ZESTAW XII.
1.Sytuacja w Italii w dobie dominacji Longobardów.
Państwo Longobardów w Italii, założone po najeździe Alboina, było jeszcze mniej zwarte od hiszpańskiego królestwa Wizygotów. Bezkrólewie i rozbicie zajętych terytoriów między około 30 książąt, uniemożliwiło likwidację resztek posiadłości rzymskich, a nawet pozwoliło cesarstwu wzmocnić swe pozycje i zreformować ich zarząd, łącząc władzę cywilną i wojskową w rękach egzarchy rezydującego w Rawennie. Mimo iż Longobardowie przywrócili monarchię, oddając koronę Autarisowi, a nawet odstępując mu połowę dóbr książąt, to jednak władza królewska, zależna od wybierających monarchę książąt, nie zdobyła sobie autorytetu; longobardzcy książęta południowych Włoch, w ogóle jej nie uznawali. Przybranie przez Autarisa imienia Flavius miało podkreślić jego uprawnienia do władzy nad ludnością rzymską- był on jednak przez nią nadal uznawany za uzurpatora, zwłaszcza że popierał nienawistny arianizm; nie sprzyjała też zbliżeniu odrębność prawa: Rzymianie posługiwali się nadal prawem rzymskim, a Longobardowie —swym prawem plemiennym, spisanym w tzw. Edykcie króla Rotarisa. Cały rzymski aparat władzy (łącznie z aparatem podatkowym) na terenach opanowanych przez Longobardów został zniszczony, a królowie posługiwali się w administracji swymi oficjalistami dworskimi (gastaldami); w poszczególnych księstwach zresztą niewiele mieli do powiedzenia. Mimo rozproszenia sił, królowie longobardzcy nie rezygnowali z podboju reszty Italii. Z końcem VI w. król Agilulf, wykorzystując trudną sytuację cesarstwa zagrożonego przez Awarów i Słowian, opanował Padwę, Cremonę, Mantuę i kilkakrotnie oblegał Rzym; nową ofensywę podjął Rotaris, opanowując w Genuę i posiadłości liguryjskie cesarstwa. Król Grimoald stawił w 662 r. czoło planom rewindykacyjnym cesarza Konstansa i przyszedł z pomocą zagrożonemu przezeń Benewentowi, zmuszając przy okazji Benewent i Spoleto do uznania swej władzy; zawarty w 680 r. pokój
był wyrazem rezygnacji Bizancjum z planów przywrócenia swego panowania w Italii. Tymczasem zaszedł fakt przełomowy w stosunkach Longobardów z ludnością rzymską- przyjęcie katolicyzmu przez króla Ariberta I w 653 r. Rozpoczęło ono proces szybkiej romanizacji elementu germańskiego, rozproszonego wśród masy ludności romańskiej. Tylko nieliczne ślady we włoskim słownictwie są dziś pozostałością
pobytu Longobardów we Włoszech u progu ich średniowiecznej historii. Ciężkie położenie cesarstwa, które z początkiem VIII w. musiało bronić się przed Arabami, a także nowe zatargi religijne wywołane edyktem obrazoburczym Leona III 726, skłoniły króla Liutpranda do podjęcia kolejnej próby wyparcia
Bizancjum z Italii. Liczył on na wykorzystanie wrogiego cesarzowi stanowiska kleru i ludu Włoch broniącego kultu obrazów i nie dopuszczającego do wprowadzenia w życie cesarskich edyktów. Po chwilowym opanowaniu stolicy egzarchatu Liutprand obległ w 739 r. Rzym i papieżowi, zdanemu na własne siły, z trudem udało się wyjednać zawieszenie broni. Plany Liutpranda nie zostały urzeczywistnione, ale wkrótce podjął je król Aistulf, korzystając z napięcia stosunków papieża z Bizancjum za czasów radykalnego obrazoburcy - Konstantyna V Kopronima. W 751 r. Aistulf zdobył Rawennę i inne posiadłości bizantyjskie w środkowej Italii, a wkrótce zagroził Rzymowi. Papież Stefan III nie szukał pomocy cesarza ale znalazł ją u Franków i wezwał na pomoc króla Pepina. Dwukrotnie pobity przez Franków Aisuilf musiał nie tylko odstąpić od Rzymu, ale zrzec się swoich nabytków w egzarchacie, z który Pepin utworzył państwo kościeli Następca Aistulfa, Dezyderiusz usiłował pozbawić papiestwo pomocy Franków, nawiązując przyjazne stosunki z grupami możnych frankijskich, niechętnych interwencji we Włoszech. Nowe interwencje Longobadów w Rzymie - Papież Hadrian zwolennik przymierza z Frankami, nie uległ groźbom Dezyderiusza i wezwał na por Karola, który w 773 r. wkroczył do Lombardii i obiegwszy Dezyderiusza w Pawii, opanował całe terytorium jego państwa. Oblężenie stolicy trwało rok; po kapitulacji Dezyderiusz zos w 774 r. pozbawiony tronu i osadzony w klasztorze, a państwo jego podporządkował sobie Karol, przyjmując tytuł króla Longobardów.
