r
profesjonalnie; handlowano takimi w osiemnastym i dziewiętnastym wieku dość powszechnie. Oczywj. ście ich przypuszczenia mogły się potwierdzić, handlowano także ludzkimi mumiami, tworzono z nich całkiem spore kolekcje. Próbowano najczęściej zachować to, co inne i wyjątkowe, ludzi innych ras, spektakularnie ułomnych, chorych.
— Wypychanie zwłok to najprostszy sposób ich zachowania — mądrzył się Blau, oprowadzając po prowizorycznej piwnicznej kolekcji dwie kolejne studencki, które z entuzjazmem przyjęły jego zaproszenie ku dezaprobacie Kampy. Blau liczył, że przynajmniej jedna z nich da się zaprosić na wino i jego
zbiorom przybędzie nowe zdjęcie. -Zostawia się
właściwie tylko skórę — ciągnął — nie jest to więc w całym znaczeniu tego słowa ciało. To tylko jego fragment, zewnętrzna forma rozpięta na kukle z siana. Mumia jest dosyć żałosnym sposobem na zakonserwowanie ciała. Daje tylko pozór, że mamy oto je całe przed sobą. W istocie to oczywisty trik. Cyrkowe oszustwo, zachowano bowiem tylko jego kształt i zewnętrzną powlokę. 1 w rzeczywistości zniszczenie ciała, czyli ideologiczne- przeciwieństwo prezerwacji. Barbarzyństwo.
Tak, odetchnęli z ulgą, że nie są to ludzkie mumie. Mieliby kłopot, bo prawo wyraźnie zabrania przechowywania w państwowych muzeach całych zwłok ludzkich (jeśli to nie są mumie starożytne, choć i w tej sprawie podnoszą się już głosy). Gdyby to byli ludzie, dzieci, jak myśleli na początku, czekałaby ich
skomplikowana procedura biurokratyczna i kłopoty. Wiele razy słyszał o tych niewygodnych odkryciach przy okazji porządkowania zbiorów w akademiach medycznych i na uniwersytetach.
Cesarz Józef II stworzył w Wiedniu taką kolekcję. W swoim gabinecie osobliwości postanowił zebrał wszystko, co osobliwe, każdy przejaw aberracji świata, każde zapomnienie się materii. Jego następca cesarz Franciszek I nie wahał się wypchać po śmierci czarnoskórego dworzanina, niejakiego Angela Soii-mana. Teraz jego mumię, odzianą tylko w przepaskę z trawy, mogli oglądać goście monarchy.
Pierwszy list Józefiny Soliman do Franciszka I, cesarza Austrii
Zwracam się do Waszej Wysokości w bólu i w wielkim pomieszaniu z powodu nicgodziwości, która spotkała osobę mojej świętej pamięci ojca, Angela Solimana, wiernego sługi stryja Waszej Wysokości—wielce miłościwie nam panującego cesarza Józefa, mając wielką nadzieję, że nastąpiła jakaś straszliwa pomyłka.
Historia życia mojego ojca jest dobrze znana Waszej Wysokości i wiem przecież, ze Wasza Wysokość znal go osobiście, cenił za jego wieloletnie poświęcenie i pracę, szczególnie jako wiernego sługę i mistrza gry w szachy i, podobnie jak stryj Waszej Wysokości, świętej pamięci Cesarz Józef, jak i inni, obdarzaliście go uznaniem i szacunkiem. Miał wielu świetnych
159