Achtung Panzer!
Po
zakończeniu I wojny światowej Sprzymierzeni narzucili pokonanym Niemcom
swoje warunki pokojowe. Traktat wersalski zabraniał im posiadania armii lądowej, której
liczebność przekraczałaby 100 000 wojska oraz narzucał wiele innych restrykcji co do
lotnictwa oraz floty wojennej. Jednak pomimo postanowień traktatu , Niemcy nie
zrezygnowały z posiadania nowoczesnej armii . Mając do dyspozycji takich oddanych
wojskowych jak Heinz Guderian , znajdowano sposoby na łamanie postanowień konferencji
pokojowych .
1 kwietnia 1922 roku dowódca kompanii w Goslar, kapitan batalionu strzelców Heinz
Guderian (urodzony w Chełmie), zostaje przydzielony do Inspektoratu Komunikacji
Wojskowych , do oddziału wojsk samochodowych Ministerstwa Obrony . Zapoznaje się tutaj
z książkami i artykułami angielskich teoretyków wojennych Fullera , Liddel Harta i
Martela, według których czołgi i wojska pancerne miały wyznaczone o wiele większe zadanie
niż pomoc oddziałom piechoty. W ich mniemaniu pogrupowane jednostki zmechanizowane
oraz dywizje czołgów były zdolne do samodzielnych operacji na frontach przyszłych działań
wojennych. Nikt poza Guderianem nie zajmował się w armii niemieckiej tym problemem,
dlatego też po niedługim czasie uważany był on za specjalistę w dziedzinie wojsk pancernych.
Na jesieni 1928 roku oddział wyszkolenia sztabu wojsk samochodowych zwrócił się do
Guderiana z propozycją wykładów taktyki wojsk pancernych. Podczas zajęć praktycznych
słuchacze posługiwali się makietami wykonanymi z płótna i poruszanymi siłą ludzkich mięśni
zastąpionych później przez blaszane, które napędzano małymi silnikami. Zainteresowania
Guderiana pogłębiały się w miarę zdobywania pewności, że wojska pancerne w przyszłej
wojnie stanowić będą główną siłę uderzeniową na lądzie. 1 lutego Guderian objął dowództwo
3 (pruskiego) batalionu samochodowego. Dużą pomoc otrzymał od ówczesnego szefa sztabu
Inspektoratu Wojsk Samochodowych gen. Lutza, którego interwencja doprowadziła do
wyposażenia 1 kompanii batalionu w rozpoznawcze samochody pancerne. Jednak mimo
posiadania sprzętu opancerzonego, z powodu oszczędności nie był on używany na
ćwiczeniach. Ciągle w użytku ćwiczebnym były makiety. Tylko kompania motocyklistów
miała prawdziwy sprzęt i była wyposażona w karabiny maszynowe. Zapału Guderiana jak i
niższych rangą oficerów do nowych koncepcji nie podzielali zwierzchnicy. Inspektor
komunikacji wojskowych zabraniał przeprowadzania ćwiczeń batalionu razem z innymi
rodzajami wojsk w sile większej niż jednego plutonu, gdyż nie wierzył w powstanie
większych formacji broni pancernej.
W 1931 roku nastąpiła zmiana na stanowisku inspektora komunikacji wojskowych. Nowym
inspektorem został, mianowany generałem, szef sztabu dawnego inspektora – Lutz – człowiek
bardzo przychylny ideom Guderiana, mianowanego w dowód uznania szefem sztabu. Nastąpił
etap, którego końcowym wynikiem było powstanie pierwszych dywizji pancernych w 1935
roku. Było to bardzo trudne zadanie, gdyż stare rodzaje wojsk, jak kawaleria czy piechota,
uważały się głównymi i w żaden sposób nie chciały uznać czołgów za nowy samodzielny
rodzaj wojsk. Po części można zrozumieć ten brak zainteresowania bronią pancerną jako
bronią ofensywną. Większość kadry generalskiej, weterani I wś, pamiętali czołgi jako
olbrzymie, stalowe puszki poruszające się z prędkością poniżej 10 km/h, współdziałające z
jednostkami piechoty podczas natarcia. Razem z rozwojem koncepcji użycia dywizji
pancernych starano się opracować, w miarę możliwości, sprzęt, który miał być w nich
używany. Od 1926 roku istniał poza granicami Niemiec, w Kazaniu w Rosji Sowieckiej,
ośrodek doświadczalny, gdzie odbywały się próby prototypów niemieckich czołgów. Zarząd
Uzbrojenia Wojsk złożył różnym firmom zamówienia na wykonanie dwóch typów czołgów
średnich i trzech typów czołgów lekkich. Z każdego typu zbudowano po dwa egzemplarze.
