Zbiorek Nr 1

Zbiorek „Perełek” zachomikowanych od Chomiczki „ Kopciuszek35”

Idzie Grześ przez wieś. Za nim dwaj kolesie. Jeden za pazuchą. Coś schowane niesie. Słońce dawno zaszło. Więc już całkiem ciemno. Grześ wyrżnął o kamień. Tamci dwaj na niego. No i teraz rozpacz. Krzyki, rękoczyny. Kto, kogo, dlaczego. I z jakiej przyczyny?. W tym wielkim tumulcie. Koleś bił kolesia. Flaszka się potłukła. Gdy wpadli na Grzesia. Nie starczyło forsy. A Grzesio się chwalił. Że ogórki w domu. Więc za Grzesiem gnali. Stoją zrozpaczeni. Na nic im zakąska. Cały specjał w ziemię. Tak jak w gąbkę wsiąka!

Pozdrawiam cieplutko -

Kopciuszek.

***************************************************************

Komu bozia poskąpiła I rozumu dała pół, Kogo niania upuściła W niemowlęctwie główką w dół, Kto się uczyć nie chciał w szkole I pan mówił "ty matole", Komu aż trzeszczała pupka, Bo tak wszyscy lali głupka - Niech się wstydem nie rumieni, Łzami doli swej nie zrasza, Do tłuczenia niech kamieni Ochotniczo się nie zgłasza, Może bowiem żyć jak książę I kwitnąć jak kwiatek Z układania durnych książek Dla nieszczęsnych małych dziatek : - o Muchomorku - bandziorku, - o Karaluszku - świntuszku, - o Kotce - kompletnej idiotce, - o Krokodylku - imbecylku, - o Bażancie - malwersancie, - o Wilku - debilku, - o Kosie co dłubał w nosie, - o Mrówkojadzie co lubił w przysiadzie, - o Szopie Praczu - rozpruwaczu, - o Tasiemcu w jednym Niemcu, - o Pasożycie w jednym Izraelicie, - o Owsiku w jakimś Chińczyku, - o Myszce w kiszce, - o Gliździe, - o Smierdzielu - gwałcicielu, - o Lilijce - lesbijce, - o Lisku - syfilisku, - o Gorylu - pedrylu, - o Niedźwiadku - pierdziadku, - o Mewce - ku*ewce, - o Matołku na wysokim stołku, - o Krecie w komitecie, - o Tajniaczku - bydlaczku, - I o Mendzie w urzędzie! A ja też zapalę fajkę I gdzieś koło wtorku Machnę lewą nogą bajkę O autorku - upiorku!!!

Buziaczki od Kopciuszka.

Czemu się kotku nie odzywasz czym wobec ciebie zawiniłam, ty się wyraźnie ze mnie zgrywasz chociaż nic złego nie zrobiłam. A obiecałeś mi spacery do lasu i na grzybobranie, nie byłeś ze mną całkiem szczery okłamywałeś mnie kochanie. Moje marzenia wiatr rozwiewa a uwierz były całkiem ładne, przecież nie mogłam się spodziewać że tylko w twoje sieci wpadnę. A teraz pewnie już szykujesz na inną panią, swą pułapkę i wcale się tym nie przejmujesz, że zwichnie w niej nie tylko łapkę. Tobie nie o spacery chodzi nawet nie o te grzybki w lesie, ty jeszcze niby jakiś młodzik w kotka i myszkę bawić chcesz się. Znam ja te kotki co tak mają potrafią tylko o tym myśleć, do uszka baju baj bajbaju a nie przepuszczą żadnej myszce.

Miłego dnia - Kopciuszek.

**************************************************************

Raz rosół przygadał zupie mlecznej słowa, że licha, zbyt płonna, dla biedoty zgoła. Często się podpala jak panicz do dziewki, drażniąc podniebienie idzie między zlewki. Mało kaloryczna, w gotowaniu trudna, wyskakuje z garnka - rzecz ogólnie żmudna. A kto ją przyrządza w kuchni miewa smrody, polecam więc rosół - dla własnej wygody. Rosół to rarytas! To zupa królewska , jadali go ludzie onegdaj od Mieszka. Wykwintny z bażanta, pożywny z indora, z kury dla chorego - niebo dla jęzora. A te oczy na nim, ten zapach wabiący, skusi najświętszego chociaż on modlący. Każdemu dogodzi jak Kacper Anielce. W kuchni polskiej znany - zasłużony wielce. Na to mleczna rzekła: Chociaż płonną stoję, jam zdrowsza niż rosół - aorty nie gnoję. Nie odkładam blaszek cholesterolowych, należę do potraw najogólniej zdrowych. Cóż z tego, że rosół w kuchni pożądany, teraz go jadają zgoła wszystkie stany. A wielce naganne, bo z grabarzem trzyma, kabzę mu nabija - taka z niego świnia.

