harakiri 1962 dvdrip xvid ac3


00:00:01:movie info: XVID 720x408 23.976fps 1.1 GB|/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/
00:00:03:Tłumaczył: Kozi (gg#1778554)|Tłumaczenie to jest jedynie amatorską interpretacją|angielskich napisów, adresowaną do prawdziwych maniaków kina.
00:00:11:Poprawki, komentarze oraz konstruktywna krytyka - mile widziane.|Pozdrawiam|<>
00:00:14:Synchro do wersji: Harakiri.1962.DVDRip.XViD.AC3.avi 1,2 GB |Flamini
00:00:53:13 maja, roku 1630.
00:00:59:Warunki pogodowe: dobre.
00:01:01:Upał narasta z godziny na godzinę.
00:01:06:Godzina 10:00. Dziedzic Bennosuke
00:01:14:udaje się do posiadłości Lorda Doi,
00:01:19:w celu pokazania udanego połowu.
00:01:23:Żadnych incydentów godnych uwagi.
00:01:27:Jednakowoż,
00:01:29:około południa
00:01:31:były wojownik, będący niegdyś na usługach Lorda Geishu,
00:01:37:stawił się pod naszą bramą.
00:01:58:HARAKIRI
00:04:00:Oficjalna rezydencja Lorda Iyi
00:04:11:Służyłeś u Lorda Geishu?
00:04:15:Zgadza się.
00:04:17:Nazywam się Hanshiro Tsugumo.
00:04:22:Tsu od Ohtsu,
00:04:26:a Gumo od chmur na niebie.
00:04:30:W jakiej sprawie przybywasz?
00:04:33:Mój pan poniósł klęskę około 1619.
00:04:38:Od tamtej pory mieszkam w Edo,
00:04:41:wiodąc raczej skromne życie
00:04:47:i szukając zatrudnienia u nowego mistrza.
00:04:53:Ale to wszystko na próżno, gdyż mamy pokój.
00:04:57:Straciłem już wszelką nadzieję.
00:05:01:Lata minęły nie przynosząc poprawy.
00:05:06:Życie na granicy ubóstwa stało się udręką.
00:05:12:Zamiast wieść dalej takie życie, okryte hańbą,
00:05:17:wolałby umrzeć honorowo popełniając harakiri.
00:05:21:Prosi, aby mógł tutaj wypełnić ten rytuał.
00:05:26:Taka jest jego prośba.
00:05:31:Jeszcze jeden?
00:05:34:Czy to się nigdy nie skończy?
00:05:38:Jakie są w takim razie twoje życzenia, panie?
00:05:44:Przyprowadź go do mnie.
00:06:48:Jestem byłym sługą Lorda Geishu.
00:06:55:Imię me Hanshiro Tsugumo.
00:06:59:Uniżenie proszę o drobną przysługę.
00:07:02:Jestem Kageyu Saito, członek Starszyzny w domu Iyi.
00:07:07:Jestem ci niezmiernie wdzięczny|za zgodę na tę wizytę.
00:07:11:Moim celem...
00:07:13:Poinformowano mnie o wszystkim.
00:07:16:Zamiast żyć w skrajnej nędzy,
00:07:20:wolisz umrzeć honorowo
00:07:24:popełniając harakiri.
00:07:27:Zgadza się?
00:07:29:Tak.
00:07:32:Rozumowanie godne szacunku.
00:07:36:Jestem pod wrażeniem.
00:07:41:Wspomniałeś, że służyłeś Lordowi Geishu?
00:07:47:Znałeś może Motome Chijiiwę?
00:07:51:Chijiiwa?
00:07:54:Nie pamiętasz...?
00:07:59:On także służył u Lorda Geishu.
00:08:02:W okresie swojej świetności,|Klan Geishu liczył około 12,000 członków.
00:08:07:Przykro mi to mówić...
00:08:11:Doprawdy? To i tak prawie bez znaczenia.
00:08:19:Na początku roku... chyba pod koniec stycznia...
00:08:27:Były wojownik... Motome Chijiiwa...|przyszedł do nas,
00:08:32:i podobnie jak ty,
00:08:35:prosił o pozwolenie|na popełnienie harakiri
00:08:48:Chcesz wiedzieć, jak skończył?
00:08:54:Zamieniam się w słuch...
00:08:57:Służyłeś u Lorda Geishu?
00:09:02:Zgadza się! Jestem byłym członkiem Klanu.
00:09:07:Znany jako Motome Chijiiwa.
00:09:11:Po co do nas przybywasz?
00:09:15:Upadek naszego Klanu zmusił mnie do|poszukania sobie skromnej siedziby w Edo.
00:09:21:Tam, przez pewien czas żyłem w biedzie,
00:09:25:poszukując nowego mistrza.
00:09:30:Ale w czasie pokoju było to bezskuteczne.
00:09:48:Spodziewałem się tego.
00:09:54:I co zrobisz?
00:09:56:Pomyślmy...
00:09:59:Doprawdy, opłakany stan...
00:10:03:Klan Sengoku pomylił się.
00:10:06:Wymyślili ten precedens...
00:10:08:Nie zgadzam się.
00:10:10:Czemu?
00:10:12:Były wojownik, który przyszedł do rezydencji|Sengoku nie działał fałszywie.
00:10:18:Naprawdę zamierzał umrzeć,
00:10:22:a Klan, ujęty jego szczerością,
00:10:25:przyjął go w tajemnicy do siebie.
00:10:27:Postąpili słusznie.
00:10:35:Dopiero inni zaczęli go naśladować,|ci którzy okryli nas wstydem.
00:10:41:Zamiast śmierci, szukają po prostu pieniędzy.
00:10:44:To zwykli szantażyści!
00:10:50:Jeśli chce umrzeć honorowo,
00:10:52:przed naszymi drzwiami,
00:10:55:daj mu parę groszy, jak to robią inne|klany i niech idzie swoją drogą.
00:11:02:Nie! Tego nigdy nie zrobię!
00:11:08:Dasz kilka monet jednemu,
00:11:11:a zaraz zjawią się tu tłumy takich.
00:11:14:Przyfruną tu jak pszczoły do miodu.
00:11:21:Po zakończeniu wojny domowej,|jest tu od groma byłych wojowników,
00:11:27:żebrzących o jedzenie jak zwierzęta!
00:11:33:Dom Iyi zbyt mocno ufa swojemu rozumowi.
00:11:40:Wasza reputacja legła w gruzach.
00:11:42:Niegdyś trzymaliście byłych wojowników z dala od siebie,
00:11:50:ale teraz...?
00:11:53:Znajomość sztuk walki należy dziś do przeszłości...
00:12:03:wszystko przez lata pokoju.
00:12:07:Takie oto plotki krążą wśród ludzi.
00:12:10:Rozpowiadanie takich plotek
00:12:12:podczas nieobecności naszego lorda...
00:12:17:Niech mi to będzie ostatni raz!
00:12:20:Myśl o obaleniu go nigdy mi nie przyszła do głowy!
00:12:24:Bez najmniejszej ochoty do umierania...
00:12:28:przynajmniej udaje...
00:12:34:Mości Saito!
00:12:40:Pozwól na chwilę...
00:13:10:Wybacz...
00:13:21:Jestem Umenosuke Kawabe. Członek świty lorda.
00:13:26:Motome Chijiiwa... były wojownik Geishu.
00:13:30:Wstań i chodź ze mną,
00:13:34:do łazienki, oczywiście.
00:13:41:Ponieważ jego lordowska mość jest nieobecna,
00:13:44:Saito opisał twoją sytuację dziedzicowi Bennosuke.
00:13:51:Nasz młody pan jest do głębi|poruszony i chciałby z tobą porozmawiać.
00:13:58:Mam... pozwolenie na rozmowę z dziedzicem Bennosuke?
00:14:04:Zgadza się.
00:14:07:Ale... nie w tych szmatach.
00:14:13:Najpierw musisz wziąć kąpiel.
00:14:16:Nasi ludzie przygotowywują właśnie|właściwe ubranie dla ciebie.
00:14:21:Jestem do twojej dyspozycji.