Czołgi średnie były uzbrojone w armatę 75 mm, a lekkie w armatę 37 mm. Pancerz tych
czołgów nie był wykonany z płyt stalowych lecz z żeliwa. Wszystkie osiągały prędkość 20
km/h w terenie i do 40 km/h na drodze.
Od strony technicznej pracami kierował wysłany z Niemiec kapitan Pirner. Starał się
uwzględnić przy budowie najnowsze wymogi: zdolność do pokonywania terenu, ostrzał
okrężny z działa i karabinu maszynowego, dostateczny prześwit i zwrotność. Niestety pod
względem taktycznym nie odpowiadały one wymogom zakładanego sposobu użycia.
Koniecznym stało się zaprojektowanie nowych typów. Po dodatkowych badaniach ustalono,
że dla wyposażenia dywizji pancernej będą potrzebne dwa typy czołgów: lekki, uzbrojony w
działko przeciwpancerne i dwa karabiny maszynowe oraz średni, zaopatrzony w armatę
większego kalibru. Ostatecznie zdecydowano, że w czołgach lekkich wystarczająca będzie
armata 37 mm. Udało się jednak Guderianowi przekonać inspektorów artylerii, by wieże tych
czołgów miały taką średnicę, która umożliwi zamontowanie większej, 50 mm armaty gdyby ta
o mniejszym kalibrze okazała się zbyt słaba. Co do czołgów średnich, to nie było rozbieżności
zdań. Miały być zaopatrzone w armatę 75 mm. Waga tych czołgów nie powinna przekraczać
24 ton, a prędkość ustalono na 40 km/h. Ze względów technicznych nie było możliwe szybkie
skonstruowanie takich czołgów. Zdecydowano więc, że należy zaprojektować czołg
zastępczy, który umożliwiałby ćwiczenia jednostek zmechanizowanych. Na zakupionych
wcześniej w Anglii podwoziach gąsienicowych Carden-Loyd zamontowano wieżyczkę z
dwoma karabinami maszynowymi MG-13 i tak przygotowany lekki czołg, którego silnik
Kruppa miał pojemność 3500 cm3, nazwano PzKpfw I Ausf A. Dodatkowo, w późniejszym
okresie z powodu braku perspektyw na zbudowanie wcześniej projektowanych czołgów,
postanowiono na tym podwoziu zamontować automatyczne działko 20 mm typu KwK 30 oraz
km MG. Tak powstały pojazd nazwano PzKpfw II i jego produkcję powierzono zakładom
MAN.
Europa mogła ujrzeć na własne oczy skuteczność wojsk pancernych podczas wojny
domowej w Hiszpanii, dokąd już w listopadzie 1936 roku wysłano Legion Condor, w którego
skład wchodził tak zwany ”Korpus Pancerny” pułkownika Wilhelma von Thoma. Walcząc po
stronie gen. Franco korpus zadawał dotkliwe straty wojskom republikańskim. Te pierwsze
doświadczenia wojenne nie tylko dawały szansę sprawdzenia taktycznych teorii w walce ale
również możliwość ulepszenia trudnej sztuki współpracy z Luftwaffe, a w szczególności z
nowymi bombowcami nurkującymi Ju 87 Stuka, które dopiero co znalazły się w składzie
jednostek lotniczych. Ta współpraca – ulepszana w późniejszych latach – stała się powodem
przeprowadzania błyskawicznych kampanii w początkowym okresie II wojny światowej.
Broń pancerna i sposób jej działania, zainteresowała spragnionego nowoczesnej armii
przywódcę III Rzeszy, któremu już w 1933 roku pokazano próbne egzemplarze PzKpfw I
podczas specjalnie przygotowanych manewrów.
W trakcie wieloletnich studiów i ćwiczeń wojskowych, Guderian utwierdził się w
przekonaniu, że w ramach nowoczesnej armii czołgi będą mogły odegrać swoją rolę tylko w
przypadku, gdy zaczną być traktowane jako główny, podstawowy rodzaj wojsk, połączone w
dywizje, którym podlegałyby całkowicie zmotoryzowane wojska pomocnicze. Rozwój taktyki
działań wojsk pancernych toczył się pomyślnie, lecz przemysł rozbrojonych Niemiec nie był
przygotowany do produkcji nowoczesnej broni. Brakowało odpowiednich obrabiarek, a
wyprodukowanie stali pancernej o dobrej wytrzymałości było niemal niemożliwe. Z powodu
jej niewłaściwej obróbki cieplnej pierwsze egzemplarze dostarczone do produkcji czołgów
pękały jak szkło. Brakowało dobrego sprzętu radiowego i optycznego, na których jakość
często zwracał uwagę Guderian.
