Zainteresowania naukowe Józefa Żuchowskiego... 19
kamienieckim, w guberni podolskiej. Trudno zrozumieć, skąd wzięły się te rozbieżności dotyczące miejsca i roku urodzenia w tekstach pisanych przez samego Żuchowskiego.
Był on synem Piotra i Marcjanny z Drabowiczów. Przez sześć lat uczęszczał do gimnazjum w Niemirowie, a w r. 1819 przeniósł się do Liceum Krzemienieckiego, w którym uczył się aż do 30 czerwca 1822 r. Był bardzo zdolnym, pracowitym i żądnym wiedzy uczniem. Szczególnym zainteresowaniem darzył historię i nauki filologiczne, do perfekcji opanował język łaciński.
„Nie było wtedy osobliwością - pisał Franciszek Kowalski w swych pamiętnikach - widzieć ludzi, co dobrze umieli język, i co mówili nim tak płynnie, jak gdyby własnym, ojczystym: wiele przedmiotów wykładało się w języku łacińskim, digesia po łacinie; rozprawy medyczne, prawne, po łacinie, literatura grecka po łacinie; cóż dziwnego, że ten język starożytny wszystkim był znajomy. Prałat Osiński, Józef Uldyński, Teodozy Sierociński, Józef Żuchowski [podkreśl, moje - M. A.], Jan Kazimierz Ordyniec, dwaj Kazimierzowie Dobrowolscy, Hipolit Niwiński rozumieli i mówili po łacinie, jak po polsku”18.
Michał Rolle nazwie Żuchowskiego „tęgim łacinnikiem19. Według opinii współczesnych, gdzie się kończyła łacina, tam kończyła się Europa.
W r. 1823 Józef Żuchowski zapisał się na Uniwersytet Wileński, na wydział etyko-filologiczny. Słuchał więc wykładów z literatury starożytnej, literatury polskiej, filozofii, historii powszechnej oraz języka rosyjskiego wraz z historią państwa rosyjskiego. Brak jest wiadomości o jego przynależności do organizacji młodzieżowych. W okresie swego pobytu w Liceum Krzemienieckim serdecznie zaprzyjaźnił się z Janem Kazimierzem Ordyńcem, późniejszym literatem, redaktorem postępowych czasopism warszawskich, takich jak „Dziennik Warszawski” i „Dekameron Polski”. Na Uniwersytecie Wileńskim bliskim jego kolegą był Mikołaj Malinowski, historyk, bibliograf, ulubiony uczeń Joachima Lelewela, którego pieczy powierzył Lelewel druk tomu drugiego swego dzieła pt. Bibliograficznych ksiąg dwoje.
W czasie krótkiego pobytu na Uniwersytecie Wileńskim zafascynowała Żuchowskiego postać Joachima Lelewela, którego popularność w środowisku młodzieży wileńskiej była wówczas ogromna. Pierwsze kontakty z wileńskim uczonym ułatwił mu ks. Jan Skiwski, bazylianin, zasłużony pedagog, przełożony szkoły lubarskiej, a następnie klasztoru w Poczajowie. W liście z dnia 21 sierpnia 1823 r. donosił Lelewelowi:
„J. P. Żuchowski, oddawca niniejszego, słysząc od powracających z Wilna, że Lelewel jest ozdobą Uniwersytetu i sławą Polaków, dowiedziawszy się od Witalisa Izdebskiego, mojego sąsiada, że ja mam szczęście kochać Pana, prosił mnie o uczynienie mu wstępu do wileńskiego Helikonu. Z chęcią podjąłem się rekomendować go Panu, bo wiem dobrze, że lubisz młodych, jakim jest
18 F. Kowalski. Op. cii., S. 87-88.
19 M. Rolle. Ateny Wołyńskie. Lwów 1923, s. 290.