00:14:24:Czuję się onieśmielony.
00:14:40:Niewiarygodne! Czy ja śnię?
00:14:46:Niepojęte... doprawdy...
00:14:51:Dzień dobry!
00:15:05:Proszę wybaczyć to drobne spóźnienie.
00:15:10:Musisz się przebrać.
00:15:14:W twój ostatni strój...
00:15:46:Zdziwiony?
00:15:48:Nie miałem zobaczyć się z dziedzicem?
00:15:54:Tak było ustalone.
00:15:57:Dziwne! Pewnie jakieś nieporozumienie.
00:16:01:Nie!
00:16:03:Pan Umenosuke Kawabe mi tak powiedział...
00:16:07:Kawabe?
00:16:11:Zaczynam rozumieć... taaak... możliwe
00:16:19:A więc... wiesz o tym?
00:16:24:Tak. To całkiem jasne.
00:16:28:Saito przedstawił twoje położenie dziedzicowi,
00:16:36:którego poruszyła twoja odwaga, do tego stopnia,
00:16:40:że chciał uczynić cię jednym z nas.
00:16:46:"Ale, samurai chcący popełnić harakiri
00:16:51:ma na pewno silną wolę.
00:16:57:Ponieważ nic nie odwoła jego postanowienia,
00:17:00:pozwolimy uczynić zadość jego ostatniemu życzeniu.
00:17:06:Chętnie bym z nim pomówił,
00:17:11:ale Lord Doi mnie wzywa.
00:17:16:Niech zazna mojej gościnności.
00:17:20:Moi ludzie będą świadkami rytuału.
00:17:25:Oby był to wzorowy przykład."
00:17:28:Takie dokładnie były jego słowa.
00:17:48:No i? Podobało ci się?
00:17:52:Bardzo ciekawa opowieść.
00:17:55:Opowieść o wspaniałych tradycjach Domu Iyi.
00:18:03:Jakie więc są twoje zamiary?
00:18:07:Aa... chodzi ci o to?
00:18:14:Dokładnie!
00:18:19:Proszę się nie obawiać...
00:18:22:Inaczej bym tu nie przychodził.
00:18:27:Chwalebna mowa!
00:18:30:A więc twoja decyzja jest niezmienna
00:18:36:...panie Tsugumo.
00:18:39:Może powinienem dokończyć|moją opowieść o Motome Chijiiwie?
00:18:46:Mów dalej...
00:18:49:Chodź, czas nagli!
00:18:53:Musisz się przebrać.
00:18:55:Wszystko zostało już przygotowane do rytuału.
00:19:06:Mam prośbę!
00:19:10:Dajcie mi jeszcze trochę czasu!
00:19:15:Nie ucieknę!
00:19:17:Obiecuję tu wrócić.
00:19:19:Tylko na kilka dni!
00:19:24:Już za późno.
00:19:27:To niesprawiedliwe!
00:19:28:A na czyjąż to prośbę
00:19:34:zrobiliśmy już przygotowania?
00:19:36:Proszę waszą łaskawość! Tylko dzień, może dwa...
00:19:40:i wrócę!
00:19:43:Słowo samuraja jest święte. Nie mogę na to pozwolić!
00:20:30:Nasz mistrz, Hayato Yazaki. Młody i żądny walki!
00:20:34:Jeden ruch... i nie żyjesz!
00:20:52:Są jeszcze inni...
00:20:54:Sugeruję, abyś zamiast być posiekanym jak pies,
00:20:57:umarł z honorem...
00:21:01:Chodź... przebierz się.
00:21:33:Wysłuchajcie mnie, szanowni Przodkowie!
00:21:37:Wybaczcie niegodnemu eks-wojownikowi,
00:21:42:który kroczy po naszym świętym ogrodzie.
00:21:59:Honor rodziny jest zagrożony,|podobnie jak
00:22:06:przyszłość Klanu Tokugawa oraz|nasz święty Kodeks Samurajski.
00:22:12:Wzywam was na świadków,|podczas tego rytuału!
00:23:02:Obydwa ostrza?
00:23:05:To bez sensu!
00:23:07:Tym nie da się przeciąć nawet rzodkiewki!
00:23:12:Miecz samuraja jest jego duszą!
00:23:14:Bambusowe ostrze...
00:23:17:i on jeszcze chce popełnić harakiri?
00:23:20:Bezwstydnik!
00:23:25:Wszystko gotowe.
00:23:45:Motome Chijiiwa...
00:23:49:Zamiast wieść nędzne życie,
00:23:52:wybrałeś śmierć przez harakiri.
00:23:56:Czyn godny pochwały.
00:23:59:Jak przystało na prawdziwego wojownika.
00:24:05:Ze wstydem muszę przyznać, że nawet ten Dom,|ze swoimi długimi tradycjami,
00:24:10:może pochwalić się jedynie kilkoma tak uczciwymi ludźmi.
00:24:19:Wszyscy członkowie tej posesji, zostali wezwani,
00:24:23:by być świadkami tej niepowtarzalnej ceremonii.
00:24:31:Idź w pokoju.
00:24:39:Mam prośbę, panie!
00:24:41:Cóż takiego?
00:24:43:Dzień lub dwa... Błagam cię!
00:24:48:Nie zależy mi na ucieczce! Wrócę.
00:24:52:Proszę... błagam cię!
00:24:56:Doprawdy, dziwna prośba.
00:24:59:Poinformowano mnie, że Edo obfituje|w takich byłych wojowników, którzy,
00:25:03:okrywają samurai hańbą, grożąc|popełnieniem harakiri na czyimś dworze,
00:25:07:o ile nie dostaną paru groszy.
00:25:12:Nie mów mi... że ty...
00:25:21:Ja bym nigdy...
00:25:23:Jestem pewien, że nie...
00:25:28:Człowiek twojego pokroju
00:25:31:nie byłby zdolny do takiego czynu.
00:25:38:A więc... kontynuuj!
00:25:58:To dla mnie zaszczyt,|być twoim sekundantem.
00:26:03:Jestem przedstawicielem szkoły Shindo-Munen.
00:26:11:Jakkolwiek nie jest to koniecznie, powtórzę, że
00:26:16:przez lata, harakiri uległo zmianie.
00:26:21:Od niedawna, ten święty rytuał
00:26:24:stał się zwykłą formalnością.
00:26:28:Ochotnik rzadko kiedy sięga po miecz,
00:26:32:przed ścięciem głowy.
00:26:35:Nie ma wypływających wnętrzności.
00:26:37:W niektórych przypadkach, na tacy, zamiast miecza,
00:26:40:kładzie się wachlarz.
00:26:44:Jednakże dziś, nie będziemy tolerować
00:26:49:tej lichej formy.
00:26:52:Wszystko odbędzie się zgodnie z tradycją.
00:26:58:Zrozumiałeś?
00:27:01:O, tak... na krzyż...|otworzysz swoje wnętrzności!
00:27:07:Tylko wtedy dopełnię swojego obowiązku.
00:27:15:Zareaguję dopiero, gdy uznam to za wystarczające.
00:27:21:Czy to jasne?
00:27:23:Zaczynaj!
00:28:01:To twój miecz... i to od niego umrzesz.
00:28:08:Miecz samuraja jest jego duszą.
00:28:12:Zresztą, jakie ostrze było by odpowiedniejsze?
00:28:47:No... co cię powstrzymuje?
00:28:52:Zaczynaj!
00:30:11:Kończ.
00:30:23:Tnij!
00:30:27:Jeszcze nie! Rozetnij do końca.
00:30:54:Czemu przestajesz? Ciągnij miecz!
00:30:57:Na prawo!
00:31:47:Tak... odgryźć sobie język...
00:31:50:z bólu, w przypływie ostatnich sił...
00:31:53:Cóż za haniebny czyn!
00:31:57:I w końcu... zdołał popełnić harakiri|używając bambusowych mieczy.
00:32:07:A przy okazji... jakie masz zamiary?
00:32:15:Chodzi ci o to?
00:32:23:Przedstawiłem losy tego młodzieńca|dokładnie tak, jak to było.
