Zbiorek Nr.27
1. Macho -- Jest to człowiek modny, do zabawy skory. Lecz ma wielki minus: Totalny brak pokory. Ładny samochód, modny strój kupiony w Realu. Od razu pomyślał, że jest królem lokalu. Wychodzi z auta z dumą godną pawia. Widać pycha przez niego przemawia. Kroczy do klubu dumnie wyłapuje innych spojrzenia, niczym sygnały cyfrowa antena. Jest w siódmym niebie, ciągle głodne ego karmi, dla niego inni ludzie wydają się marni. Każdą kobietę w klubie swą osobą omami, do tego dopowie wyglądasz cudnie moja pani. Impreza się rozkręca, tańczy cały tłum, nagle na tyłach klubu słychać wielkie bum. Widać też sceny brutalne: łamania kości, niektórych macho najwyraźniej złości. Po imprezie ktoś mądry pyta go o wnioski Na to macho powie idę bawić się do swej wioski. Na koniec dobrą radę wam wszystkim dam - Nie zachowujmy się nigdy jak opisany pan.
2. Pewien Pan jeszcze w wieku sile, pracą ponad miarę zmęczony, w wannie spędził krótką chwilę i nie oglądając się na strony szusa dał w łóżko małżeńskie, o odpoczynku myśląc jedynie. Obok, tuż - ciepłe ciało żeńskie. Pomyślał - a może by tak...krzynę ze snu urwać, na rzecz krotochwili... Przecież z życia tak mało zostało! Myśl jak strzała i w krótkiej chwili stało się wnet, co stać się miało! Wtem z głębi domu odgłosy zastawy kuchennej, to nie żarty - moi mili! On przestraszony, ciut niemrawy, wyskoczył z łóżka w jednej chwili! Bieży zatroskany w ową stronę, w tym względzie, nie bacząc na nic! W kuchni widzi kochaną żonę, stanął zdziwiony... aż do granic! Na zamarłych ustach zawisło pytanie, co robisz tu miła, o tak późnej porze? Obiad na jutro... obiad – kochanie! A kto w sypialni?... ta kobieta hoża? W natłoku, informację zaniedbałam, przepraszam, po długim czasie z wizytą moja mamusia... do nas się wybrała... Przeciągnęła przez zęby informację sytą! A on stoi słupem z twarzą w dłoniach skrytą, nie wierząc słowom przykrym, jak gromy. - Wszak od lat gniewała się...a teraz z wizytą!... Ociera pot z czoła sytuacją spłoszony. W końcowej fazie rodzi się nie byle jaka konkluzja; widać w łożu każda jednaka, czy młoda kobieta...czy mocno dojrzała, nawet ta, co od lat z zięciem nie rozmawiała!
3. Mówisz, że gdy będziemy razem. Obiadki będziesz mi gotować. Smaczne kanapki dasz do pracy. Prać, sprzątać, zmywać i prasować. To bardzo miłe, że tak mówisz. Lecz ja nie tego w Tobie szukam. Ja już to wszystko mam, na co dzień. Nie po to do serduszka stukam. Mnie mikrofala robi obiad. Automat mi ubrania pierze. A po obiedzie czy kolacji. Zmywarka zmywa mi talerze. Lepiej opowiedz mi o gwiazdach. Tych rozrzuconych na pościeli. O naszym łóżku z baldachimem. Co drogą mleczną nam się ścieli. Nie musisz nic naprawdę robić. Tylko motylki pieścić w brzuszku. I z nimi w dzień się przygotować. Do nocnych zabaw w naszym łóżku.
4. Chciałabym takiego Pana , co pamięta - " W Jezioranach ", " Studio 2 " i " Lato z Radiem ", (co to jeździł dużym fiatem) . Gdzie takiego znaleźć zatem? Gdzie mężczyzna ten z gitarą, co z chlebakiem szedł na Babią i z soboty na niedzielę - pod gwiaździstym sypiał niebem? - nie wiem . Co pamięta jak na święta, pachnie pasta do podłogi, jak rzucili pomarańcze, jak w kolejce bolą nogi. Taki co się umie dłużyć - goździk biały podaruje, czystej wódki się napije, wprost mi powie to co czuje. Ten mężczyzna musi wiedzieć , kim był Kurek i Kamiński , I że jak zabraknie prądu - to, że w nas może zaiskrzyć. A jak weźmie mnie do kina , to zatęskni za Kroniką, i rozbawi po raz setny go - " Monika" - Laskowika. Będzie wiedział kim był Konrad, gdy Holoubek serca porwał . I pamiętał po wsze czasy : - " Płoną góry, płoną lasy ".
5. Rodzi się człowiek, nowa istota, Bez złośliwości, grzechów i wad, Nic jeszcze nie wie o życiu, kłopotach, Dopiero będzie poznawał świat. Kiedy podrasta i stawia kroki, Jest z siebie dumny jak mały paw. Umie roztaczać wokół uroki. Wciąż się domaga pochwał i braw. Nim się obejrzy już do przedszkola, trzeba o świcie codziennie wstać, Po kilku latach czeka go szkoła, Gdyż musi wiedzę do głowy "wlać". Jeśli Opatrzność jest mu przychylna, to skończy studia nasz młody gość. A potem praca w miarę stabilna, choć życie pewnie czasem da w kość. No, a za rogiem druga połowa, Miłość przybywa nikt nie wie skąd. Zaraz powstanie rodzina nowa więc trzeba zadbać o własny kąt. I chociaż starość kiedyś przychodzi, to nie jest wyrok lecz kolej rzeczy. Ludzie pogodni są wiecznie młodzi. To szczera prawda, nikt nie zaprzeczy.