Wiosną 1934 roku stworzone zostało Dowództwo Wojsk Zmotoryzowanych i
Zmechanizowanych z generałem Lutz’em na czele. Heinz Guderian został tam mianowany
szefem sztabu. Bardzo ważnym wydarzeniem w rozwoju niemieckich sił zbrojnych było
wydanie w marcu 1935 roku dekretu przywracającego Niemcom suwerenność wojskową, co
pozwoliło już w tym roku – 15 października – na utworzenie pierwszych trzech dywizji
pancernych. Były to 1 DP pod dowództwem generała barona von Weichsa w Weimarze, 2 DP
pod dowództwem pułkownika Guderiana w Wuerzburgu i 3 DP pod dowództwem generała
Fessmanna w Berlinie. Każda z powstałych dywizji posiadała dwa pułki czołgów, z których
każdy składał się z dwóch batalionów. Ponad to do dywizji wchodziły: brygada strzelców
mająca w swym składzie 2 bataliony i dodatkowo batalion motocyklowy, batalion
przeciwpancerny, batalion rozpoznawczy, pułk artylerii oraz batalion łączności i kompania
saperów. Wciąż jednak utrzymywała się niepewność wśród oficerów Sztabu Generalnego co
do potrzeby tworzenia dalszych dywizji pancernych. Efektem tego było tworzenie utworzenie
jednostek zmotoryzowanych podlegających dowództwu kawalerii. Sformowano trzy takie
jednostki i nadano im nazwę dywizji lekkich. W każdej z nich były dwa zmotoryzowane pułki
piechoty, pułk rozpoznawczy, pułk artylerii, batalion czołgów i szereg jednostek
pomocniczych. Oprócz dywizji lekkich sformowano jeszcze cztery dywizje zmotoryzowanej
piechoty, które z braku sprzętu zmotoryzowanego były faktycznie normalnymi dywizjami
piechoty. Rozproszenie sił przy niedostatecznej ilości sprzętu było bardzo niekorzystne dla
rozwoju wojsk szybkich (pancernych i zmotoryzowanych). Najważniejszą sprawą stało się
zaopatrzenie zmotoryzowanych dywizji piechoty. Najlepszymi okazały lekkie, półgąsienicowe
samochody, w które mogły być również wyposażone bataliony saperów, służby sanitarne,
łączności i inne. Jednak pierwsze z tych pojazdów, ciągniki SdKfz 6,7,10,13 oraz SdKfz 251,
zostały dostarczone dopiero w 1938 roku i do rozpoczęcia kampanii w Polsce ich ilość wciąż
nie była zadowalająca. Dla jednostek rozpoznawczych i łączności potrzebne były różnego
typu czołgi i samochody opancerzone. Sześciokołowe, napędzane na cztery koła, ciężkie
samochody pancerne były produkowane od 1930 roku przez zakłady Mercedes Benz pod
nazwą SdKfz 231 Typ G 3a (p). Ich produkcja nie zaspokajała jednak potrzeb armii. Pojazdy
te stopniowo modyfikowane, utrzymały się w produkcji aż do 1942 roku. Mniejszy
czterokołowy samochód opancerzony o nazwie SdKfz 221 zaczął wchodzić do służby dopiero
w 1937 roku. Jego produkcję rozpoczęły w roku 1935 zakłady Horch.
Na polecenie gen. Lutza, Guderian w 1937 roku pisze książkę "Achtung! Panzer!"
("Uwaga!Czołgi!"), w której przedstawia historię powstania wojsk pancernych w oraz
odsłania zamierzenia co do organizacji tych wojsk w Niemczech. Dowództwo wojsk
zmechanizowanych chciało przez tę publikację pozyskać z kadry oficerskiej wojsk
niemieckich większą rzeszę sympatyków dla nowej broni, do której tak ciężko było przekonać
generałów - konserwatystów. Na jesieni 1937 roku odbyły się wielkie manewry, na które
zaproszeni zostali liczni przedstawiciele innych państw. Ostatniego dnia pokazano im natarcie
pod dowództwem Guderiana, w którym udział wzięły wszystkie uczestniczące w manewrach
czołgi. Chociaż były to tylko PzKpfw I to ich widok, atakujących pozycje upozorowanego
wroga w zwartej grupie wywarł olbrzymie wrażenie nie tylko na gościach z zagranicy, ale
również na członkach Ministerstwa Obrony.
