674 J. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA
Zatem wycofując się z terenów wątpliwej jakości, lecz wciąż pełen musującej uciechy, postanawia zadzwonić do Adama Nagórskiego, by powiadomić go, że się rozmyślił (telefonował do Adama jeszcze z Telewizji) i na obiad przyj, dzie, przy czym w nonszalanckim stosunku do własnej osoby posuwa się tak daleko, iż gdy Adam, zresztą bardzo ucieszony decyzją ciotecznego brata, pyta go, jak się czuje? -Konrad odpowiada z tryumfem: znakomicie, spuchłem.
Zaraz po pół do pierwszej telefon Łukasza Halickiego. Dzwoni z budki telefonicznej na Nowym Swiecie, więc jego meldunek jest zwięzły: wszystko było okay, frekwencja szałowa, młodych dup nadkomplet, hall maleńkiej świątyni nie pomieścił zgromadzenia tak wielkiego, lud wprawdzie nie klęczał, lecz stał na dworze, kamery z Telewizji i z Kroniki Filmowej stawiły się, liczni fotoreporterzy również, kwiatów naniesiono w ilości, która na oko obliczając, zdolna by była wypełnić po brzegi największą kwiaciarnię, zatem pełny sukces artystyczny.
KELLER Powiadasz?
HALICKI Nie wszyscy przybyli autami, więc wilgotne ciuchy parowały i było trochę jak w łaźni.
KELLER A potem?
HALICKI Dupy mnie obiegły i musiałem dawać autografy. Przepraszam, szefie, siła wyższa.
KELLER Miałem zatem słuszność, abyś się nie pojawi! w kostiumie Hermesa?
HALICKI Szefie, obawiam się, że skończyłbym wówczas jak Orfeusz. Ma pan dla mnie jakieś nowe zlecenia?
KELLER Wszystko przebiega prawidłowo.
HALICKI Muszę się więc na razie wyłączyć, bo przed budką czekają rodacy spragnieni kontaktów.
KELLER Chwileczkę.
HALICKI Tak jest, szefie.
KELLER Powiedz Beatce, słyszysz mnie?
HALICKI Tak jest, szefie.
KELLER Powiedz Beatce, że bardzo się cieszę, że z nią
HALICKI (po chwili) Mogę być szczery? Wolałbym, żeby t0 byt Hamlet.
KELLER Rozumiem.
HALICKI Albo Don Carlos.
KELLER Owszem, chętnie bym zagrał starego Filipa”. HALICKI Oczywiście powtórzę Beatce, co pan powiedział, na pewno bardzo się ucieszy. Odlatuję, szefie. Zadzwonię wieczorem.
"Ńa obiedzie u Adama Nagórskiego tylko Halina Ferens-Czaplicka (Aimo Immonen jeszcze nie wrócił do hotelu) oraz Konrad Keller. Nastrój z początku raczej niżowy i trochę sztuczny: gospodarz wyraźnie zmęczony, Halina zamyślona i podstarzała, natomiast Konrad odwrotnie: nadmiernie ożywiony, co na obojgu pozostałych, zwłaszcza przy fatalnie zniekształconej twarzy znakomitego aktora, sprawia wrażenie (całkiem fałszywe), iż tym podekscytowaniem chce zamaskować przygnębienie. Ale Nagórski dużo pije, Halina też pozwala sobie na parę kieliszków wódki i potem na trochę wina, więc
* Filip II- król hiszpański, bohater poematu dramatycznego F. Schillera Don Carlos.