34S PLATON I Ol »K RYCIE TBOO CO PWADfllYłlłn,,
0(0/ /gdyby luk było. wówc/as owi więźniowie nie mogliby »j. dzieć nic innego, jak tylko donic rzucane na ścianę jaskini prze/. posążki i słyszeliby tylko echo głosów. Ponieważ jednak nigdy mc widzieli niczego innego, byliby przekonani, że fe cienie są jedyną prawdziwą rzeczywistością, i sądziliby także, żc glosy odbite prze/ echo są głosami wydawanymi przez owe cienie. Załóżmy teru. jeden z tych więźniów zdołałby się z trudem uwolnić z kajdan. Z trjj. dcm by się przyzwyczaił do oglądania tego. co pojawiłoby mu uę przed oczyma. A gdyby się już przyzwyczaił, zobaczyłby, że ponad murcm poruszają się statuetki, i zrozumiałby, że są one o wiele prawdziwsze od rzeczy, które oglądał przedtem, a które obecnie ukazują mu się jako cienie. Przyjmijmy, że ktoś wyciągnąłby naszego więżnjj, z jaskini i postawił z drugiej' strony muru. Najpierw zostałby on ofle-piony przez silne światło, a następnie, gdyby się już do niego przy. zwyczaił, nauczyłby się oglądać same rzeczy, na początku w rzucanych przez nie cieniach i w ich odbiciach w wodzie, potem w nich samych, a wreszcie ujrzałby słońce i zrozumiał, że tylko to jest prawdziwą rzeczywistością, i że słońce jest przyczyną wszystkich innych rzeczy.
Przytaczamy tekst w całości, ponieważ jest to naprawdę teks podstawowy:
„Potem powiedziałem: - Przedstaw sobie obrazowo, jako następujący stan rzeczy, naszą naturę ze względu na kulturę umysłową i jej brak.
Zobacz! Oto ludzie są niby w podziemnym pomieszczeniu na kształt jaskini. Do groty prowadzi od góry wejście zwrócone ku światłu, szerokie na całą szerokość jaskini. W niej oni siedzą od dziecięcych lat w kajdanach; przykute mają nogi i szyje tak, że trwają na miejscu i patrzą tylko przed siebie: okowy nie pozwalają im obracać głów. Z góry i z daleka pada na nieb światło ognia, który się pali za ich plecami, a pomiędzy ogniem i ludźmi przykutymi biegnie górą ścieżka, wzdłuż której widzisz murek zbudowany równolegle do niej, podobnie jak u kuglarzy przed publicznością stoi przepierzenie, nad którym oni pokazują swoje sztuczki.
— Widzę — powiada.
— Więc zobacz, jak wzdłuż tego murka ludzie noszą różnorodne wytwory, które sterczą ponad murek; i posągi, i inne zwierzęta z kamienia i z drzewa, wykonane rozmaicie i oczywiście jedni z tych, co je noszą, wydają glosy, a drudzy milczą.
m
f OI0 opisuje® i ktijdaniwy osobliwych. p/0 l j0 nas - powiedziałem, - Bo przede mzystkim czy
' ^faer ^'c 1 Slc^e '1 *'c^e m/aicm
m $ ; J 0cgo oprócz cieni, które ogieli rzuca na przeciwlc-nr Jaskini'
mm., <n0sobem?'pwiada - gdyby cale tycie nie mógł żaden
Pojdzie o tc rzeczy obnoszone wzdłuż mml Czy nie to samo? '/JnCM1
ZydmL że nazwami określają to, co mają przed sobą, to, co
0$® nW^ ^1 10 ^ W& ty 0,C
I
' 0 h gdyby w lym więzieniu jeszcze i echo szło od im przeciw-I |0i He razy by się odezwał ktoś z przechodzących, wtedy, jak
kr! i,Qyooi by sądzili, że to się odzywa ktoś inny, a nie ten cień, który I tP* a
fcm, me myślę inaczej - powiada.
%ęc w ogóle - dodałem - ci ludzie tam nie co innego braliby za L^jak tylko cienie pewnych wytworów.
. Bezwarunkowo i nieuchronnie - powiada.
.A rozpatrz sobie - dodałem - ich wyzwolenie z kajdan i uleczenie wiadomości, Jak by to było, gdyby im naturalny bieg rzeczy coś jjl^o przyniósł; ile razy by ktoś został wyzwolony i musiałby zaraz ^ćiobiócić szyję, i iść, i patrzeć w światło, cierpiałby robiąc to wszys-^ 3 lak by mu w oczach migotało, źe nie mógłby patrzeć na te rzeczy, tyóidi cienie poprzednio oglądał. Jak myślisz, co on by powiedział,
$tj mu ktoś mówił, iż przedtem oglądał ni to, ni owo, a teraz coś zego bytu, że zwrócił się do czegoś, co bardziej istnieje niż tamto, jjp teraz widzi słuszniej; i gdyby mu ktoś teraz pokazywał każdego i przechodzących i pytaniami go zmuszał, niech powie, co to jest. Czy urątfe te ten by może był w kłopocie i myślałby, źe to, co przedtem widział, prawdziwsze jest od tego, co mu teraz pokazują?
-Zpewnością-powiada.
- Nieprawdaż? A gdyby go ktoś zmuszał, żeby patrzał w samo światki, to bolałyby go oczy, odwracałby się i uciekał do tych rzeczy, na które potrafi patrzeć i byłby przekonany, źe one są rzeczywiście jaśniejsze od lejo, co mu teraz pokazują?