SPRAWA POKUCKA ZA ALEKSANDRA. 377
słowie wołoscy starali się na audyencyi usprawiedliwić ten postępek Bogdana, w którym to celu zapewne z góry otrzymali instrukcye.
Nie ulega bowiem wątpliwości, źe musieli wiedzieć o zamiarze Bogdana. Wysłano ich przedtem, by uśpić czujność wojska kresowego. Chytrze bowiem oświadczają, że Bogdan chciał się potajemnie udać do Turcyi i wysłał w tym celu naprzód oddział dworzan, by zabezpieczyli mu drogę. Ci bez jego wiedzy i woli zaczęli wskutek czystego przypadku kłótnie i zatargi z Polakami na granicy. Rezultatem tego był napad na Zinków. Teraz zaś dworzanie zostali ukarani, jak zasłużyli1.
Ponieważ nie mamy dokładnej relacyi z tego poselstwa wołoskiego, możemy tylko z tego podanego przez nich usprawiedliwienia Bogdana wnosić, że ten nie chcąc Pokucia wydać, postanowił przed żądaniami Aleksandra zasłaniać się Turcyą, grożąc wezwaniem ich na pomoc.
Nie miał Bogdan wprawdzie wielkich zdolności Stefana, ale co do ambicyi i gwałtowności charakteru mu nie ustępował. Dlatego też poselstwo powyższe nie zadowolniło z pewnością Aleksandra i nie przywróciło dobrych stosunków między Polską a Mołdawią.
Aleksander musiał mu zapewne z powodu tego zagrozić synem Eliasza, a to jak się zdaje, poskutkowało.
Widzieliśmy już, że na Mołdawie lud życzył sobie syna Eliasza za hospodara, że był z tego samego powodu groźnie i nieprzychylnie usposobionym dla Bogdana. Niebezpieczeństwo, wynikające dian z tego, musiało byc wielkie, kiedy odważył się napaść, mimo nieustalonego jeszcze swego panowania, na posiadłości królestwa polskiego. Spostrzegł też, źe w razie wrogich stosunków z Polską, będzie zmuszonym wchodzie w coraz ściślejszy stosunek zależności od Turcyi. Może on sam nie wieleby sobie z tego robił, bo taki stosunek zabezpieczał go potężnie w obec sąsiadów i pozwoliłby mu w obec nich o wiele śmielej występować, ale cały na~ ród mołdawski musiał wtedy jeszcze wzdragać się przed przyjęciem zwierzchnictwa tureckiego.
To wszystko skłoniło go do szukania przyjaźni z Polską,
Papiery Szujskiego,