00:32:32:Panie Tsugumo... usłuchaj mej rady|i przemyśl ponownie swój zamiar.
00:32:39:Nie! Daruj sobie te namowy.
00:32:45:W przeciwieństwie do tego Chijiiwy,
00:32:50:nie mam bambusowych mieczy.
00:32:54:Popełnię harakiri zachowując
00:32:57:swój język w całości.
00:33:05:Dobrze więc!
00:33:07:Panie Tsugumo... postaram się,
00:33:11:spełnić zadość twej prośbie.
00:33:14:Służący!
00:33:21:Hanshiro Tsugumo, były wojownik Gieshu,
00:33:25:szuka śmierci przez harakiri.
00:33:30:Jego ubiór jest nieodpowiedni,|dlatego przynieś mu rytualną szatę...
00:33:36:Cóż to?
00:33:37:Nie potrzebuję dostąpić takich względów.
00:33:40:Moje ubranie bardziej pasuje|do zhańbionego wojownika,
00:33:49:zmierzającego do innego świata.
00:34:11:Jestem wdzięczny za waszą niezmierną łaskawość,
00:34:17:jakiej dziś dostąpiłem.
00:34:20:Hanshiro Tsugumo nie może znaleźć słów,|które by tę wdzięczność zdołały opisać.
00:34:24:Zaczynam.
00:34:32:Przy okazji, panie Saito... kto będzie moim asystentem?
00:34:40:lchiro Shinmen został wybrany.
00:34:52:Masz jakieś preferencje?
00:34:55:Tak... Chciałbym aby Hikokuro Omodake|użyczył mi swoich usług.
00:35:01:Hikokuro Omodake...
00:35:03:Ten szermierz ze szkoły Shindo-Munen|jest dobrze znany w okolicy.
00:35:10:Racja! Hikokuro zyskał szeroki rozgłos.
00:35:15:Hikokuro...
00:35:20:Omodaka jest zwolniony.
00:35:25:Przysłał oficjalny list z prośbą o 4-5 dni odpoczynku.
00:35:30:W takim razie nic nie możemy zrobić.
00:35:34:Panie Tsugumo... jak przed chwilą słyszałeś,
00:35:38:Omodaka jest nieobecny.
00:35:42:Może ktoś inny...?
00:35:44:Jestem zawiedziony!
00:35:50:Miałem wielką nadzieję,|że pan Omodaka będzie moim sekundantem.
00:35:54:Czy mogę go poprosić o specjalne przybycie?
00:36:00:Chyba tak. Nie wyglądał wczoraj na zbyt zmęczonego.
00:36:06:To pewnie nic poważnego.
00:36:10:Służący!
00:36:21:Idź do Omodaki i powiedz mu,
00:36:23:że proszę go o przybycie.
00:36:28:Pośpiesz się!
00:36:38:Jestem ci wdzięczny za te przysługi.
00:36:43:Zaczekasz na Omodakę tutaj,
00:36:48:czy wolisz wejść do środka?
00:36:51:Jeśli wejdę,
00:36:54:moja determinacja może osłabnąć.
00:36:57:Nie to było celem mojej podróży.
00:37:05:Zaczekam tutaj.
00:37:08:Zaiste, twój upór jest imponujący.
00:37:13:Panie Saito,
00:37:16:nudne oczekiwanie na nic nam się zda.
00:37:22:Pozwól mi, abym dla zabicia czasu,|opowiedział historię mojego życia.
00:37:28:Historię twojego życia?
00:37:34:Tak. Historia zubożałego,|byłego wojownika może wydawać się nudna,
00:37:41:ale niedługo
00:37:44:inni mogą podzielić mój los.
00:37:49:Uważni słuchacze
00:37:53:może w niej nawet znajdą
00:37:55:ukryte przesłanie.
00:38:00:Twój los....losem innych?
00:38:09:Brzmi ciekawie!
00:38:17:Uważnie słuchajcie tej opowieści,
00:38:20:gdyż to opowieść człowieka|zmierzającego do wieczności.
00:38:25:To coś więcej, niż zwyczajny testament.
00:38:29:Myślę, że możemy się z niej trochę nauczyć.
00:38:35:Panie Saito...
00:38:42:Czy opowieść, którą mi wcześniej opowiedziałeś,|jest w całości prawdziwa?
00:38:55:Tak
00:38:58:Były wojownik Geishu, Motome Chijiiwa,
00:39:03:był trochę roztargnionym chłopcem.
00:39:26:Motome Chijiiwa...
00:39:30:Tak... roztargniony młodzieniec...
00:40:13:Motome był przystojnym 15-latkiem.
00:40:17:Moja córka, Miho, miała wtedy 11 lat.
00:40:22:Jedenaście lat temu...
00:40:26:Jeszcze gdy zamykam oczy,
00:40:29:wszystko to powraca,|jakby wydarzyło się ledwie wczoraj.
00:40:55:Jeszcze jedną rundę?
00:40:56:Niepotrzebna...
00:40:58:Naszym celem jest odbudowa.
00:41:01:Łucznictwo tu za wiele nie pomoże.
00:41:04:Pokój, eh, wspaniały pokój!
00:41:11:Przy okazji, 22-ego będzie|7-ma rocznica śmierci mojej żony.
00:41:16:Wiem, pamiętam kiedy...
00:41:19:ale już siódma?
00:41:21:Tak... planuję z tej okazji|małą uroczystość w moim domu.
00:41:26:Ale nie chcę się narzucać...
00:41:28:Rozumiem.
00:41:30:Ale nie mogę w to uwierzyć!|To już siedem lat?
00:41:36:Co więcej,
00:41:40:taki weteran wojenny jak ty,
00:41:44:samotnie wychowuje to śliczne maleństwo!
00:41:47:Ty również... spójrz na siebie!
00:41:51:Gdy Yuki umarła,
00:41:56:zastanawiałem się jak sobie dasz radę.
00:42:00:A dziś...
00:42:03:gosposia w skórze lwa!
00:42:06:Owdowiały starzec wychowujący swojego jedynaka.
00:42:10:A syn, niedługo
00:42:12:prześcignie ojca.
00:42:15:Dzielny młodzieniec!
00:42:17:Nonsens!
00:42:19:On rośnie tylko z zewnątrz.
00:42:23:Daleko mu jeszcze, do wspaniałych wojowników.
00:42:29:Wiesz co? Zawsze myślałem, że
00:42:32:poza polem bitwy będę nieprzydatny,
00:42:35:ale jakoś mi się udało.
00:42:46:I gdyby życie toczyło się tak dalej,
00:42:48:wszystko było by dobrze.
00:42:52:Ale nie nasze życie!
00:42:57:Nasze życie można porównać do domu,
00:43:00:zbudowanego na piasku,
00:43:05:najmniejszy wiatr przynosi katastrofę.
00:43:10:Co doprowadziło do upadku|tak ogromnego klanu jak klan Geishu?
00:43:18:Mam zagłębiać się w szczegóły?
00:43:20:Wszyscy musicie o tym wiedzieć.
00:43:25:Remont Zamku Hiroshimy odebrany został
00:43:29:jako zagrożenie dla szogunatu Tokugawy.
00:43:34:W czerwcu 1619...
00:43:37:obalono siedzibę naszego klanu.
00:43:41:12 000 jego członków,
00:43:46:zostało pozbawionych pracy|i środków do życia.
00:44:21:Jinnai!
00:44:34:Do Hanshiro Tsugumo.
00:44:37:Ostatnia prośba od długoletniego przyjaciela:
00:44:41:Śmierć Komisarza budowlanego
00:44:46:niedługo nastąpi.
00:44:50:Niech moja śmierć,
00:44:54:przetrze mu szlak do innego świata.
00:44:59:Proszę cię byś się wstrzymał.
00:45:04:Mój syn,
00:45:07:Motome, jest jeszcze|ledwie 15-letnim dzieckiem.
00:45:12:Błagam cię, byś go wziął pod swoją opiekę.
00:45:28:O niecierpliwy! Mógł chociaż zaczekać na mnie!
00:45:34:Hanshiro... zabraniam ci!
00:45:38:Nie możesz pójść ze mną.
