6498541548

02 (02) grudzień 1996 r.

Jak rozwikłać radio-węzeł

Po drucie do kłębka

Na XIII Sesji Parlamentu Studenckiego ujawnił się publiczny konflikt między Samorządem a kierownictwem „Kadiośygnałów”.

lament będzie zawsze postępował autorytarnie wobec swojej agendy. Druga strona broni się. Jabłoński twierdzi, że napisany przez niego projekt statutu „Sygnałów” leży w parlamencie już dwa

lata. Wówczas stwierdzono, że projekt ten nie nadaje się do przedstawienia na posiedzeniu Parlamentu i sprawę odłożono.

Czy zatem całe zamieszanie wynikłe na XIII Sesji Parlamentu Studenckiego jest rezultatem braku statutu, który do tej pory przez wiele lat działalności „Sygnałów” nikomu nie był potrzebny ?

Jestem raczej skłonny twierdzić, że jest to jedynie czubek góry lodowej.

Od wielu już tygodni na linii : zarząd Samorządu Studenckiego - „Radio-Sygna-ły” panowały spięcia i nieporozumienia. Zarząd dobijał się o czas antenowy i przypominał o rzetelności w nagłaśnianiu imprez organizowanych przez Samorząd.

Oto postaci, które odegrały znaczącą rolę w przebiegu późniejszych zdarzeń: Ewelina Opałka - przewodnicząca zarządu oraz Marcin Jabłoński - dotychczasowy szef „ Ra-dio-Sygnałów”. Osoby te, z racji zajmowanych stanowisk, są znane w środowisku uniwersyteckim. Przysłowie mówi, że punkt widzenia zależy od siedzenia: dwa różne charaktery, dwa inne światopoglądy i, co najważniejsze, sprzeczne spojrzenia na działalność agendy Samorządu Studenckiego.

- „ Radio generalnie musi być niezależne, zachować obiektywność dziennikarską, gdy Parlament Studencki będzie wtrącał się do radia, to nic dobrego chyba z tego nie wyniknie” - mówi Marcin Jabłoński.

- „ Ja wymagam tylko od nich - jako agendy Samorządu - żeby nagłaśniali nasze imprezy. To chyba logiczne” - odpowiada Ewelina Opałka.

„Radio-Sygnały” do dziś nie mają swojego statutu, w którym byłaby mowa o obowiązkach i prawach radiowęzła.

Przewodnicząca upiera się, że radio musi mieć swój regulamin, inaczej Par

Obecna sytuacja studenckiego radia jest, według samych radiowców, dziwna. Każdy, kto mieszka w akademikach wie dobrze, jak wygląda stan radiowęzła : co drugi pokój ma niesprawny sprzęt nagłaśniający. W najgorszej sytuacji jest radiowęzeł DS Mrowisko.

Do kogo można dotrzeć ze swoją propozycją programową przy 40 % lub mniejszej słyszalności ?

Co zatem robi szefostwo „Sygnałów”, aby zdobyć słuchacza' Wszystko tłumaczy brakiem pieniędzy.

W takiej to atmosferze, pełnej nieporozumień i niedomówień, doszło na XIII Sesji Parlamentu do przyjęcia dymisji Marcina Jabłońskiego - naczelnego radia. Wątpliwym się wydaje, że dymisja tego człowieka mogłaby przynieść korzyści chociaż jednej ze stron. Radio traci jednego z „zapaleńców” radiowych, a wraz z nim niektórych jego współpracowników, lojalnych wobec swojego szefa.

Zarząd również sobie przysparza wiele dodatkowych kłopotów i obowiązków.

- „ Trzeba to będzie teraz utrzymać i nie pozwolić, żeby się rozleciało. O zamknięciu radiowęzła nie ma mowy” - zapewnia przewodniczącą Samorządu.

PS. Ostatnio coraz częściej mówi się o tym, że naczelnym „liadio-Sygnałów" ma zosttu: Katarzyna Smyk - członek radiowego zespołu, osoba mocna związana z zarządem Samorządu Studenckiego. Słyszy się także o „czystkach ” w składzie zespołu radiowego.

Co z lego wyniknie postaram się opisat' w następnym numerze.

Sebastian Antolik

Co miesiąc Walne Zebranie

Nowe władze NZS

| INDEKS FILMOWY

Dzwonnik z Notre Damę

Przenosimy się do Paryża, do katedry Notre Damę, która widziała i słyszała niejedno, ale zadrgałaby w posadach, gdyby ujrzała tą raczej luźną, rysunkową adaptację powieści Wiktora Hugo.

Rzecz rozpoczyna się monumentalnym wizualnym i dźwiękowy wstępem, po którym następuje opowieść, mogąca o palpitacje serca przyprawić każdego, a co dopiero dzieci, do których film jest właściwie adresowany.

Właściwie.

Ogień, krew, przemoc zajmują większą część 89 minutowej projekcji.

Tytułowy Dzwonnik ło Quasi-modo, uratowane za sprawą kanonika Notre Damę "potworkowa-te” cygańskie dziecko, wychowane w Katedrze, przez Sędziego swego niedoszłego oprawcę.

Obsesją Sędziego są Cyganie. Walczy z nimi wszelkimi sposobami, bezwzględnie. Zło triumfuje, ale do czasu. Musi przegrać z dobrem i miłością.

Wytrawny kinoman w filmie G. Trousdalc odnajdzie echa wielu dzieł, od „Kabaretu” po „Show Girls”.

Dosłownie echa, bo muzyka A. Menken’a jest jednym wielkim odwołaniem od Onffa do Kilana.

Polecam ten film wszystkim, którzy nie mogą zapomnieć o produkcjach Walta Disney’a. Jaka szkoda, że nie są już tak sielankowe jak przed laty.

Kinoman.

21 XI br. w DS „Mrowisko” odbyło się walne zebranie Niezależnego Zrzeszenia Studentów UO. Podczas zebrania, któremu przewodniczył Zbigniew Wiśniewski- przedstawiono sprawozdanie z działalności NZS w roku akademickim 1995/96 oraz udzielono absolutorium ustępującej Komisji Uczelnianej.

Walne zebranie członków NZS UO dokonało wyboru nowych władz Zrzeszenia. Przewodniczącą Komisji Uczelnianej NZS UO została Małgorzata Wincens -studentka politologii i nauk społecznych. Wybrano również skład 3 osobowej Uczelnianej Komisji

Rewizyjnej oraz przyjęto propo zycję utworzenia Komisji do Spraw Kultury, której przewodniczącą została Ewa Pawluk - studentka II roku politologii.

Postanowiono, że walne zebrania członków odbywać się będą w każdą pierwszą środę miesiąca w siedzibie NZS UO. W ciągu tygodnia siedziba jest otwarta w godzinach: 14.00-15.00 (wtorek, środa, piątek) i od 17.00 do 18.00 (poniedziałek, czwartek).

NZS ma swoją siedzibę w DS „Mrowisko” (pokój nr 29), tam też można zapoznać się dokładnie ze statutem organizacji oraz najbliższymi planami Zrzeszenia.

Agnieszka Lubczańska