Rousseau, ‘Nowa. Ne foiza
mięci). Jednak pamięć zwycięża; najpierw przyprawia Saint-Preux
0 melancholię, potem o gniew i rozpacz. Julia, mimo iż Saint-Preux nadal nie jest jej obojętny, zachowuje więcej spokoju i godności. Powieść kończy się (jakoś musiała się skończyć!) śmiercią Julii, która skoczyła na ratunek tonącemu synowi i przypłaciła to życiem.
Jak widzimy, Rousseau wyraźnie charakter swoich bohaterów ukształtował na podobieństwo ich pierwowzoru - Abelarda i Heloizy - tak, jak ich oceniał: dumnej i altruistycznej Heloizy, słabego Abelarda. Jednak nie to przeciwieństwo jest tu najistotniejsze; najistotniejsza jest opozycja rozumu i uczucia, wielokrotnie podnoszona w powieści przez jej bohaterów. Perspektywa każdego z nich (również bohaterów pobocznych, których jest kilkoro) różni się
1 zmienia w zależności od rozwoju akcji i okoliczności, jednak wygłaszane przez nich opinie i maksymy w oczywisty sposób odwołują się do rozumu jako najwyższej instancji wszelkich wartości, które autor uznawał za godne aprobaty. Trzeba to podkreślić: żadna z opinii któregokolwiek z bohaterów na temat cnoty, obowiązków z niej wynikających itp. nie jest podważona, odrzucona czy zakwestionowana, przeciwnie - mamy wszelkie prawo sądzić, że wszystkie one były poglądami autora - a przynajmniej poglądami, które chciał, by za jego własne uznał czytelnik. Które uważał za ważne, oparte na prawdziwych wartościach wynikłych z rozumowego oglądu rzeczywistości i z racjonalnych przesłanek sposobu postępowania.
Powieść Rousseau dowodzi jednak zarazem, że rozum nie jest w stanie pokonać uczucia, które zawsze zwycięża; autor stopniowo pozbawia nas złudzeń co do możliwości panowania rozumu nad uczuciami i popędami. To jednak, samo w sobie, nie jest niczym szczególnym: konflikt uczucia i jakiejś wartości (pozycja społeczna, wierność małżeńska, obowiązki innego rodzaju itp.) leżały u podstaw wcześniej powstałych historii miłosnych: historii Franceski, opowieści o Tristanie i Izoldzie, Ginewrze i Lancelocie, dziejów uczuć Abelarda i Heloizy i wielu innych. Nawiasem mówiąc, istota konfliktu w każdej z tych opowieści polegała na nieco czym innym. Z jednej strony zawsze miłość, uczucie, nad którym się nie panuje - w starciu z obowiązkiem wierności małżeńskiej, wierności cnocie i wyznawanym zasadom (Tristan i Izolda, Ginewra i Lancelot, Francesca i Paolo). Kochankowie są i grzesznikami, i ludźmi, którzy
60