00:45:42:To wszystko już bez znaczenia!
00:45:46:Śmierć Jinnai wystarczy!
00:45:49:Nie bądź nieroztropny!
00:45:52:Jinnai pierwszy się poświęcił,|po to tylko abyś ty nie próbował.
00:45:57:Będzie mi towarzyszył w twoim imieniu.
00:46:01:Od teraz, Hanshiro,
00:46:06:masz obowiązek iść dalej przez życie...
00:46:08:Przejąć jego obowiązki...
00:46:14:Któż inny zaopiekuje się jego synem - Motome?
00:46:24:Idę... dołączyć do Jinnai.
00:46:29:Nie masz mu nic do przekazania?
00:46:37:Zupełnie?
00:46:40:Powiedz... powiedz Jinnai... że...
00:46:48:Hanshiro postara się wychować i chronić jego syna,
00:46:55:tak jak by był to syn Hanshiro!
00:47:02:Panie Tsugumo.
00:47:11:Słucham?
00:47:19:I jak?
00:47:21:Panie... to na tyle poważne,|że nie mógł przyjść.
00:47:24:A cóż mu dolega?
00:47:28:Jego rodzina twierdzi, że|ma wysoką gorączkę i bardzo cierpi.
00:47:34:Chciałem dostąpić do jego łoża,
00:47:39:ale z powodu okropnego bólu,|jaki go dręczy,
00:47:41:nie pozwolono mi.
00:47:45:Odjeżdżając, przekazałem im wiadomość od ciebie.
00:47:49:W takim razie nie mamy wyboru.
00:47:52:Ta parna pogoda...
00:47:55:musiał się przez to czymś zarazić.
00:48:01:Panie Tsugumo...
00:48:03:słyszałeś jego sprawozdanie.
00:48:06:Muszę cię poprosić,|byś wybrał dla siebie innego asystenta.
00:48:10:Ah... co za pech! Więc jest niedysponowany...
00:48:19:Proszę więc Hayato Yazaki'ego,|by był moim sekundantem.
00:48:28:Hayato? Tego Hayato?
00:48:34:lnaba... czy Yazaki również|się ostatnio nie zwalniał?
00:48:38:Tak, panie. Prosił o zwolnienie,|gdyż ostatnio ciężko pracował.
00:48:46:Panie Tsugumo... przykro mi to mówić,
00:48:49:ale Yazaki rówmież nie może się stawić.
00:48:53:Pan Yazaki jest również niedysponowany?
00:48:59:Cóż za dziwne zrządzenie losu!
00:49:05:Skoro tak sprawy stoją,
00:49:08:poproszę Umenosuke Kawabe o tą przysługę.
00:49:17:Panie Saito... czy mogę|prosić aby moim asystentem był Kawabe?
00:49:23:Czy może on również...?
00:49:40:Ach... a więc on również nie może przybyć.
00:49:47:Ciekawe, że też wszyscy|trzej są dziś niedysponowani...
00:49:54:Cóż za dziwny przypadek.
00:50:00:Bardzo dziwny!
00:50:10:Nie jest dobrze...
00:50:14:Hikokuro najbardziej napierał
00:50:17:i zmusił Motome Chijiiwę|do popełnienia samobójstwa.
00:50:22:Hayato Yazaki odkrył,|że ostrze było wykonane z bambusu...
00:50:29:Nie... to Umenosuke zauważył.
00:50:32:Były nie było, ostrzegałem ich!
00:50:35:To bez znaczenia teraz!
00:50:37:Fakt.
00:50:41:Co z nim zrobisz?
00:50:44:Hmm, on tu nie przyszedł by zwyczajnie umrzeć.
00:50:47:Pewnie coś szykuje...
00:50:53:Jakiekolwiek by były jego zamiary,
00:51:00:zmuszę go do dokończenia rytuału.
00:51:05:Jeśli odmówi, moi ludzie
00:51:08:posiekają go na kawałki bez litości.
00:51:16:Cokolwiek wydarzy się w tych murach,
00:51:21:ma pozostać tajemnicą.
00:51:29:Niech ludzie będą gotowi na mój znak.
00:51:35:Zastanawia mnie co się dzieje|z Hikokuro i z pozostałymi.
00:51:41:Powienem kogoś do nich wysłać,|ale ze względu na okoliczności,
00:51:47:chciałbym byś do nich pojechał osobiście.
00:52:05:Panie Tsugumo.
00:52:10:Mimo, że letnie dni są długie|czas upływa,
00:52:19:proszę abyś w końcu|zrobił to po co przyszedłeś.
00:52:24:Panie Saito! Rytuał nie może się odbyć bez asystenta.
00:52:27:Wiem, przedyskutowałem to|z innymi członkami rady.
00:52:33:Ponieważ ludzie,|o których prosiłeś są niedostępni,
00:52:37:ja dokonam wyboru za ciebie.
00:52:41:lchiro Shinmen!
00:52:44:Będziesz sekundantem tego byłego|wojownika Geishu - pana Tsugumo.
00:52:49:Dopełnij starannie swoich obowiązków.
00:52:56:Za przeproszeniem,
00:52:59:wymieniłem trzy osoby i chciałbym,
00:53:02:by chociaż jedna z nich mogła się stawić.
00:53:08:Nie słyszałeś?
00:53:14:Wszyscy trzej są dziś niedysponowani!
00:53:19:Czy wyrażam się niejasno?|Czy może ty jesteś głuchy?
00:53:25:W takim wypadku,
00:53:28:nic nie mogę poradzić.
00:53:31:Obawiam się, że rytuał|będzie trzeba przełożyć.
00:53:36:Zamilcz!
00:53:39:Posuwasz się za daleko!
00:53:43:Najpierw prosisz o przygotowanie obrzędu.
00:53:48:Teraz spierasz się z wyborem asystenta.
00:53:52:Nigdy nie zamierzałeś popełnić harakiri!
00:53:55:Przyszedłeś tu po pieniądze!
00:53:57:Gdybym był zwykłym szantażystą,
00:54:02:czy siedziałbym tu tak spokojnie?
00:54:07:Przyszedłem przygotowany na śmierć.
00:54:10:Lecz harakiri w samotności
00:54:13:nie zapewnia łatwej drogi na tamten świat.
00:54:17:Asystent jest potrzebny do obcięcia... tego.
00:54:21:Powinien to być wykwalifikowany szermierz.
00:54:25:Co więcej, nie jestem przestępcą,
00:54:29:mam więc prawo wybrać|sekundanta wedle swojego uznania.
00:54:56:Bądź przeklęty, oszuście!
00:55:23:Harakiri nie było celem twojego przybycia...
00:55:27:Bezczelny psie!
00:56:07:Czekajcie!
00:56:09:Powstrzymajcie się!
00:56:39:Proszę wszystkich...
00:56:43:abyście się opanowali!
00:56:45:Cóż teraz? Już za późno na rozmowy.
00:56:51:Nie. Jeszcze nie!
00:56:54:Nie dokończyłem jeszcze...
00:56:56:opowiadać mojej historii.
00:57:00:Nie zamierzam wysłuchiwać takich opowieści!
00:57:04:Saito.
00:57:08:Jeśli dasz im rozkaz do ataku,
00:57:11:będę się bronił ze wszystkich sił.
00:57:17:Wielu twoich niewinnych ludzi|prawdopodobnie odniesie rany.
00:57:22:Niektórzy nawet mogą umrzeć!
00:57:27:Czy nie byłoby lepiej dla wszystkich,
00:57:30:by wysłuchać do końca moją opowieść?
00:57:35:Jak skończę, rozetnę sobie brzuch,|jak na prawdziwego samuraja przystało.
00:57:40:Jeśli bym zwlekał,
00:57:42:naślesz na mnie swoich ludzi.
00:57:48:Ale teraz... błagam was|o wysłuchanie mnie do końca.
00:58:03:Na pewno postąpisz tak jak mówiłeś?
00:58:09:Przyrzekam!
00:58:12:Na honor samuraja?
00:58:30:Dobrze, ale streszczaj się.
00:58:34:Nie chcę słuchać długich,|absurdalnych opowieści.