2.Krucjaty przeciwko Słowianom i w krajach nadbałtyckich.
Panowie sascy potrafili uzyskać zgodę organizatorów drugiej krucjaty na zastąpienie wyprawy na Bliski Wschód przez kampanię przeciwko pogańskim Słowianom. Podjęta w 1147 r. rozpadła się na dwa niezależne od siebie przedsięwzięcia. Tak więc Henryk Lew przy pomocy hrabiego Holsztynu oraz posiłków duńskich zaatakował Obodrytów. Natomiast Albrecht Niedźwiedź wespół z Konradem Wettynem oraz posiłkami czeskimi i polskimi uderzył na Wieletów i Pomorzan. Żadna z tych wypraw nie przyniosła jednak spodziewanych rezultatów i walka ze Słowianami połabskimi, mimo niewątpliwych
sukcesów lokalnych, zaczęła się przeciągać. Dla silniejszego powiązania obszarów z Saksonią, zwycięzcy podjęli ich kolonizację przy pomocy osadników rekrutowanych przede wszystkim w Holandii i Flandrii. Nie poprzestano przy tym na osadzaniu ich na ziemiach stojących pustką, ale usuwano również autochtoniczną ludność słowiańską z lepszych gruntów, przekazując je przybyszom. Panowie sascy w nowych podówczas na tym terenie zakonach norbertanów i cystersów znaleźli oddanych pomocników do akcji kolonizowania i niemczenia podbitego kraju Do tej samej grupy plemion bałtyckich, co Łotysze i Litwini, należeli również zamieszkali między dolną Wisłą i dolnym Niemnem Prusowie.
3.Ruch husycki w Czechach.
Nieudolne rządy Wacława Luksemburskiego przyczyniły się do przyspieszenia wybuchu rewolucji antyfeudalnej. która w warunkach czeskich miała nie tylko aspekt antykościelny, lecz. także aspekt walki narodowościowej Podobnie jak na Zachodzie ideologia rewolucyjna znajdowała tu oparcie w koncepcjach religijnych nurtujących społeczeństwo. Nauka Wiklifa z Francji i Anglii różnymi drogami dotarła do Pragi. Do grona głęboko zainteresowanych nauką Wiklefa należał również Jan Hus. Jako profesor, a później rektor uniwersytetu praskiego cieszył się wielką popularnością nie tylko w uczelni, ale również wśród mieszkańców Pragi. Należał bowiem do tych przedstawicieli duchowieństwa, którzy podjęli walkę o prawa języka czeskiego w Kościele. Jego kazania cieszyły się wielką popularnością wśród ludu. Hus, który początkowo nie zaliczał się do zwolenników Wiklefa, z biegiem czasu, pod wpływem coraz jaskrawszych przykładów moralnego rozkładu duchowieństwa, a także powodowany zaostrzającymi się przeciwnościami klasowymi i narodowościowymi w kraju, stal się zwolennikiem koncepcji reformy głoszonej przez profesora oksfordzkicgo. Występował więc przeciwko świeckiej władzy papieży, potępiał kupczenie odpustami, ostrymi słowy chłostał rozliczne wady duchowieństwa. Nadto z wolna stawał się zwolennikiem predestynacji, widział w Piśmie Świętym jedyny autorytatywny wykładnik wiary i wobec tego domagał się jego przekładu na język czeski. Z powodu swej działalności Hus był atakowany początkowo przez kler niemiecki, później zaś przez całą wyższą hierarchię kościelną w Czechach,
która obłożyła go klątwą. Została ona zatwierdzona przez papieża. Cenzury kościelne nie powstrzymały jednak reformatora od dalszej działalności, a że nabierała ona coraz bardziej radykalnego charakteru, król Niemiec Zygmunt Luksemburski wezwał go przed sobór obradujący w Konstancji dla przedstawienia tam swego stanowiska. Równocześnie zapewnił mu listem żelazny bezpieczeństwo osobiste. Hus, który zaufał słowu królewskiemu, został po przybyciu do Konstancji wtrącony do więzienia i po siedmiu miesiącach