**************************************************

Pokochał sąsiadkę. Konkurent odnowy . Co to żonę oddał. W ręce sąsiadowi. Taka jego kara. Została wyzuta. Sąsiada posługą. Dolewania ducha . Wziął sąsiad sąsiadkę. Za swoją kobitę.. Gdy schody zmywała. Zarzucił spódnice. Sąsiad zauważył. Nie został dłużnikiem. Dopadł do sąsiadki. Swoim przyrządzikiem. Tak obie sąsiadki. Dobre dziś kumochy. Zmieniają świadomie. Teraz swoje chłopy. Chłopy nasze chłopy. Wy już dobrze wiecie. Co bardzo potrzebne. Dzisiejszej kobiecie. Często drobne pranie. Urządzacie same. Zganiacie na swoich. Domowe zadanie. Odrobina śmiechu. Także jest ciekawa. Mieć dobrych sąsiadów . Wyśmienita sprawa.

***************************************************

- Lustereczko, powiedz przecie… Kto jest najpiękniejszy w świecie? - Górniak jest kobietą świata, chociaż ma już swoje lata… - Lustereczko! Jak cię trzasnę!! Ramki będą ci za ciasne! - Chciałem rzec, żeś Ty jest przecie najpiękniejszą w całym świecie… - Lustereczko, powiedz szczerze, bo ci jakoś dziś nie wierzę… - Ależ uwierz, o bogini! Czy żeś w palcie, czy w bikini, czyś ubrana, czy też goła nikt ci oprzeć się nie zdoła. Gdy się zjawiasz na zakręcie twe spojrzenie jak zaklęcie rzuca wszystkich na kolana w dzień, wieczorem, no i z rana… Swym uśmiechem łzy osuszasz… Z taką gracją się poruszasz, że mężczyźni za twym krokiem wodzą wygłodniałym okiem, marzą zanim zdążą usnąć, by swą dłonią twoją musnąć… - Tak, to jasne… wiem to przecie… A kto najmądrzejszy w świecie? - Miodek… zdaje mi się …chyba… Mądrość z jego ust wypływa… - Jak cię grzmotnę, Lustereczko! To ci aż odpadnie wieczko! - Zaraz, zaraz… Niech pomyślę, bo mam mętlik na umyśle… Już mi się klaruje obraz: Tyś jest najmądrzejsza teraz. IQ masz nie do pobicia! Wszystkie znane ci odkrycia! Platon, Einstein, Pitagoras… głupsi nawet wszyscy naraz… - Dobrze, dobrze, Lustro, wierzę… Lecz jeśli nie mówisz szczerze nie pomoże żaden wrzask – samo pękniesz… no i trach ...

Siedzi raz na plaży Romek I buduje z piasku domek. Nagle… Ciemno! Będzie burza…? A tu z morza się wynurza złota rybka jak ta lala i kołysze się na falach. Romek oczy wybałuszył… „Może by tak ją ogłuszył, Wypatroszył, upiekł w cieście…?” Rybka zaś w przychylnym geście płetwą kiwa w jego stronę pokazując swą koronę. Romek zdrętwiał… „tanie wino tych przywidzeń jest przyczyną…” I w panice już przyrzeka abstynencję. Rybka: - Czekam… Jakie jest twoje życzenie? A… To nie jest przywidzenie… Czego chce? O czym on marzy? Wciąż tak zmienia się na twarzy… Wtem… wymyślił! Wstaje nagle! Lecz mu głos zamiera w gardle. Więc na piasku swym paluchem szybko pisze śmiałym ruchem: „Złota rybko chcę mieć długi…” Rybka bryzga! Lecą strugi! - Proszę bardzo – długów sporo! Będą twoją nocną zmorą! - Czegoś tak narwana, rybko?! Prośbę mą spełniasz za szybko! Jeszcze pisać nie skończyłem! I o długach nie marzyłem!! Chcę kochankiem być wspaniałym! Baby mówią, że mam mały… Długi nie są mym marzeniem; Chcę żyć z długim przyrodzeniem! Rybce trochę zrzedła mina… Smutny siedzi też chłopina… - Spełniam szybko gdy czas nagli… - Toś spełniła… Niech cię diabli…

Buziaczki - Kopciuszek.