00:58:41:Cofnijcie się!
00:58:59:Na czym to ja skończyłem?
00:59:06:A, tak... siedziba mego mistrza została obalona.
00:59:12:Jinnai Chijiiwa umarł,
00:59:16:a ja skończyłem na tym, jak on|powierzył swojego syna pod moją opiekę.
00:59:27:Po upadku mego klanu
00:59:31:przeniosłem się do Edo.
00:59:37:Zakończenie wojny domowej, doprowadziło do|drastycznego wzrostu bezrobocia.
00:59:43:W lepszych czasach, jakiś klan
00:59:48:z chęcią by takowych przyjął.
00:59:52:Ale w czasie pokoju,|ludzie tacy byli niepotrzebni.
00:59:59:Byli zdani tylko na swój los.
01:00:03:Ze wstydem przytaczam wam historię
01:00:08:ostatnich 8-9 lat mojego życia.
01:00:14:Jednakże wśród tej otaczającej biedy,
01:00:19:dorastała moja córka, Miho.
01:00:24:Wkrótce miała obchodzić|swoje osiemnste urodziny...
01:00:56:Ojcze...
01:00:58:Jakbym nie wróciła przed południem,
01:01:00:obiad masz przygotowany.
01:01:03:Najlepszy posiłek traci smak,|kiedy spożywa się go samemu.
01:01:09:Poczekam...
01:01:12:To w takim razie, jak odbiorę|wypłatę, kupię suszoną rybę.
01:01:18:Przepraszam.
01:01:22:Zajęta? Gdzieś wychodzisz?
01:01:25:Tak, do hurtowni.
01:01:27:Do Mikawaya'i?
01:01:29:Do widzenia.
01:01:39:Trening czyni mistrza! Nieźle ci idzie już.
01:01:44:Wybacz mi...
01:01:46:że wciąż cię proszę,
01:01:49:ale moje zarobki są niskie.
01:01:53:Twoja szczerość jest po prostu rozbrajająca.
01:01:57:Chciałem wziąć to na siebie,
01:02:01:powiedzieć parę słów... |ale zamknąłeś mi usta.
01:02:06:Kłaniam się.
01:02:09:Przy okazji... pamiętasz o mojej propozycji?|To o czym ci wtedy mówiłem...
01:02:19:Przemyślałeś to?
01:02:26:Tak. Myślałem o tym
01:02:28:To dobrze.
01:02:31:Taaak... zdjąłeś ze mnie wielki ciężar.
01:02:36:Nie. Twoja propozycja dotycząca Miho...
01:02:42:Muszę odmówić.
01:02:51:Ogólnie mówiąc, to byłby tylko pretekst.
01:02:58:Rodzina Sakakibara zrobiłaby ją konkubiną.
01:03:06:Tsugumo... ależ to jest potężny klan.
01:03:11:Jakbyś wysłał tam córkę,
01:03:14:byłbyś ustawiony do końca życia.
01:03:17:Tak, i właśnie tego się obawiam.
01:03:21:Nie zamierzam poświęcać życia mojej córki
01:03:25:na zapewnienie sobie dostatku.
01:03:29:Rozumiem... duma.
01:03:33:Ale może jej się obecna sytuacja|również nie podoba?
01:03:38:Młoda, piękna dziewczyna...
01:03:41:a nie ma nawet porządnego kimono.
01:03:45:Dzień w dzień, haruje
01:03:47:przy boku ojca.
01:03:50:Tsugumo... zrozum - takie czasy nastały.
01:03:55:Musisz się dostosować.
01:03:59:Ze względu na Miho... i na siebie.
01:04:01:To przecież takie oczywiste.
01:04:05:Twoja córka...
01:04:08:została obdarzona taką niezwykłą urodą
01:04:12:i głównie dzięki temu nadarza się taka okazja.
01:04:18:Konfucjusz głosi...
01:04:20:Konfucjusz głosi:
01:04:22:Kto nie pomaga bliźnim,|nie jest idealnym.
01:04:27:Kto nie pomaga bliźnim,|nie jest idealnym.
01:04:33:Pogwałcenie podstawowych zasad,|oznacza porażkę.
01:04:38:Milczący, nie dogadają się z ludźmi.
01:04:55:Koniec lekcji!|Dziękujemy mistrzu!
01:05:28:Witaj.
01:05:45:Pozwoliłem sobie zaparzyć nam herbaty.
01:05:52:No, ale nie po to tu przyszedłem.|Motome... chciałem z tobą poważnie porozmawiać.
01:06:00:Oficjalnie?
01:06:07:Tak, tak... ten czas szybko płynie.
01:06:11:Miho skończyła 18 lat...
01:06:16:Coraz bardziej przypomina swoją matkę.
01:06:19:Nawet ciężko w to uwierzyć...|że jestem jej ojcem.
01:06:23:Nie... nie, urody po mnie
01:06:25:napewno nie odziedziczyła.
01:06:31:Czemu mi o tym mówisz?
01:06:35:Motome...
01:06:43:chciałbym byś wziął Miho za żonę.
01:06:55:Zdaję sobie sprawę, że to|wszystko takie nagłe... ale...
01:06:59:co o tym sądzisz, Motome?
01:07:03:Czy bieda, w jakiej żyję, cię nie przeraża?
01:07:10:Uczę tylko dzieci sąsiadów,
01:07:15:ledwo wystarcza mi na życie.
01:07:21:Z czego miałbym utrzymać żonę?
01:07:24:Nie lubisz Miho?
01:07:30:Odpowiedz! Lubisz ją czy nie?
01:07:40:Proszę cię o to, nie tylko dlatego,
01:07:43:że twój ojciec tak chciał.
01:07:49:Może i jestem gburem, ale współczuję wam obu.
01:07:53:Namówienie Motome nie było łatwe.
01:07:58:Chłopak był uparty,
01:08:05:czego wówczas nie dostrzegłem.
01:08:12:Mimo to... kochał Miho,
01:08:16:a ona nie miała nic przeciwko.
01:08:22:"Żuraw żyjący 1000 lat,
01:08:28:jest symbolem niezmiernego szczęścia.
01:08:35:Żółw liczący lat 10000
01:08:43:jest symbolem wysiłku.
01:08:51:Szczęście na nowej drodze niech sprzyjać wam raczy,
01:08:56:Budda z radością ten związek zobaczy."
01:09:07:Dwa lata minęły.|W międzyczasie urodził im się syn.
01:09:14:Nazwaliśmy go Kingo.
01:09:19:Jak się domyślacie, zostałem jego ojcem chrzestnym.
01:09:40:Witaj.
01:09:47:Śpi...
01:10:01:Jesteś zbyt hojny, ojcze.
01:10:06:Nonsens! O mnie się nie troszcz.
01:10:11:Teraz... gdy zostałem sam,
01:10:14:na co mi mój majątek?
01:10:17:Nie mam co z nim zrobić!
01:10:24:Oh... chyba go obudziłem.
01:10:31:Taak, nie podobają ci się
01:10:33:moje stare zmarszczki, co?
01:10:37:Mały łobuzie...
01:10:48:Klan Matsudairy upadł?
01:10:51:Tak. Razem z kilkoma lokalnymi klanami...
01:10:56:Kolejne oddziały Tokugawy upadły.
01:11:01:Jedynym skutkiem będzie tylko|większa liczba bezrobotnych wojowników!
01:11:04:Nie jest dobrze...
01:11:07:A słyszałeś, że w rezydencji Sengoku,|ktoś chciał popełnić harakiri?
01:11:17:Jakiś Shume Chi, z małego klanu.
01:11:28:Czy to im otworzy oczy?
01:11:34:To bez różnicy.
01:11:37:Wielu wojowników błąka się od jednej posesji
01:11:45:do drugiej, mówiąc, że chcą popełnić harakiri.
01:11:50:By to powstrzymać, właściciele
01:11:53:płacą im po kilka groszy, by sobie poszli.
01:11:57:Niżej już chyba nie można upaść.
01:12:03:Co za hańba!
01:12:06:Odprawiają również rytuały
01:12:09:bez obecności żadnych urzędników.
