Rousseau, ‘Nowa. Ne foiza
postępują wbrew zasadom honoru (Tristan, Lancelot). Z drugiej -miłość pozostająca w konflikcie ze społeczną rolą lub pozycją partnerów (Abelard i Heloiza), niebędąca jednak miłością cudzołożną; tak jest również w przypadku Julii i Saint-Preux, przynajmniej do czasu.
To jednak nie ma w tej chwili znaczenia: nas interesuje szczególnie to, dlaczego powieść Rousseau mogła uwieść romantyków tak bardzo; dlaczego Gustaw i jego współcześni uznać ją mogli za „książkę zbójecką”, która odmienić miała ich losy. Dlaczego powieść, przesycona tak licznymi deklamacjami bohaterów na temat cnoty i wszelkich możliwych wartości, stała się dla nich głównie peanem na cześć miłości.
Na pytanie to odpowiedzi szukać można w różnych warstwach powieści. Po pierwsze, w kreacji samych bohaterów: czy i którzy z nich są porte-parole autora, którzy (i czy?) przedstawieni są jako postaci negatywne. Powieść Rousseau jest pod tym względem wyjątkowa: nikt, w istocie, nie jest tu postacią negatywną, nawet ojciec narzucający Julii starego męża w imię długu wdzięczności, jaki dlań żywi; ich racje są słuszne, a oni cnotliwi. Można szukać odpowiedzi w konstrukcji samej fabuły - lecz powieść jest, jak zostało powiedziane, nudna i przegadana, dzieje romansu toną w powodzi rozwlekłych opisów i rozważań, niebudujących zgoła napięcia. Można w zakończeniu: heroina umiera (nic nowego!) - umiera jednak bez związku z samym romansem88. Można w przeciwstawieniu obowiązku (który, jak wiadomo, jest pewnym rodzajem zniewolenia) i „wolnej” miłości. Można też, jak sądzę, w tej warstwie, która oddziałać miała na ich emocje, rozbudzić chęć przeżycia czegoś równie intensywnego. Czyli w warstwie nieświadomego. Można też we wzniosłości płynącej z idei pokonania przez rozum i cnotę popędów i namiętności - Julia i Saint-Preux (i de Wolmar, dodajmy!) heroicznie starają się wytrwać w postanowieniu panowania rozumu nad uczuciem. I z tego, że im się to nie całkiem udaje... Mimo że nudna i rozwlekła, powieść Rousseau mogła uwieść romantyka i kazać mu marzyć o przeżyciu podobnie silnych uczuć (choć rozwlekle opisanych!) - i niewątpliwie tak zrobiła.
88 Pierwotnie powieść zakończyć się miała wspólnym utonięciem (eks)kochanków, co zmieniałoby jej wymowę.
61