Flaufiert, Tani 'Boimy
popchnęły panią Bovary w ramiona kochanków, znajduje po raz kolejny (bal!) dopełnienie w studium jej fizyczności. Podobnie zresztą, jak to było u romantyków... i w podobnej kolejności.
Tyle, że Flaubert scenę tę ujmuje znów w ramy ironii, każąc Rudolfowi przeplatać rozmowę miłosną wywodami na tematy rolnicze... (rzecz dzieje się w trakcie wystawy rolniczej). Zresztą Rudolf przedstawiany jest w tej powieści jako niemal komediowy uwodziciel stosujący prymitywne, choć skuteczne chwyty: odciąganie w czasie wizyty, banalne i nachalne pochlebstwa, wyznania i zabiegi... wszystko to okazuje się niezwykle skuteczne: Emma oddaje się Rudolfowi w czasie konnej przejażdżki. Nie czuje jednak wyrzutów sumienia, lecz zachwyt, że dołączyła wreszcie do grona „wtajemniczonych”:
Przypominała sobie bohaterki czytanych romansów i wielki, lityczny zastęp cudzołożnych kobiet począł śpiewać w jej pamięci siostrzanymi głosami, które ją zachwycały. Stawała się sama jakby istotną częścią tych rojeń i urzeczywistniała długie marzenia swej młodości, widząc w samej sobie typ kochanki, któiy wzbudzał w niej niegdyś tyle zazdrości (cz. II, rozdz. IX, s. 147)239.
Taki opis, ironizujący na temat porywów uczuć bohatera lub bohaterki, niemożliwy byłby we wcześniejszych utworach budujących wzniosły obraz zakochanych. Podobnie zresztą, jak dalszy rozwój romansu, w czasie którego nadgorliwa neofitka cudzołóstwa szybko zmęczy swą gotowością kochanka, Rudolfa. Właśnie wówczas jednak, kiedy Emma gotowa była ponownie zwrócić się w stronę męża, ten miał nieszczęście, za namową aptekarza, dokonać niefortunnej operacji, która skończyć się miała gangreną i amputacją nogi pacjenta, co ostatecznie zrazi doń niewierną żonę.
Zerwanie (a właściwie porzucenie Emmy) następuje w chwili, gdy ta decyduje się (i nalega) na ucieczkę z Rudolfem, który tchórzy przed tym ostatecznym gestem i wyjeżdża (przypominając pod pewnym względem Johannesa, który, posiadłszy Kordelię, też ucho-
239 Alors elle se. rappela les hirdines des livres ąu’elle avait lus, et la legion lyriąue de ces femmes adulteres se mit a. chanter dans sa mćmoire avec des voix de soeurs ąui la ćharmaient. Elle. devenait elle-meme. comme une partie veritable de ces imaginations et rćalisait la longue reverie de sa jeunesse, en se considćrant dans ce type d’arnourense qu’elle arnit tant envić.
161