01:12:16:Najgorsze, że nic nie da się zrobić.
01:12:24:Jak powiedziałeś, brak obecności urzędników...
01:12:28:Cóż za okropne czasy nastały.
01:12:34:Wszechobecna bieda...|jak można być do tego jeszcze tak podłym?
01:12:41:O co ci chodzi...
01:12:44:Już pora.
01:12:46:Trzeba go nakarmić.
01:12:47:Karmisz go, gdy tylko zaczyna płakać.
01:12:50:Uczysz go złych nawyków!
01:12:52:Kingo, spójrz!
01:12:54:Jak ci się podoba?
01:13:30:Gdy Kingo był przy nas, nie baliśmy się niczego.
01:13:35:Życie upływało na śmiechu i zabawie.
01:13:37:Jednakże, wszystko co dobre, szybko się kończy.
01:13:44:Przyszła zima,
01:13:47:śniegu napadało po kolana.
01:13:57:Pewnego dnia Miho zaczęła wymiotować krwią.
01:14:33:Praca okazała się ponad jej siły.|Zawsze była delikatną kobietą.
01:14:38:Jej przepracowane ciało|w końcu nie wytrzymało...
01:14:46:Byłem bezsilny.
01:15:25:Motme bardzo się starał.
01:15:31:Biedny chłopak.
01:15:34:Robotnicy z Poo.
01:15:36:50 ludzi, 40 jenów.
01:15:42:50 ludzi, 40 jenów.
01:15:48:Patrzcie, samurai!
01:15:50:Odejdź stąd! Miastowi potrzebują pracy.
01:15:57:Pracujący samurai może|mi tylko narobić kłopotów!
01:16:01:20 ludzi, 45 jenów.
01:16:25:Motome był w beznadziejnej sytuacji.
01:16:32:Jego wysiłki spełzły na niczym,
01:16:36:a stan Miho jeszcze bardziej się pogorszył.
01:16:41:Nieszczęścia chodzą parami.
01:16:47:Nie wiem, jakim cudem|udało nam się przeżyć tamten rok.
01:16:50:Potem, przyszła wiosna...
01:17:15:Co się stało?
01:17:20:Motome!
01:17:29:To Miho...?
01:17:37:Nie... Kingo...
01:17:39:Co Kingo? Co z nim?
01:17:45:Ma gorączkę.|Wysoką...
01:17:55:Miho, i ty nic nie zrobiłaś,
01:17:58:gdy zachorował?
01:18:02:To chyba przeziębienie.
01:18:07:A co lekarz powiedział?
01:18:12:Był tutaj... prawda?
01:18:26:Nie wzywałaś lekarza?!
01:18:32:Czemu...?!
01:18:48:Kingo! Nie poddawaj się.
01:19:00:Ja i twoi rodzice, sprzedaliśmy już
01:19:05:chyba wszystko co mogliśmy sprzedać.
01:19:09:Nie mamy jak ci pomóc!
01:19:19:Mimo naszej beznadziejnej sytuacji,
01:19:27:Samurai Kingo
01:19:30:nie może się poddać bez walki!
01:19:36:Kingo, nie możesz przegrać!
01:19:40:Nie możesz!
01:20:04:Nie poddawaj się... nie!
01:20:13:Jest jeszcze ostatnia szansa.
01:20:21:Opiekuj się nim, dopóki nie wrócę.
01:20:33:Co to za nowy pomysł?
01:20:41:Znam byłego wojownika,
01:20:44:który teraz jest lichwiarzem.
01:20:47:Niestety, odsetki są horrendalne!
01:20:51:Jednak w takiej chwili,|nie powinniśmy się przejmować szczegółami.
01:20:54:Tak. Masz rację!
01:20:56:Więc idź do niego... szybko!
01:20:59:Idę.
01:21:01:Wrócę najpóźniej koło wieczora.
01:21:07:Ponieważ Miho jest przykuta do łóżka,
01:21:10:proszę cię byś opiekował się Kingiem.
01:21:13:Nie martw się, będę tutaj
01:21:17:on jest naprawdę chory.
01:21:21:Wróć najszybciej jak tylko możesz.
01:21:23:Ustal wszystko i wracaj.
01:21:27:Tak. Wieczorem będę.
01:21:32:Idę.
01:21:40:Liczymy na ciebie, Motome.
01:22:21:Ja to zrobię.
01:22:39:Kingo... jeszcze trochę...
01:23:15:Czemu jeszcze nie wraca?
01:23:54:To już długo nie potrwa!
01:23:56:Co zatrzymało Motome?
01:23:58:Czemu tak długo go nie ma?
01:24:31:Nie wstawaj. Od tego|nie zmiejszy mu się gorączka!
01:24:51:Gdzie ten Motome może być?
01:24:56:Miał wrócić wieczorem.
01:24:58:Obiecał!
01:25:00:Co go mogło zatrzymać?
01:25:07:Czekałem...
01:25:11:Godziny dłużyły się jak jesienne wieczory.
01:25:16:Jednak czekaliśmy na próżno.
01:25:18:Motome nigdy już do nas nie powrócił.
01:25:24:"Wrócę najpóźniej wieczorem"
01:25:27:"Opiekuj się Kingiem..."
01:25:30:Takie były jego pożegnalne słowa.
01:25:34:Tak zakończyła się moja|przyjaźń z Motome Chijiiwą.
01:25:49:Jednakże tamtej nocy,
01:25:54:Motome jednak wrócił do domu.
01:25:58:Ale nie sam.
01:26:02:Był eskortowany przez członków oraz
01:26:07:podwładnych Klanu lyi.
01:26:12:Taka była prośba pana Chijiiwy.
01:26:17:Ale ponieważ nasza główna brama|nie jest odpowiednim miejscem,
01:26:22:przygotowaliśmy wszystko w ogrodzie i go zaprosiliśmy,
01:26:26:by mógł oficjalnie wypełnić ten rytuał.
01:26:32:Ostatnio, coraz łatwiej spotkać klan|nawiedzany przez takich eks-wojowników,
01:26:39:którzy grożąc, że się wypatroszą przed bramą,
01:26:41:żądają paru groszy.
01:26:45:Rozumiemy wielki wstyd tych klanów.
01:26:51:Dlatego tym szczególniej należy pochwalić
01:26:54:tego świetnego samuraja, Chijiiwę,
01:26:57:który popełnił harakiri,
01:27:00:a także Dom Iyi, który dopełnił wszelkich
01:27:04:starań, by samurai ten miał godną śmierć.
01:27:08:Niech to będą przykłady dla żebraków
01:27:12:i szczodrych członków innych klanów.
01:27:16:Ten powiew honoru,
01:27:20:powinien otworzyć oczy zhańbionym żebrakom!
01:27:25:Długo będziemy wspominać tego młodzieńca!
01:27:30:Pokaż ostrza.
01:27:33:Sporny punkt.
01:27:35:Chcesz zobaczyć miecze zmarłego?
01:27:47:Chcę napomknąć... że są wykonane z bambusu.
01:27:51:Z bambusu?
01:27:54:Miho!
01:28:10:Ponieważ są one wykonane z bambusu,
01:28:13:roszczenia dotyczące utraty|tych mieczy nie będą przyjmowane.
01:28:18:Czy wyrażam się jasno?
01:28:25:Rozumiesz?
01:28:32:Motome nie prosił żadnego z was
01:28:37:o użyczenie swojego miecza?
01:28:40:Mniejsza o to.
01:28:43:Miał wspaniałą śmierć... od bambusowych ostrzy!
01:28:50:Motome... popełnił... tym harakiri?
01:28:57:Tak.
01:28:59:Na własne oczy widzieliśmy ten rytuał.
01:29:03:Niecodzienny widok!
01:29:06:Samurai powinien umrzeć od prawdziwego miecza,
01:29:11:który jest odzwierciedleniem jego duszy.
01:29:18:Idziemy już.
01:31:11:Miho płakała...
01:31:15:i płakała...
01:31:20:i płakała...
01:32:57:Przebacz mi!
01:33:07:Ja... To ja byłem taki głupi!