Wprawdzie już kilka lat wcześniej złożyli oni zamówienie na produkcję większych czołgów
do zakładów Kruppa oraz Daimler Benz, lecz trudności związane z produkcją seryjną nie
pozwalały na realizację zamówienia. Podczas gdy prowadzono badania z pierwszymi
egzemplarzami PzKpfw III i IV, w jednostkach wciąż posługiwano się starym modelem
PzKpfw I oraz 200 czołgami PzKpfw II zbudowanymi na podobnym podwoziu co PzKpfw I i
uzbrojonymi w karabin maszynowy i działko. W 1938 roku czołgi te przeszły modernizację
polegającą na zmianie zawieszenia. Nowe czołgi PzKpfw II w odróżnieniu od wcześniejszych
, oznaczonych Ausf a1, a2, a3, otrzymały symbol Ausf A.
Nowa koncepcja podwozia czołgu została opracowana przez amerykańskiego konstruktora
J. Waltera Christie, który nie doczekał się realizacji swojego projektu w rodzinnym kraju. Na
szeroką skalę stosowali go Anglicy i Rosjanie, później również Niemcy. Pomysł polegał na
zastosowaniu pojedynczych, dużych kół jezdnych bez dodatkowych rolek podtrzymujących
gąsienice. Każde koło było niezależne, posiadało własne resory i wahacze. Nieco zmienioną
wersję tego projektu zastosowali Niemcy po raz pierwszy właśnie w PzKpfw II Ausf A.
Produkcję rozpoczęto dopiero w 1938 roku. Doświadczenia z cięższymi czołgami PzKpfw III
i IV były prowadzone od roku 1936. Daimler Benz wyprodukował pierwsze dziesięć
egzemplarzy PzKpfw III Ausf A, a zakłady Kruppa 35 PzKpfw IV. Wszystkie były
egzemplarzami próbnymi, które nie weszły do produkcji seryjnej. Pierwsze seryjne czołgi
Daimler Benz wyprodukował dopiero w 1939 roku, była to wersja E PzKpfw III.
Nieco wcześniej rozpoczął produkcję Krupp, którego wersje B (42 sztuki) i C (134 sztuki)
PzKpfw IV weszły do służby razem z seryjnymi wersjami D i E, produkowanymi od 1939
roku. Jak więc widać z tego zestawienia w decydujący rok 1938 niemieckie dywizje pancerne
weszły mając na składzie tylko PzKpfw I, niedużą ilość PzKpfw II starej wersji oraz kilka
demonstracyjnych egzemplarzy większych czołgów typu III i IV.
Dysponując tak niewielkimi siłami Niemcy zdobyli się na odwagę by pokazać Europie, iż
nie mają zamiaru pozostawać dłużej w cieniu. Zajęcie Austrii i Sudetów pokazało wiele
niedociągnięć technicznych i organizacyjnych wojsk zmechanizowanych. Pomimo tego
dowództwo przekonało się o wielkiej mobilności oddziałów pancernych, mogących pokonać
setki kilometrów dziennie. Za przykład może służyć 2 dywizja pancerna Guderiana, która z
miejsca swojego zakwaterowania w Wuerzburgu musiała pokonać ponad 1500 km, które
dzieliły ją od Wiednia, przy czym ostatnie 700 km dywizja przebyła w ciągu 48 godzin. Obie
operacje, Anschluss Austrii i zajęcie Sudetów, odbyły się pokojowo, bez wymiany strzałów,
nie licząc drobnych incydentów.
Podbudowane takim sukcesem Niemcy jeszcze raz przeprowadziły podobną,
dyplomatyczno-wojskową akcję. W marcu 1939 roku Hitler zadecydował o przyłączeniu
Czech do Rzeszy. W trakcie tej operacji w ręce niemieckie trafiło bardzo dużo sprzętu
wojskowego, między innymi: czeskie czołgi produkowane w zakładach Skoda, LT 35 i LT 38.
Niemieckie wojska używały ich w czasie kampanii w Polsce w 1939, na Zachodzie w 1940 a
nawet w operacji "Barbarossa" w 1941 roku. Otrzymały one niemieckie nazwy PzKpfw 35 (t)
i 38 (t). Podczas kampanii we Francji sprzęt czeski stanowił prawie 25% całej liczby czołgów
użytych w tej operacji. Przyłączenie Czech dało Niemcom dostęp nie tylko do dobrego sprzętu
ale również do fabryk, które go produkowały. Dość dobrze rozwinięty przemysł w Czechach
pozwolił na zwiększenie produkcji broni, tak bardzo potrzebnej dla uzupełnienia luk w
wyposażeniu armii. Od tego momentu wydarzenia toczyły się w przyspieszonym tempie.
Wzmocnione militarnie Niemcy rozpoczęły politykę, która w końcu doprowadziła do
wybuchu wojny. Hitler i jego doradcy utwierdzili się w przekonaniu, że mocarstwa zachodnie
nie zdecydują się na podjęcie działań wojennych przeciw III Rzeszy i z tym przekonaniem
pchnął swoje wojska przeciw Polsce.