212 PLATON I ODKRYĆ TOi°COfON N
212 PLATON I ODKRYĆ TOi°COfON N
Waśnię | H
autonomiczny, i jeśli me jest podporządkowana niezmienn N zom logosu ujmującego prawdę. ™ ^
Jest zatem oczywiste, że Platon bynajmniej nic ||J jej magicznego uroku i mocy ale odmawia wszelkiej mocy. jeżeli jest ona pozostawiona sama sobie, wiato, ^ w
Krótko mówiąc. Platon nie przeczył mocy sztuki, ale te sztuka m wartość suma przez się: sztuka albo służy jpw albo służy fałszowi i tertium non datur. Tak więc, jeżeli sz i
się obronić* z punktu widzenia prawdy, musi podporcądk^S filozofii, bo tylko ona jest zdolna dotrzeć do prawdy, a poeta podporządkować regułom i dialektyce filozofa.
Ludzie współcześni, proklamujący absolutną wolność *» i uznający nietykalność dogmatu sztuki dla sztuki, mogliby Jp Platonowi przytoczyć liczne zdobycze estetyki i wskazać pożyty? właściwości sztuki jako sztuki w rozmaitych aspektach. Mimoto' można powiedzieć, że w podejściu platońskim nie ma nic z praJ Trudno bowiem zaprzeczyć, że sztuce, wyzwolonej od prawdy ^ fizycznej i etycznej, często groziło to, że stawała się pustą grą,^ niekiedy pobudzała gorszą część naszej natury. Krótko mówiąc często przyczyniała się do zagubienia człowieka w pustych n rach, tak właśnie, jak to ukazywał Platon, aczkolwiek popadł w ^ ikonoklastyczną przesadę.
2. Retoryka jako zafałszowanie prawdy
Retoryka w starożytności klasycznej miała niezwykle wielkie znaczenie; widzieliśmy to omawiając sofistów. Nie była ona, jak dla nas współczesnych, czymś, co się kojarzy z zabiegami literackimi, a więc z czymś, co mieści się na obrzeżu życia, ale była jak najbardziej pierwszoplanową siłę społeczną i polityczną; do tego stopnia, że sofiści, chcąc być nauczycielami i etyczno-polityeąi wychowawcami nowych pokoleń, przedstawiali siebie jako mm i nauczycieli retoryki.
9 Por. w I tomie część poświęconą sofistom, passim (s. 235 nn.).
213
„rachunku z retoryką i ustalenia, co jest jej istotą oraz jaka ma T-jfl punktu widzenia prawdy. Jego odpowiedź była całkowicie i1 petorykę trzeba potępić z powodów zupełnie podobnych do K dla których należy potępić sztukę.
® getoryka (sztuka polityków ateńskich i ich nauczycieli) jest czy* _i pochlebstwem, podlizywaniem si(, fałszowaniem prawdy.
5} 0ffltuka pretenduje do tego, by odtwarzać i naśladować rzeczy, . o nich prawdziwej wiedzy, a tylko naśladując czyste pozory.
^ Jędryka dąży do tego, by zyskać aprobatę i przekonać wszys-Meli o wszystkim, zupełnie tego nie znając. I jak sztuka stwarza czyste urojenia, tak retoryka stwarza puste przekonania i zwodnicze I mniemania. Retorem jest ten, kto nie wiedząc (a w wypadkach skrajnych nawet chełpiąc się tym, że nie wie), ma taką zręczność, ie bardziej potrafi przekonać większość, aniżeli ten. kto naprawdę «ie, ponieważ gra na-uczuciach i namiętnościach i opiera się nie na prawdzie, lecz jedynie na pozorach prawdy10.
Retoryka (tak samo jak sztuka) zwraca się więc do gorszej części inszy do tej części, która jest podatna na emocje, czuła na przyjemność i na uroki przyjemności, do części łatwowiernej i niestałej11. Dlatego retor jest tak samo daleki od prawdy jak artysta, a nawet bardziej niż artysta, ponieważ świadomie urojeniom prawdy nadaje pozory prawdy, ujawnia więc złośliwość, której artysta nie ma albo ma ją tylko w niewielkim stopniu.
I jak poezję trzeba zastąpić filozofią, tak samo retorykę należy zastąpić -prawdziwą polityką#, która - jak zobaczymy - utożsamia się i filozofią. Poeci i retorzy mają się do filozofa tak, jak pozory mają się do rzeczywistości i jak urojenia prawdy do prawdy.
Ten cierpki osąd retoryki wyrażony - jak powiedzieliśmy -w Gorgiaszu zostaje nieco złagodzony w Fajdrosie, gdzie sztuce układania mów, to znaczy retoryce, przyznaje się prawo do istnienia pod warunkiem, że podporządkuje się prawdzie i filozofii:
10 Por. pierwszą- część Gorgiasza. " Por Gorgiasz, 463 b nn.