01:33:22:Sprzedałeś te ostrza...
01:33:25:Sprzedałeś ze względu na Miho...
01:33:48:A ja... nie pomyślałem wtedy.
01:33:51:Nigdy o tym nie pomyślałem.
01:33:55:Nie ośmieliłbym się...
01:33:58:W swojej ignorancji,
01:34:01:nie oddałbym nigdy, tych...|tych bezwartościowych symboli.
01:34:27:Bezużyteczne pamiątki...
01:34:30:Wycieńczony nasilającą się gorączką,
01:34:34:Kingo umarł dwa dni później.
01:34:39:Trzy dni po nim,
01:34:42:Miho również odeszła,
01:34:45:by towarzyszyć swemu|dziecku w podróży na tamten świat.
01:34:52:W ten sposób Hanshiro Tsugumo został sam.
01:34:58:Samotny i odosobniony...
01:35:03:Panie Tsugumo...
01:35:08:Czy to w końcu koniec twojej historii?
01:35:13:Tak... w pewnym sensie.
01:35:20:Ale... chcę jeszcze powiedzieć kilka słów.
01:35:27:Proszę, by wszyscy uważnie słuchali.
01:35:33:Bez względu na okoliczności,
01:35:38:próba zarobienia pieniędzy,|grożąc popełnieniem harakiri
01:35:41:jest czynem którego,
01:35:48:nie można przebaczyć, zwłaszcza samurajowi!
01:35:53:Z drugiej strony,
01:35:57:sposób, w jaki sobie poradziliście z Chijiiwą
01:36:04:pozostawia wiele do życzenia.
01:36:11:Samuraj ośmieszający się
01:36:14:prośbą o kilkudniowe przełożenie|rytuału, musiał mieć jakiś powód!
01:36:23:Przecież można było się spytać,|czemu chce przełożyć ceremonię!
01:36:27:Czy prosił o zbyt wiele?
01:36:30:Czy nikt z was
01:36:34:o tym nie pomyślał?
01:36:41:Mając ciężko chorą żonę
01:36:44:i małe dziecko, potrzebujące natychmiastowej pomocy,
01:36:50:chciał wrócić na chwilę do domu,
01:36:52:by powiedzieć mi o swoim zamiarze i
01:36:57:przekazać opiekę nad domem.
01:37:02:Hanshiro Tsugumo!
01:37:05:Dość twych wymówek!
01:37:12:Może rzeczywiście było to dla niego
01:37:15:ważną sprawą, ale
01:37:20:przyszedł tu z chęcią odebrania sobie życia!
01:37:24:Widocznie sprawy nie|potoczyły się tak, jak planował,
01:37:29:ale musiał wypić piwo,|które sobie nawarzył.
01:37:32:Nie powinien czuć się urażonym,|ani kogokolwiek winić!
01:37:38:Miał zapomnieć o wszystkim i wspaniale umrzeć.
01:37:45:Prawdziwy samuraj nie boi się śmierci!
01:37:51:Tchórzem jest ten,
01:37:54:kto prosi o łaskę!
01:37:58:Niektórzy myśleli, że jest szalony!
01:38:01:Tu masz rację.
01:38:05:Motome odchodził od zmysłów.
01:38:08:Mimo że był w takim stanie,
01:38:11:muszę go pochwalić.
01:38:15:Nawet najlepszy samuraj jest tylko człowiekiem.
01:38:19:Nie żyje sam.
01:38:24:W sytuacji kryzysowej,
01:38:27:człowiek, jak Motome, stanie przy swej rodzinie.
01:38:31:Jestem z niego dumny!
01:38:34:Bambusowe ostrza...
01:38:39:Nie tylko samuraje,
01:38:43:ale również miastowi krzywo na niego patrzyli.
01:38:49:Tak. Niech się śmieją!
01:38:53:Nie można zadowolić wszystkich.
01:38:59:Bezlistosna polityka szogunatu|rujnuje lokalnych szlachciców,
01:39:04:przez co tysiące niewinnych|ludzi żyje na skraju ubóstwa!
01:39:09:Bogatsi tego pewnie nie dostrzegają.
01:39:13:Niektórzy z was są pewnie
01:39:16:zniesmaczeni zachowaniem Motome.
01:39:22:Ale pomyślcie, co wy
01:39:27:byście zrobili na jego miejscu?
01:39:30:Zresztą, w naszym kodeksie samurajskim
01:39:32:nie ma żadnej głębi.
01:39:33:Dość tych bzdur!
01:39:34:Ośmielasz się twierdzić,|że nasz kodeks jest tylko powierzchowny?
01:39:41:Tak!
01:39:46:Niektórzy grozili popełnieniem harakiri,
01:39:49:a następnie próbowali uniknąć konsekwencji.
01:39:51:Takie zachowanie jest niebezpieczne.
01:39:56:Każdy kto o to pyta,|ma pozwolenie na odprawienie rytuału.
01:40:02:W gruncie rzeczy... większość|z nich naprawdę zamierza umrzeć!
01:40:05:Taka jest nasza polityka.
01:40:07:Nie uznajemy półśrodków.
01:40:27:Innymi słowy,
01:40:30:jesteście przekonani, że ja nie chcę umrzeć?
01:40:35:Myślicie, że przyszdłem tu, wściekły
01:40:39:za to jak postąpiliście z moim zięciem,
01:40:43:tylko po to by dać sobie upust mej złości?
01:40:47:Tak sądzicie?!
01:40:50:Mnie się pytasz?
01:40:53:Sam powinieneś wiedzieć lepiej.
01:40:57:W takim razie,|nie zamierzacie mnie stąd wypuścić?
01:41:02:Tak postanowiłem.
01:41:05:Nie widzę powodu,|dla którego miałbyś opuszczać ten budynek.
01:41:09:Saito... na złodzieju czapka gore.
01:41:16:Znasz to przysłowie?
01:41:20:Obiecałem odprawić harakiri|i nie rzuciłem tych słów na wiatr.
01:41:30:Pomimo mych wysiłków... ty wciąż...
01:41:36:Po pierwsze... nawet jakbym żył dalej,
01:41:40:czego miałbym się spodziewać po takim życiu?
01:41:45:Wolę dołączyć do Motome...
01:41:48:Miho... i Kingo.
01:41:53:Czekają tam na mnie.
01:41:58:Jednakże, nie mogę do nich pójść z pustymi rękami.
01:42:06:Prawda?
01:42:14:Wyjaśnienie sytuacji w jakiej|był Motome, pozwoliło twoim ludziom
01:42:20:wyobrazić sobie siebie na jego miejscu...
01:42:24:Przemyśleć swoje gwałtowne zachowanie...
01:42:29:Niektórzy są przekonani,|że nie postąpili słusznie.
01:42:33:A niektórzy może posunęli się zbyt daleko?
01:42:40:Może gdyby podjęto|staranniejsze przygotowania...
01:42:46:Jedno słowo było by dla Motome święte.
01:42:50:Czy nie byłby to najlepszy podarunek,|jaki bym mógł dla niego zanieść?
01:42:56:Takie były moje plany.|Żałuję, że się nie spełniły.
01:43:02:Teraz znacie powód,|dla którego tu jestem.
01:43:08:Twoja opowieść nie ma sensu.
01:43:11:Samuraj, który twierdzi, że honor
01:43:17:jest tylko wierzchnią ozdobą naszego ciała,
01:43:20:nigdy nie trafi do naszych serc.
01:43:24:W skrócie... to nielogiczne.
01:43:31:...nielogiczne narzekania byłego wojownika?
01:43:39:Cóż, lamentowaniem już nic nie wskóram.
01:43:49:Wybaczcie, że zabrałem wasz czas.
01:43:54:Teraz przejdę do odprawienia rytuału...
01:44:02:A... jeszcze jedno!
01:44:06:Zanim zacznę,
01:44:08:zwrócę wam parę rzeczy,|które jakąś drogą do mnie trafiły.
01:44:34:Na każdej z nich jest imię właściciela.
01:44:39:Proszę, zobaczcie dokładnie...
