ROZDZIAL XXVIII
Rozmowa z mamą
Dzisiaj bardziej myślę o Jacobie, bardziej mi go brakuje. Wczorajszego dnia bawiłam się super, ale to całkowicie nie zapełni pustki w moim sercu. Zrezygnowanym krokiem zeszłam na dół. Na dole, była tylko mama, która oglądała coś w telewizji. Postanowiłam, że usiądę koło niej.
-Co jest słonko?- spytała troskliwie.
Spojrzałam na nią i przyłożyłam jej moja dłoń do policzka. Pokazałam jej Jacoba. Mama mogła opuszczać swoją tarczę, więc mogłam pokazać jej to co chciałam.
-Nessie, wiem jak bardzo brakuje ci Jacoba.- powiedziała- Opowiadałam ci już kiedyś jak twój tato mnie zostawił?- spytała
Pokiwałam przecząco głową
-Tylko coś wspominałaś- dodałam
Mama westchnęła i zaczęła opowiadać.
-Miałam w tedy osiemnaste urodziny, Alice uparła się by zrobić mi wielka imprezę urodzinową. Nie chciałam jej, ale przecież wiesz, że jak Alice się uprze to nie ma przebacz. Twój tato przyjechał po mnie i zabrał na tą męczarnię. Gdy otwierałam prezent od Carlisle'a i Esme skaleczyłam się w palec i kropla krwi spadła na dywan. Jasper wyczuł krew i zaczął zmierzać w moim kierunku. Edward odepchnął mnie na bok, ale wylądowałam na stoliku z wazonami i rozcięłam całą rękę. Jasper wylądował na fortepianie. Szybko się wyzbierał i chciał mnie dopaść, ale w porę Emmett go powstrzymał. Niestety wszyscy musieli wyjść, bo jak wiesz moja krew była dość kusząca. Został przy mnie Carlisle i opatrzył mnie. Edward odwiózł mnie do domu i został przy mnie. Rano znikł, nie było go w szkole i zaczęłam się martwić. Przyjechałam do domu i zobaczyłam, że przy domie stoi Edward. Był zmartwiony i spięty. Poszedł do lasu, ja poszłam za nim. Nie miałam pojęcia co chce mi powiedzieć. Potem się jednak wyjaśniło. Chciał wyjechać i mnie zostawić, po prostu chciał ze mną zerwać. Gdy mi to powiedział i odszedł ja zostałam w lesie i chodziłam zszokowana. W pewnym Momocie potknęłam się i nie miałam siły wstać. Zostałam tak i płakałam. Padał deszcz. Ojciec zaczął mnie szukać i szukała mnie cała sfora i cały oddział policji. Znalazł mnie sam, nie przytomną. Długo dochodziłam do siebie po tym rozstaniu. Wpadłam w obłęd. Nie miałam ochoty do życia. Życie nie miało dla mnie sensu, bo nie było w nim Edwarda. Z depresji pomógł mi wyjść Jacob. Kupiłam stare motory od jakiegoś chłopaka i zawiozłam je do Jacoba. Razem je remontowaliśmy. Przy Jacobie zapomniałam o Edwardzie i o tym co się wydarzyło. Wyremontowaliśmy te motory i chciałam by Jacob nauczył mnie na nich jeździć. Zauważyłam, że jak pakuje się w jakieś kłopoty mam jakieś halucynacje i słyszę głos Edwarda w głowie. Specjalnie dla tego rzuciłam się z klifu. Alice miała wizję, że skoczyłam z klifu. Jak wiesz nie widzi wilkołaków i nie zobaczyła, że Jacob mnie uratował. Zjawiła się u nas w domu, znaczy u Charliego. Gdy mnie zobaczyła bardzo się zdziwiła. Wyjaśniłyśmy sobie wszystko i w tedy przyszedł Jacob. Alice musiała wyjść, ale po chwili wróciła i oznajmiła, że Edward pojechał do Volturich się zabić, gdyż Rosalie mu powiedziała, że skoczyłam z klifu i nie żyję. A resztę to już znasz.
Byłam w szoku. Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. Po prostu byłam w ciężkim szoku.
-Nie wierzę. Jak tato mógł cię zostawić?- spytałam zszokowana, zdenerwowana i powiedziałam to lekko podniesionym głosem.
-Nessie siadaj, uspokój się. Zaraz ci to opowiem- powiedziała mama i posadziła mnie na łożku.
Westchnęłam i zaczęłam patrzeć na mamę wyczekująco.
-Edward tłumaczył mi, że to dla mojego bezpieczeństwa i nie tylko mojego bezpieczeństwa wyjeżdżają. Ja myślałam, że oni chcą wyjechać, dlatego że miał miejsce ten incydent z Jasperem. Tłumaczył mi także, że to dlatego że są tu za długo i ludzie zorientują się, że są inni. Bardziej chodziło tu o Carlisle'a. Ale jak widzisz Nessie, teraz jest wszystko dobrze i gdyby nie było dobrze nie było by ciebie tutaj.- skończyła mama i uśmiechnęła się do mnie szczerze.
Przytuliłam się mocno do niej i pocałowałam ją w policzek. Był taki zimny.
-Dziękuję mamo, za to, że opowiedziałam mi tę historię- powiedziałam
-Nessie, opowiedziałam ją dlatego, żebyś poczuła się lepiej- powiedziała serdecznie mama
Przytuliłam się do niej. Nagle do pokoju wszedł tato.
-O tu jesteście. A ja was szukam wszędzie- powiedział chichocząc.- Nessie możemy porozmawiać?- spytał tato
-Może się przejdziemy?- odpowiedziałam pytaniem
Tato pokiwał głową. Pomachałam mamie jeszcze na pożegnanie i wyszłam z pokoju.