Z opuszczoną głową, powoli , z plecakiem do szkoły uczeń się gramoli . Idzie tak z innymi i czasem przystanie , idzie krok za krokiem, jakby na zesłanie . Jakby na zesłanie szedł gdzieś do Tobolska , chociaż tu nad nimi złota jesień polska , a dokoła chaos bo kompania rolna , a przed nimi czyha już reforma szkolna . Więc uczeń tak idzie z tą zwieszoną głową , idzie jak Pan Jezus na drogę krzyżową . Noga w nogę sunie, plecak taszczy z trudem i w myślach przeklina swoją starą budę . Taszczy swój krzyż pański na kolejną stację , a w głowie ma jeszcze minione wakacje . Bowiem na Mazurach pierwszy był do wiosła , a tu w szkole belfer zrobi z niego osła . Jak żołdak wyszydzi pod górą Golgotą i zniszczy na miazgę i wdepcze go w błoto , wezwie do tablicy, na środek wywoła i zrobi dziś z niego pierwszego matoła . Siadł uczeń na ławce i siedzi pod szkołą , czego się tak smucisz, smucisz tak pierdoło ? czemu czekasz dzwonka jak ofiara kata ? Przecież 1 wrzesień to nie koniec świata , to nie koniec świata nie wpadaj w histerię , przecież przyjdą święta i będziesz miał ferie.

Cudownego dnia pierwszego września życzę - Kopciuszek.

Niebo i Piekło. Pewien człowiek zagadnął kiedyś Boga o niebo i piekło. - Chodź, pokażę ci piekło - powiedział Bóg i zaprowadził go do sali, w której wielu ludzi siedziało wokół ogromnego kociołka z gulaszem. Wszyscy biesiadnicy wyglądali na wynędzniałych i zrozpaczonych i wydawali się głodni jak wilki. Każdy też trzymał łyżkę, jednak rączka tej łyżki była o wiele dłuższa od ramion biesiadników, toteż żaden z nich nie mógł trafić do swoich ust. Cierpienie wygłodzonych było straszliwe. - A teraz - odezwał się Bóg po chwili - pokażę ci niebo. Wkroczyli do drugiej sali, identycznej z pierwszą: był kociołek z gulaszem, byli i biesiadnicy, i te same łyżki z długachnymi rączkami... Lecz tutaj wszyscy byli szczęśliwi i dobrze odżywieni. - Nie rozumiem - powiedział człowiek. - Skoro obie sale są identyczne, jak to możliwe, że tu każdy tryska radością, gdy tam wszyscy ledwo się trzymają? - Ach, to proste - odrzekł Bóg, uśmiechając się. -Tutaj nauczyli się karmić nawzajem.

*******************************************

Mężczyzna już od zarania, niewiele miał do gadania, od kiedy swe żebro oddał, pierwsza prym dama wiodła. O nim mówią płeć brzydka, klatkę ma wklęsłą całą, o niej że ciut ładniejsza, bo pierś ma ukształtowaną. Lecz nie ma w tym jego winy, że powstał z gorszej materii, bo gdy kobieta jest niedzielą, on staje się dniem powszednim. Inne przekazy zaś mówią, że byli razem stworzeni, z jednego ciała powstali, sobie wciąż przeznaczeni.

Dobranoc , buziaczki - Kopciuszek.

************************************************************

Żyła raz jedna panienka Która zwała się Jagienka; Wiele z niej było pociechy, Bo tłukła pupą orzechy. Opisał ją, że jest taka, Sam pan Sienkiewicz w Krzyżakach Wpierw żyła w cnocie jak mniszka, A potem wyszła za Zbyszka. I wiodło im się chędogo, Chociaż, niestety, ubogo, Bo się pokończyły wojny, Zaczął się okres spokojny, A rycerz - rzecz znana wszędzie - Żyje z tego, co zdobędzie. Ruszył więc Zbyszko konceptem I wpadł na taką receptę: Przywiesił na bramie druczek, Że tu się orzechy tłucze I od każdego orzecha Zgarniał taryfę do miecha. Laskowy orzech maleńki To nie problem dla Jagienki; Mogła za jednym przysiadem Stłuc całe pół kilo zadem, A gdy dorwała fistaszka Zostawała z niego kaszka. Niewiele też większej troski Przysparzał jej orzech włoski. Aż raz przybył jakiś młokos, Przywożąc z Afryki kokos, I zwrócił się do Jagusi, Że mu tę rzecz roztłuc musi. Spłoniła się żwawa młódka, Wzięła dech, napięła udka, Pomodliła się przelotnie I w ten kokos jak nie grzmotnie! Niestety twarda skorupa Nawet przy tym nie zachrupa... Wrzasła Jaguś wniebogłosy, Podskoczyła pod niebiosy I jak drugi raz przywali! ...a ten bydlak jak ze stali! Natomiast biedna dziewczyna Zrobiła się całkiem sina, Oddech jej się jakby urwał, Wymamrotała: - O ku*wa... Potem się zaniosła wyciem I się pożegnała z życiem! Wniosek: Na ogół umiemy Rozgryzać własne problemy, Lecz zagraniczne nowości Przysparzają nam trudności! Morał: Tylko wzrost oświaty Może zmniejszyć nasze straty. I hasło bezwarunkowo: Mniej dupą, a więcej głową!!!