01:44:49:Hayato Yazaki... Umenosuke Kawabe... obaj
01:44:55:bardzo szanowani przez Klan lyi,
01:45:00:ze względu na ich odwagę.
01:45:04:Ale, panie Saito...
01:45:07:i inni tu obecni, proszę się nie obawiać!
01:45:13:Zabrałem im tylko te kitki,
01:45:16:a nie ich życia.
01:45:25:Moje spotkanie z panem Yazaki|miało miejsce sześć dni temu...
01:47:28:Ej, ty!
01:47:38:Kawabe został zwolniony pięć dni temu...
01:47:42:ósmego maja.
01:48:53:Ale z szermierzem ze szkoły Shindo-Munen,
01:49:00:Hikokuro Omodaką, nie było już tak łatwo.
01:49:07:Obawiał się chyba,|iż podzieli los swoich kolegów,
01:49:11:dlatego zachowywał się niezwykle ostrożnie.
01:49:15:Szczerze mówiąc,
01:49:17:zastanawiałem się, czy w ogóle uda|mi się kiedyś zastać go sam na sam.
01:50:21:Sięgnij tylko po miecz...
01:50:25:A zabiję cię jednym cięciem!
01:50:38:Chociaż... obawiam się,|że ta belka może mi przeszkodzić.
01:50:49:Cios w talię blokuje ten filar.
01:50:59:Wybacz mi spóźnienie.
01:51:01:Nie mogłem cię znaleźć.
01:51:05:Przygotuj się.
01:51:10:Ponieważ tutaj nie ma warunków do walki,
01:51:13:udamy się do Doliny Gojin-ln
01:51:21:Właściciel tej szopy,
01:51:29:będzie wkurzony, jak nie wrócisz.
01:51:36:A ktoś przecież będzie musiał|przyjść zabrać twoje zwłoki.
01:51:44:Sugeruję, byś mu zostawił notatkę,
01:51:47:że udałeś się do Doliny Gojin-ln
01:51:49:pojedynkować się z Hikokuro Omodaką.
01:56:28:Omadaka sprytnie wykorzystał|sprzyjający mu wiatr.
01:56:32:Lecz miecz nie tylko tnie...|można nim również pchnąć.
01:56:36:Szermierka nie ćwiczona w walce,
01:56:38:to jak nauka pływania na piasku.
01:56:41:W gruncie rzeczy, była to|moja pierwsza walka od 16 lat.
01:57:06:Od czasu letniego oblężenia Osaki,
01:57:11:ścinanie głowy nie było łatwe.
01:57:17:Obcinanie kitka za to jest jeszcze trudniejsze!
01:57:29:Niezależnie od umiejętności,
01:57:31:stracenie go, jest równoznaczne z utratą głowy.
01:57:38:Ogromna hańba,
01:57:40:której nawet śmierć nie może usunąć!
01:57:44:Oni udają chorych, ukrywają się,
01:57:48:dopóki ich kitki nie odrosną, panie Saito!
01:57:56:Chwalicie się swoimi tradycjami,
01:58:01:ale nawet kodeks Domu lyi|nie jest do końca przestrzegany!
01:58:21:Szaleniec! Bierzcie go!
02:06:31:Hanshiro Tsugumo został zabity, panie.
02:06:38:A nasze straty?
02:06:41:Kogo straciliśmy?!
02:06:45:Masakatsu Sugita...Sobei Umemura...
02:06:48:lchiro Shinmen...Uemon Yoshioka...
02:06:51:zabici w walce.
02:06:53:Ośmiu innych odniosło rany.
02:06:58:Były wojownik Lorda Geishu,|Hanshiro Tsugumo, zmarł popełniając harakiri.
02:07:07:Nasi członkowie zmarli w wyniku choroby.
02:07:12:Nikt z Klanu lyi nie został zabity lub ranny,
02:07:16:przez tego przeklętego samuraja!
02:07:23:Hanshiro Tsugumo,
02:07:27:na własną prośbę, popełnił harakiri!
02:07:31:Naszych ludzi zabiła choroba!
02:07:33:Nie ma żadnego powiązania|między tymi wypadkami!
02:07:41:Dopilnuj, by nikt więcej nie umarł.
02:07:45:Zdrowi niech się natychmiast|zaopiekują rannymi!
02:08:01:Panie Saito...
02:08:06:Omodaka... Hikokuro...|zmarł wczoraj w swojej rezydencji.
02:08:17:Dwóch pozostałych, Kawabe i Yazaki,
02:08:21:nadal twierdzą, że są chorzy... lecz...
02:08:24:Głupcze!
02:08:27:Czemu nie kazałeś im umrzeć?
02:08:32:Idź, powiedz im by popełnili harakiri!
02:08:37:Weź paru ludzi ze sobą.
02:08:40:Jeśli Kawabe i Yazaki|odmówią wykonania tego rozkazu,
02:08:42:macie ich posiekać na plasterki. Rozumiesz?
02:08:47:Oczywiście cała trójka,|Omodaka i reszta,
02:08:51:są również ofiarami panującej tu zarazy.
02:08:57:Głupcze!
02:09:01:Znasz naszą administrację...
02:09:04:Nie domyślasz się konsekwencji?!
02:09:08:Idioto!
02:09:11:Idę, panie.
02:10:42:Były wojownik Lorda Geishu,|Hanshiro Tsugumo,
02:10:47:wczesnym wieczorem popełnił harakiri.
02:10:52:Jego dziwne zachowanie,
02:10:56:kazało nam się domyślać,|iż jest szalony.
02:11:02:Również stwierdzono, iż w postępowaniu wobec|innego członka
02:11:05:klanu Geishu, Motome|Chijiiwy, zmarłego w styczniu,
02:11:12:nie było żadnych nadużyć,
02:11:14:przez co tym bardziej|należy pochwalić Dom Iyi.
02:11:20:Wkrótce,
02:11:24:nasze surowe postępowanie
02:11:26:było znane w całej prowincji.
02:11:28:W konsekwencji
02:11:30:trzy dni później
02:11:32:podczas ceremonii na zamku
02:11:37:Jego Lordowska Mość, nie omieszkał
02:11:45:pochwalić naszego dziedzica, pana Bennosuke.
02:11:50:Za jego czyny
02:11:53:Dzięki takim ludziom,
02:11:56:Dom lyi przetrwa wieki.
02:11:59:16 maja, 1630|7-my rok Kan-Ei
02:12:05:Synchro: Videomaniak
02:12:08:Synchro do wersji: Harakiri.1962.DVDRip.XViD.AC3.avi 1,2 GB | Flamini
02:12:15:>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<|>>>>>>>> nowa wizja napisów <<<<<<<<


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Death Race 2 (2010) DVDRip XViD AC3 Noise4UP
Haeundae Tsunami Tidal Wave (2009) DVDRip XviD AC3
The Mission iNTERNAL DVDRip XviD ac3 WHoRe CD01
Elmer Gantry 1960 DVDRip XviD AC3 clownpr0n en(2)
Uczeń Czarnoksiężnika The Sorcerer s Apprentice (2010 DVDRip XviD AC3 DiAMOND)
Taras Bulba 2009 DVDRip XviD AC3
Operacja Dunaj DVDRip XviD AC3
The Portal (2010) DvDRip XviD AC3 CS VT
Smiec Zhest (2006 DVDRip XviD AC3 Rus 25KADR)
The Mission iNTERNAL DVDRip XviD ac3 WHoRe CD02
Novaya zemlya 2008 DVDRip XviD AC3
Showdown in Little Tokyo [1991]DVDRip[Xvid]AC3 2ch[Eng] RoCK&BlueLadyRG
El Dorado 1988 AC3 DVDRip XviD(1)
Głosy z głębin (2003) DVDRip 480p AC3 XVID DX
Dom przy Rillington Place 10 10 Rillington Place [1971] AC3 DVDRip XviD NAPISY PL
Avatar 2009 DVDrip XVID R9 AC3 UNDEAD
Nuremberg 2000 CD1 AC3 WS DVDRip XviD FiNaLe
Na krawędzi prawa Where the Sidewalk Ends [1950] AC3 DVDRip XviD NAPISY PL

więcej podobnych podstron