dochodzeń —jako heretyk spalony na stosie 6 lipca 1415 r. Śmierć reformatora wywołała niebywałe wzburzenie w Czechach, stając się początkiem rewolucji husyckiej. Nauka Husa w ustach jego uczniów i zwolenników przekształciła się w antyfeudalny ruch ludowy. Nie nastąpiło to jednak od razu ferment narastał powoli. W 1417 duchowieństwo sprzyjające Husowi ogłosiło „cztery artykuły praskie” = 1)prawo swobodnego głoszenia słowa Bożego 2) komunii pod dwiema postaciami 3) sekularyzacji dóbr kościelnych 4) karania grzechów śmiertelnych przez władzę świecką. W końcu ferment doprowadził do wybuchu. W 1419 obalono radę miejską w Pradze, husyci stali się panami sytuacji, odmówili korony czeskiej dla Zygmunta Luksemburczyka, czyniąc go odpowiedzialnym za śmierć Husa. Husyci oparli się atakom i przeszli do kontruderzenia w 1427 r. Swoje zwycięstwo zawdzięczali świetnie zoorganizowanej Galii przez wodza Jana Żiżkę z Trocnova. Opracował nową taktykę polegającą na zastosowaniu wozów bojowych. Wyprawy odwetowe spostoszyły Morawy i Zachodnie Węgry, dotknęły Śląsk, Saksonie. Jednak w łonie samych Husytów doszło do rozłamu. Na odłam umiarkowany - kalikstynów lub utrakwistami ograniczali swe postulaty do czterech artykułów, byli skłonni do kompromisu. Natomiast odłam radykalny zwany Taborytami skupiał przede wszystkim ubogich, byli przedstawicielami skrajnych poglądów, domagali się zniesienia wszystkich obrzędów religijnych, które uważali za zbędne. Odrzucali własność głosząc wspólnotę dóbr. Czesi zwrócili się z propozycją korony dla Jagiełły ale ten odmówił, natomiast Witold wysłał Zygmunta Korybutowicza jako swojego namiestnika . Kiedy zmarł Jan Żiżka w 1424 sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej. Rewolucję husycka uratował przywódca taborytów Prokop zwany Wielkim, przejmując w swe ręce dowództwo armii. To on był inicjatorem przeniesienia na teren nieprzyjacielski walki z krzyżowcami napastującymi Czechy. Tą drogą uchronił kraj z jednej strony od wojny omowej stronnictw, z drugiej zmusił Zygmunta Luksemburskiego do ustępstw. Na skutek tego przedstawiciele husytów zostali zaproszeni na sobór bazylejski w celu podjęcia rokowań z katolikami. Wówczas to ostatecznie pogłębiło się przeciwieństwo istniejące między kalikstynami a taborylami. Podczas bowiem gdy pierwsi — ze względu na chęć utrzymania w swych rękach majątków kościelnych, jak -ównież opanowania chaosu ciążącego krajowi ze względów politycznych i gospodarczych — byli
gotowi pójść na kompromis z Kościołem i Rzeszą, drudzy zajęli stanowisko nieprzejednane. Ażeby więc dojść do porozumienia z kalolikami. trzeba było usunąć z placu taborytów. Dokonali tego kalikstyni atakując zdradziecko swych przeciwników pod Lipanami 1434 r.. Taboryci wciągnięci w zasadzkę zasłali trupem pole bitwy. Padł Prokop Wielki, zginęli też inni przywódcy, a większość taborytów została przez zwycięzców bezlitośnie wymordowana. Mimo usunięcia w lak krwawy sposób głównej przeszkody, rokowania z katolikami przedłużały się. Dopiero też w 1436 r. nastąpiło ostateczne zatwierdzenie tzw. kompaktów, które gwarantowały Czechom liturgię w języku narodowym oraz komunię pod obu postaciami i sankcjonował, milcząco dokonaną sekularyzację dóbr kościelnych. W zamian Czesi uznawali prawa
Zygmunta Luksemburskiego do korony. Niedobitki taborytów musiały w tych warunkach zejść w podziemie i, w połączeniu z waldensami. stworzyli kościół braci czeskich, który przetrwał do czasów reformacji.