Zbiorek Nr. 23
1. Nie tak dawno temu w lesie. Gdzie się echo gąszczu niesie. Gdzie widziano w krzakach Ziobrę. Szedł krasnalek - a to dobre ! Szedł machając rączką krótką. W drugiej trzymał koszyk malin. Wionąc lekko czystą wódką. Serce miał on niczym z pralin. Krasnal nasz był w lesie znany. Ze skłonności do procentów. W kaftan piękny był ubrany. Żony swej pozbawion pętów. Szedł on wprost do leśnych panien. Krasnalek nasz przedostojny. Lecz potknąwszy się o kamień. Zginął.Tak się wątek kończy upojny.
2. Przed ślubem ona księżniczką, on bohatera pomnikiem. Po ślubie on zerem - nikim, a ona kontrolnym NIK-iem.
3. Wstała Andzia lewą nogą. Żadne modły nie pomogą. Klnie wyzywa, drze swą japę .Mąż śpi jeszcze – chlap mu w papę. Wstawaj dali du roboty! I od rana drze już koty. Tako wściekłość w Andzi drzemie. Mąż ją ciągnie pod pierzynie. Najpierw trochę się wyrywa i opiera i wyzywa. A gdy w szyje ją całuje. Złość i jakby ustępuje. A gdy wstaje już po chwili, Andzia śpiewa , jak ptak kwili. Usta ma już roześmiane. Oczy mętne, jak maślane . Potem woła - chodź kochanie. Uszykuje Ci śniadanie. Więc, do wszystkich to przesłanie. Kiedy baba lewą wstanie. Trza ją wsadzić pod pierzynę i popieścić tak z godzinę. By wyzywać już przestała i by prawą nogą wstała.
4. Młode małżeństwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody żonkoś pyta: - Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie? Lekarz: - W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka. - A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka? - Leżysz pan koło nory i wyjesz.
5. W pewne Boże Narodzenie św. Mikołaj wychodzi z komina i zostaje zaskoczony przez 19- letnią blondynkę. Ona mówi: - Św. Mikołaju, zostaniesz ze mną? - Ho, ho, ho - rzekł św. Mikołaj - muszę dostarczyć te wszystkie zabawki dobrym chłopcom i dziewczynkom. Zdjęła swoją koszulę nocną, pozostawiając jedynie stanik i majtki, i pyta: - Św. Mikołaju, zostaniesz ze mną? - Ho, ho, ho, muszę dostarczyć te zabawki chłopcom i dziewczynkom. Zdejmuje wszystko i pyta: - Św. Mikołaju, teraz ze mną zostaniesz? Św. Mikołaj na to: - Ho, ho, ho, muszę zostać. Nie przejdę przez komin z moim członkiem w takim stanie.
6. Pewnego razu chciał księżyc pojąc gwiazdkę za żonę. Pomyślał sobie wieczór taki piękny, myśli szalone. Co noc wychodził cicho i skrycie Szukają wybranki na całe życie. Lecz każda gwiazdka zbyt mała była Przy jego blasku, nagle malała. I nagle o świcie, coś do niego strzeliło. Wiecie co? To była strzała Amora. Za jego sprawą przyspieszyło serce bicie Pomyślał szybko, to mi się zdaje, cóż to za gwiazdka, co taki blask daje. I tu, kochani, tragedia się dzieje. Gdy ona wschodzi, on nagle maleje. Dlaczego jego ukochana, by się pokazać czeka do rana? Jego wybranką było Słoneczko, a on już biedny zdążył pomyśleć. Czy to naprawdę się dzieje? Czy może to był sen na jawie. W każdym bądź razie, życie bywa okrutne. Cóż im pozostało , spotykać się o świcie.
7. W czasie kryzysu pewien Marian, nawiązał romans w mięsnym sklepie, a zrobił to z wyrachowania, by się rodzinie żyło lepiej. Gdy na jaw wyszła sprawa tarła, żona wydrapać chciała oczy - przepraszam, ale mięso żarłaś? (taką ripostą ją zaskoczył). Uczynił z siebie bohatera, metodą starą i sprawdzoną. Wiadomo wszystkim nie od teraz - atak najlepszą jest obroną.
8. Poszła Andzia du fryzjera. A kolejka jak cholera .Chciała zrobić trfałą .I iść z chłopem na kolacje. A że bab tam było dużo .To się biedna Andzia wkurza. Koło składu przechodziła. Płyn do trwałej se kupiła. I zaczęła kombinować. Wcierać w głowę i smarować .Gdy już wszystko nałożyła .Łeb ręcznikiem owinęła. I w przepisie jak pisało. Miała czekać chwile małą. Ale coś nie dowierzała. Osiem godzin w tym siedziała. Niecierpliwiąc się wynikiem. Ściągła kłaki wraz z ręcznikiem .Teraz Andzia w łzach zalana . Bo jest łyso jak kolano. Jak Andziulę mąż zobaczył. To na drzewo jak kot wskoczył. I z kolacji wyszły nici. Teraz Andzia glacą świeci. By cierpliwość w sobie miała. To by ładnie wyglądała. Teraz siedzi se w chałupie .Palce z nerwów sobie chrupie.
9. Dzisiaj rano wcześnie wstałam. Żebym wszystko pamiętała. O kanapkach o śniadaniu. I porannym malowaniu.A że bardzo się guzdrałam. Tak więc butów zapomniałam.Kiedy wsiadłam do tramwaju .Myśląc sobie wszystko gra. Nagle ktoś mnie klepie w ramię .A panienka bilet ma. Gdy dotarłam już do pracy. Każdy wielkie oczy ma. Co tu panią dziś sprowadza. Przecież pani urlop ma. Bardzo się zdenerwowałam. Że i o tym zapomniałam. Jak w pamięci załatać dziurę. Pomyślałam kupię sznurek .W sklepie jeszcze pamiętałam. Po co sznurek zapomniałam.
10. …Zrobiła baba pierogi - nie wiem, ruskie, czy z serem… ładne, foremne, z omastą lecz o czymś zapomniała - mówi do chłopa; Jedz – drogi a jemu…za cholerę nie idą…jakieś to ciasto… - chyba żeś serca nie dała… ...serce do ciasta ?! – Zgłupiałeś ! Chyba zaczepki szukasz… jedz już i przestań się złościć - coś ty za innowierca…!? (-) W nocy baba seksu chciała …po wszystkim strasznie się „fuka” - Zrobiłeś to bez czułości …włożyłeś ot, tak...bez serca widzisz kochana – ma droga teraz to ty się złościsz… - Włóż serce do pieroga ja włożę do twej „czułości.