Rozdzial XXIV Nessie


Rozdzial xxiv

Męka…….czyli zakupy

Alice wyjątkowo mnie dziś wymęczyła. Zawsze gdy jeździmy na zakupy, to nie przymierzam tuzina ubrań, tylko kilka, no może kilkaset, ale nie AŻ tyle ile dziś. Dziś na przykład przymierzałam taką ładna zieloną sukienkę. Była bardzo ładna i przypadła mi do gustu, ale gdy wyszłam z przymierzalni by pokazać się Alice, ona przekrzywiła głowę i cmoknęła z degustacją. Pokręciła jeszcze przecząco głową i w tedy odwróciłam się na pięcie by wrócić do pomieszczenia, by dalej przymierzać ubrania. Po przymierzeniu jeszcze kilkunastu sukienek moim oczom ukazała się niebieska sukienka. Taka sama jaką mama miała w dniu swojej przemiany. Założyłam ją i zaczęłam oglądać się w lustrze. Uśmiechnęłam się do siebie i wyszłam z przymierzalni by ponownie pokazać się Alice. Tym razem uśmiechnęła się szeroko, klasnęła w ręce i powiedziała

-Wyglądasz całkiem jak twoja mama, jesteście do siebie tak bardo podobne i tobie i jej pasuje niebieski kolor. Dlatego ją weźmiemy -uśmiechnęła się jeszcze bardziej, brakowało jeszcze tego by zaczęła piszczeć z zachwytu co nie raz się jej zdarzało.

Wróciłam do przymierzalni by nadal przymierzać różnego typu sukienki. Przymierzone sukienki, które podobały się cioci odkładałam na kupkę. Na niej znajdowało się jakieś dwadzieścia sukienek. Kilka z nich były typu Hannah Montana. Miały bardzo dużo materiału, a były dość krótkie. Po trzech godzinach spędzonych w klepach z Alice miałam już dość i chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu. Alice wrzuciła torby z sukienkami do bagażnika, dziwiłam się, że tyle toreb może zmieścić się w tak małym bagażniku. Wsiadłam do samochodu i zapięłam pas.

- I jak ci się podobały zakupy?- spytała Alice zanim odpaliła silnik.

-Było fajnie, ale jestem już wykończona- powiedziałam to ziewając

Alice pokiwała głową, odpaliła silnik i z piskiem opon wyjechałyśmy z parkingu. Przez całą drogę do domu nie zamieniłyśmy słowa. Przed domem stał tato. Gdy dojechałyśmy pod dom i wysiadłyśmy z samochodu toto i Alice poszli po zakupy, a ja usiadłam na schodach i schowałam głowę w kolana. Na dworze było dość przyjemnie. Ni było za zimno, nie było za ciepło, było wręcz w sam raz.

-Nessie w domu czaka na ciebie Tymoteusz i Jacob- powiedział po chwili tato.

Zerwałam się z miejsca i wpadłam do środka. Weszłam do saloniku. Na kanapie po jednej stronie siedział Jacob, a po drugiej Tymoteusz. Dobrze że nasza kanapa była dość duża, bo gdy jeden przez przypadek przybliżył się do drugiego, to drugi odskakiwał od niego jak oparzony.

-Cześć chłopaki!- przywitałam się z nimi.

Obydwaj zerwali się z miejsca i podeszli do mnie.

-Witaj Nessie!- powiedzieli razem.

Od razu jeden, drugiego zmierzył wzrokiem i obaj się skrzywili. Naprawdę nie wiedziałam o co chodzi.

-Widzisz Nessie, bo chodzi o to że między mną a Tymoteuszem wynikł pewien spór- powiedział Jake. Gdy wymawiał imię nowego wilka z jego głosu dało się wyczuć gorycz.

-Spór? Jaki spór?- spytałam nadal nie wiedząc o co im chodzi.

Nie mogłam uwierzyć że między nimi doszło do jakiego kol wiek sporu.

-Tak to spór o ciebie Nessie- powiedział tym razem Tymoteusz.

Musiałam usiąść na kanapie, bo byłam dość mocno zaskoczona i nogi ugięły mi się. Zorientowałam się że mam rozdziawione usta więc je zamknęłam. Jacob i Tymoteusz stanęli naprzeciwko mnie. W końcu postarałam się coś wyjąkać

-O….o….o mnie?

Jacob przewrócił oczami i odpowiedział

-Tak o ciebie- był bardzo zły.

Przestraszyłam się trochę jego złości. Wyprostowałam się jak struna i czekałam na wyjaśnienia.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Rozdzial XIII nessie
Rozdzial IV Nessie
Rozdzial II Nessie
Rozdzial VIII Nessie
ROZDZIAL XXII Nessie
ROZDZIAL XIX Nessie
ROZDZIAŁ XXVII Nessie
Rozdzial XII Nessie
ROZDZIAL XXI Nessie
rozdzial XXIV
Rozdzial VI Nessie
Rozdzial XXIII Nessie
ROZDZIAL XXV Nessie
ROZDZIAL XIV nessie
ROZDZIAL XX Nessie
Rozdzial III nessie
Rozdzial VII Nessie
ROZDZIAL XXX Nessie
ROZDZIAL XXIX Nessie

więcej podobnych podstron