Pozdrawiam - Kopciuszek.

***************************************************

Pewna rozwódka dosyć puszysta Nie miała męża, rzecz oczywista Lecz miała za to dwie głupie córki Co malowały ciągle pazurki Nie myły garów, nie słały łóżka Wiec wynajęły sobie Kopciuszka Była to całkiem-całkiem dzieweczka Figurka owszem, biuścik czwóreczka Kopciuszek często przycinał oko Bo krzywą cukru miał dość wysoką Wtedy Kopciuszka niewiasty wredne Kopały celnie w nocy i we dnie Raz w swojej willi wydawał party Sam król sedesów - Cichopuk Czwarty Bo Sedesowicz, syn Cichopuka Od lat dziewicy na żonę szukał A był to łysy przystojny młodzian W czarne gustowne dresy przyodzian -! Słuchaj, Kopciuszku - rzekły babsztyle - Masz nam usmażyć z powietrza filet I trzy puszyste rozchichotane Wyszły na party w tiule ubrane Sen chwilę potem zmorzył Kopciuszka We śnie zjawiła się Dobra Wróżka Masz tu, Kopciuszku, niecałą stówkę Jedź na przyjęcie i weź taksówkę Nie dam ci więcej, bo nie mam kasy Takie na wróżki przyszły dziś czasy Wróć przed taryfą nocną, idiotko, Później drałować będziesz piechotką Tam na przyjęciu młody Cichopuk, Wyznał jej miłość, w takim był szoku Tutaj się wytnie sceny z prywatki Ze względu na was, kochane dziatki Ale do rzeczy. Wróćmy do chwili Kiedy Kopciuszek wybiega z willi Wersja dla dzieci o tym nie mówi Co tak naprawdę Kopciuszek zgubił. Zgubił on bowiem biegnąc z imprezki Czerwone stringi, w dodatku "eski" Papa Cichopuk wysłał nazajutrz Emisariuszy po całym kraju Żeby znaleźli jedną z dzieweczek Która pasuje do tych majteczek Tysiące panien doznało stresu Przy naciąganiu ciasnego desu Założyć stringów nie dały rady Bo wszystkie miały za tęgie wkłady Ale zdębieli emisariusze Kiedy założył stringi Kopciuszek Potem odbyło się weselisko Gdzie wielu gości upadło nisko Były prezenty i czek od papy I noc poślubna - całkiem od czapy Bo choć pan młody był nie wyżyty Śpiący Kopciuszek spał jak zabity Teraz, dziewczęta, nadeszła pora Na coś mądrego, czyli na morał Niech was nie zwiedzie przykład Kopciuszka Kiedy wskoczycie komuś do łóżka Bo nie wystarczy gdzieś majtki zgubić By księcia z bajki zaraz poślubić. - Kopciuszek.

***********************************************************

W samo południe gdy obiad gotowałam taka historyjka w kuchni miejsce miała. Stoję przy kuchence, mieszam sobie w garach nagle wchodzi mój pachnący men - och i ach !! stoi przede mną tylko w samych slipach. Podchodzę do niego by się przyjrzeć z bliska, zdejmuję szybko kuchenny fartuszek tulę się do mena, namiętnie całuję coraz niżej pieszczę jego ciało, a do ucha szepczę: - "chłopa" by mi się natychmiast chciało. Na to mój men delikatnie mnie odsuwa, obraca na pięcie i nos do okna wsuwa. Stoi tak i stoi czas już jakiś mija. Podchodzę do niego i cichutko pytam: - kogo tak wyglądasz księżniczki czy jak? A on mi na to : - patrzę i patrzę, ale żadnego dla Ciebie nie widzę tam chłopa... To już przesada, myślę sobie to nie mój facet to chyba idiota!! Głośno zaś mówię: - nie miałeś ochoty na amory, masz tu nożyk, kartofle i bierz się do roboty.

Słonecznej środy - Kopciuszek.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zbiorek Nr 
Zbiorek Nr 21
Zbiorek Nr 
Zbiorek Nr 18
Zbiorek Nr 25
Zbiorek Nr 29
Zbiorek Nr 10
Zbiorek Nr 
Zbiorek Nr '
Zbiorek Nr #
Zbiorek Nr 16
Zbiorek Nr 11
Zbiorek Nr 5
Zbiorek Nr 
Zbiorek Nr 28
Zbiorek Nr
Zbiorek Nr 
Zbiorek Nr 22
Zbiorek Nr 

więcej podobnych podstron