Rousseau, ‘Nowa. Ne foiza
iza... Istotnie, Julia jest silną i zdecydowaną Heloizą, a Saint-Preux - Abelardem, który i tak „wyjdzie na swoje”. Tyle, że jego Heloiza nie pójdzie do klasztoru (choć jej małżeństwo w jakiś sposób go przypomina), lecz umrze. A Saint-Preux pozostanie. Z szansą na bycie nadal preceptorem (dzieci Julii), a nawet z wiedzą, że kocha go jej przyjaciółka.
Historia Abelarda i Heloizy jest na tyle skomplikowana, że ocena etyczna roli każdego z nich, zwłaszcza bohatera, nie jest łatwa. Co spowodowało wierność Rousseau średniowiecznej historii miłosnej? Zafascynowanie jej bohaterami? Czy może raczej chęć ukazania (zgubnej?) namiętności? A może także jakaś próba zestawienia charakterów kobiety i mężczyzny? A może jeszcze coś całkiem innego, dla czego romans stanowił tylko pretekst? Jakaś koncepcja wzniosłości? A może po prostu chęć ujęcia w popularną formę romansu w listach dziesiątków różnorakich deklamacji...
Tymczasem zauważmy, jak postępuje dalej strategia uwodzenia Julii przez Saint-Preux. Zdaje się on całkiem zapomnieć o złożonych z takim przekonaniem obietnicach i zaczyna wyrzucać dziewczynie to, że... zdaje się ją satysfakcjonować stan rzeczy. Ma jej za złe pogodę, radość płynącą z uczucia, a nawet to, że dzięki niemu pięknieje. Chciałby, by cierpiała, chorowała (Tak, wolałbym cię widzieć chorą niż oglądać tę zadowoloną minę, te błyszczące oczy, tę wspaniałą cerę, która mnie obraża; cz. I, list VIII, s. 26)58. Można
58 Znikło osłabienie, niechęć do życia, nie widać już przygnębienia: wszystkie wdzięki zjawiły się z powrotem; odżył cały twój urok; rozkwitająca róża nie. jest świeższa od ciebie; na nowo zaczęły się kaprysy; jesteś dowcipna wobec wszystkich, żartujesz jak kiedyś, nawet ze mną; i co mnie bytuje, bardziej niż wszystko inne: przysięgasz mi wieczną miłość z tak wesołą miną, jakbyś mówiła najucieszniejsze rzeczy. Powiedz mi, powiedz, płocha istoto! Czyż tak wygląda gwałtowna namiętność skazana na walkę z samą sobą i czy przymus nie zgasiłby radości zmagając się z najmniejszym choćby pragnieniem? Ach, o ileż byłaś milsza, gdy nie. byłaś taka piękna! Jakże żałuję, owej wzruszającej bladości, cennego dla kochanka świadectwa szczęścia, a jak nienawidzę, jawnego zdrowia, odzyskanego za cenę spokoju! Tak, wolałbym cię widzieć chorą niż oglądać tę. zadowoloną minę, te błyszczące oczy, tę wspaniałą cerę, która mnie obraża (cz. I, list VIII, s. 26); Vos langueurs ont disparn: il n’est plus ąuestion de degout ni d’abattement; toutes les graces sont venues reprendre leurs postes; tous vos charmes se sont ranimćs; la rosę ąui vient dyćclore n*est pas plus fratche ąue vous; les saillies ont recommencć; vous avez de Pesprit avec tout le monde; vous folatrez, me me avec moi, comme auparavant; et, ce ąui nTirrite plus ąue tout le reste; vous me jurez un amour ćternel d’un air aussi gai ąue si vous disiez la chose. du monde la plus plaisante. Dites, dites, volage, est-ce la le caractere
41