Przemysł Polski
Zesz. II
wypompowują, a piasek zostaje. Stosując tę metodę można część przynajmniej ,,filarów ochronnych" wybrać nie powodując zbyt dużego osiadania powierzchni. Oprócz tego metoda ta pozwala na bezpieczne dla załogi wybieranie nawet najgrubszych dwudziestometrowych pokładów węgla i na dokładniejsze wybieranie innych pokładów.
Do zamułki potrzebne są jednak olbrzymie ilości piasku. W samym zagłębiu zapasy piasku już wyczerpują się. Dlatego przemysł węglowy buduje obecnie wielką „kolej piaskową" aż do okolic Olkusza, do tzw. Pustyni Błędowskiej, która jest wielkim zbiornikiem piasku. Najtrudniejsze części trasy są już gotowe. W niedługim czasie kolej ta będzie uruchomiona. Wówczas wzrośnie znacznie ilość węgla wydobywanego na zamulkę wynosząca obecnie ok. */, część ogólnego wydobycia węgla.
Sprawa filarów ochronnych w Zagłębiu Górno śląskim występuje jaskrawiej niż we wszystkich innych zagłębiach węglowych świata. Tłumaczy się to bogactwem naszego złoża, gdzie pod 3 m5 powierzchni leży często 30 i więcej ton węgla. Jest jednak również ważna w Zagłębiu Dolno-śląskim, gdzie w filarach ochronnych tkwią bardzo wielkie ilości najlepszego węgla koksującego.
Rozwój górnictwa w zagłębiu węglowym nie tylko spowodował zagęszczanie ludności, ale również powstanie różnych pomocniczych przemysłów (np. fabryki maszyn, warsztaty reperacyjne itp.). W tej przemysłowej atmosferze zaczęły się osiedlać i inne przemysły i instytucje nie związane z węglem. Wszystkie one i dla siebie, i dla pracowników swych potrzebują miejsca, a więc i filarów ochronnych, co powoduje straty węgla. Planowa gospodarka musi te błędy przeszłości choćby w części uchylić, a w każdym razie nie dopuścić do dalszych błędów. Wszystko, co nie jest górnictwem i nie jest związane z jego potrzebami, nie powinno osiedlać się na terenie, pod którym leży węgiel, lub też musi osiedlać się w ten sposób, aby nasze bogactwo węglowe nie uległo pomniejszeniu.
Uszlachetnianie węgla
Surowy węgiel wydobyty z kopalni to tzw. pospólka. Są w niej kawałki węgla od najgrubszych do najdrobniejszych, są i zanieczyszczenia. Węgiel ten sortuje się wg wielkości kawałków w sortowniach.
Są to wielkie zakłady, w których węgiel surowy przechodzi przez s»?regi sit, odsiewaczy i Innych urządzeń rozdzielających go na poszczególne sortymenty: kęsy (powyżej 120 mm), kostkę (60—120 mm), orzech I (50—80 mm), orzech II (30—50 mm), groszek I (18—30 mm), groszek II (10—18 mm), grysik (6—10 mm), miał (0—6 mm lub 0—10 mm). Nasz węgiel jest stosunkowo twardy w porównaniu z węglem z innych zagłębi, ale ilość grubych sortymentów (kęsy i kostka) wynosi tylko ok. 25 proc., średnich sortymentów (orzech i groszek) — 42 proc., a drobnych (miał i grysik) ai ok. 33 proc. Ten wypad sortymentówł nie jest zależny od człowieka, który może tylko więcej jeszcze pokruszyć węgiel, niż on jest pokruszony w naturze w pokładzie, lub może przez ostrożną pracę to dodatkowe kruszenie zmniejszyć, lecz w bardzo niewielkim stopniu. Odbije się to co prawda bardzo nieznacznie na ostatecznym wyniku, gdyż można obniżyć ilość miałów i grysiku tylko o 1 lub 2 proc. Jednak nawet to niewielkie w stosunku procentowym zmniejszenie miału daje przy wielomilionowej produkcji o kilkaset tysięcy ton miału mniej. Jest więc się o co ubiegać, toteż w tym kierunku podejmuje się w kopalniach duże wysiłki
Kopalnie dają węgiel o stałych sortymentach i wszystkie jego rodzaje muszą być ładowane wprost na wagon i wywieziono z kopalni. Masowość produkcji węgla nie pozwala na składowanie go w większych ilościach. Przy składowaniu i powtórnym ładowaniu węgiel znowu się kruszy. Dlatego też organizacje zajmujące się zbytem węgla nie mogą dyktować kopalni, jakie sortymenty mają produkować, ale muszą sprzedawać wszystko to, co jest wyprodukowane. Muszą znaleźć odbiorców na wszystkie sortymenty węgła. Planowa gospodarka ułatwia to zadanie powoływaniem do życia przemysłów potrzebujących tego rodzaju węgla, który jest w nadmiarze (miał), i wpływaniem tara. gdzie tego potrzeba, na używanie sortymentów węgła właściwych każdemu przemysłowi.
Jednocześnie z sortowaniem odbywa się oczyszczanie węgla z domieszek: przy grubych gatunkach ręcznie, przy średnich i drobnych — mechanicznie w płuczkach, w wialniach, które oddzielają „kamień" od węgla wykorzystując ich różne właściwości i różne zachowanie się wobec prądu wody lub powietrza, a również w urza-dzeniach flotacyjnych1.
Objaśnienia podane s* na końcu 2dzylu.