Zainteresowania naukowe Józefa Żuchowskiego... 23
treści. Skoncentrował się głównie na słowniku. Jego słownik był zupełnie inny, niż te, które były dotąd w użyciu. Różnica polegała na tym, że wyrazy w słowniku nie były ułożone alfabetycznie, ale w kolejności występowania w tekście. Dlatego te same wyrazy, zwłaszcza trudniejsze, jeżeli były użyte w różnych miejsach i w różnym znaczeniu, wielokrotnie powtarzał, co zdaniem autora mogło je utrwalić w umysłach młodzieży. Wypisy te przeznaczył Żuchowski dla młodzieży w klasie I i II, która nie miała wprawy w posługiwaniu się słownikami alfabetycznymi i często borykała się z wątpliwościami, które z wielu podanych znaczeń zastosować do danego wyrazu. Postanowił ubiegać się, aby wypisy te uznano za książkę elementarną, obowiązującą we wszystkich zakładach nauczania. Pisał do Lelewela:
„Przeciw przedmiotowi nic nie będą mieli zarzucić, bo do ducha czasu stosowny, słowniczek, ile mi wolno samemu to wnosić, jest dosyć pracowicie zrobiony, bo żadnego nie umieściłem wyrazu,
0 którym bym się znaczenia i użycia nie upewnił” 27.
Aby zapobiec ewentualnemu podjęciu przez innych podobnej pracy Żuchowski zamieścił w „Dzienniku Warszawskim” - Uwiadomienie o przedsięwziętym wydaniu dziełka Lomonda: Epitome historiae sacrae poprzedzone kilką uwagami nad użytecznością i potrzebą języka łacińskiego, we względzie do dawnych
1 późniejszych czasów28. Tekst ten ukazał się też w osobnej odbitce29. W artykule swym zawarł wiele interesujących uwag o znaczeniu języka łacińskiego i potrzebie jego uczenia się. Nie omieszkał również podnieść przy tej okazji ważności nauki historii:
„Nikt z gruntownie oświeconych nie wątpi - pisał - że historia w obszernym znaczeniu wzięta, jest jednym z najważniejszych przedmiotów dla człowieka i pierwsze po nauce rzeczy boskich zajmować powinna miejsce, lubo jest wielu takich, co uwiedzeni pożytkami z nauk przyrodzonych dla społeczności ludzkiej wynikającymi, tym ostatnim pierwszeństwo przyznają; wszelako nie-uprzedzone zdanie uczonego świata, zawsze się skłoni na stronę nauk historycznych, które się trudniąc człowiekiem niewyczerpane źródło oświecenia dla człowieka otwierają”30.
Żuchowski skrupulatnie wyjaśnił, dlaczego uznał za najlepszą dla początkujących w nauce języka łacińskiego książkę Lhomonda. Jej zalety już wcześniej uznano za oczywiste, o czym świadczy fakt, że w Wilnie książkę tę wydano aż trzykrotnie, a władze oświatowe Królestwa nie wahały się zamieścić ją w liczbie dzieł wyborowych, które powinny znajdować się w szkole wojewódzkiej. Pisał dalej:
27 Zob. aneks I, list z 4 kwietnia 1829 r.
28 „Dziennik Warszawski” 1829, nr 16, s. 258-298.
29 Odbitka znajduje się w Bibliotece KUL w Lublinie.
30 J. Żuchowski. Uwiadomienie..., s. 262 - zob. przyp. 28.