n OSOBA I CZYN
sprowadza » do dynamizmu tej jednej warstwy. Ma on również właściwe sobie centrem psycho-cmotywne. Centrum to wydaje się tkwić nade wszystko » określonej pobudliwości - a więc w pobudliwości seksualnej czy też w i postaciMh pobudliwości samozachowawczej. Jest to w jednym i drogim wypadku szczególna zdolnoSć odbierania podniet, czyli zdolnoić do podniecenia. Jednakie zdolnoSć ta. czyli pobudliwość, tak samo nie wy. czerpoje pojęcia popędu, jak nie wyczerpuje go doSć zdeterminowana reaktywność ciała, zdolnoSć do określonych reakcji seksualnych czy samozachowawczych. Raczej zarówno reaktywność, jak i pobudliwość stoją do dyspozycji potężnej siły natury, która wyznacza orientację w stronę wartości samego istnienia - a to jesi wartoSĆ najelementamiejsza, ale też zarazem najbardziej podstawowa.
Problem integracji w tej dziedzinie spróbujemy potraktować szerzej i łącznie z uczuciowością człowieka.
Wzruszenie a podniecenie
Dochodzimy do takiej sfery w analizie ludzkiej emoty wnoSci, klóra domaga się szczególnego wyodrębnienia, chociaż metoda redukcyjna w pewnych warunkach mogłaby zatrzeć tę odrębnoSć. Chodzi mianowicie o przeżycie wzruszenia. które nie tylko ze względu na okreSIcnie słowne różni się od podniecenia. Dwa różne wyrazy wskazują też na dwa różne przeżycia, na dwa różne fakty podmiotowe. Chociaż oba mają zasadniczo emotywny charakter, to przecież wzruszenie jest czymS innym od podniecenia, ma intą specyfikę jako fakt psychiczny. Wydaje się też. iż temu właśnie faktowi, tej specyfice przeżycia i doświadczenia, najbliżej odpowiada pojęcie „emocja', chociaż o całkowitym pokrywaniu się znaczenia emocji i wzruszenia trudno mówić. tak jak trudno też mówić o znaczeniowym pokrywaniu się emotyw-oości i uczuciowości człowieka. Wzruszenie „dzieje się" w człowieku--podmiocie podobnie jak podniecenie, chociaż bez trudu możemy odróżnić od siebie te dwie odmiany wśród passiones animae. (Warto w tym miejscu przypomnieć, że termin pauio. którego toraiści używają w Siad za swym mistrzem aa okreSIcnie różnych faktów życia uczuciowego, wskazuje dosłownie właśnie na „dzianie się”).
m
Specyfiko wzruszenia jest różna od specyfiki podniecenia. Podniecenie •ydije się bliższe zmysłowości człowieka, wzruszenie jakby dalsze. 3188181 jednemu i drugiemu towarzyszy jakaś reakcja somatyczna, podniecenie wydaje się bardziej tkwić w tej reakcji, wzruszenie mniej. Przeżywamy więc wzruszenie jako przejaw czystej poniekąd emotywnoici. jako ^oczyonicułe" samej psychiki, w którym uwarunkowanie somatyczne słabiej się zaznacza. Dlatego iet w przeżyciu wiciu wzruszeń czucie cielesne jakby ustępowało miejsca odczuciu duchowemu. Dzieje się tak tym bardziej, te treść wzruszeń pozo* tuje często w ścisłym związku zm* życiem duchowym człowieka. Praeży-wimy więc np. wzruszenia estetyczne związane t kontemplacją piękna, wzruszenia poznawcze związane z odkryciem jakiejś prawdy, rótae odmiany wzruszeń związanych ze sferą dobra, w szczególności dobra i zła moralnego. Te ostatnie przeżycia, które Schełer uważa za najgłębsze przejawy II iywnościIMb człowieka, przebiegają w ścisłej lączooki z procesami sumienia. Wyrzut sumienia spowodowany winą jest nie tylko sądem o tobie samym, ale to przeżycie prawdy wykazuje — jak wiemy z doświadczenia - niezwykłą komponentę wzruszeniową. To samo odnosi się do procesu oczyszczania, usprawiedliwienia czy nawrócenia, gdzie wraz z rzeczywistym oderwaniem od tła i przejściem do dobra, przynajmniej z jego zapoczątkowaniem w człowieku. łączy się nieraz głębokie wzruszenie. Treść tych wzruszeń, a wraz 8 treścią i odcień emotywny są diametralnie różne. Człowiek przechodzi od niepokoju sumienia, od głębokiego czasem przygnębienia winą. prawie od rozpaczy, do uspokojenia oraz nic mniej głębokiej radości, do dachowego uszczęśliwienia.
Wzruszenie jako emotywny rdzeń ludzkiej uczuciowości
Mówimy tutaj jnż o różnych uczuciach, o różnych przejawach uczuciowości człowieku. Rdzeniem każdego z nich jest jakieś wzruszenie. Ów cou-cywny rdzeń jak gdyby promieniuje wewnętrznie, stwarzając inne za każdym razem przeżycie emocjonalne. I to przeżycie nazywamy uczuciem. Jest ooo a każdym razem inne. czyli jedyne i niepowtarzalne, a przecież wśród różnych uczuć pojawiają się podobne pod względem swej emocjonalnej treści, owszem - poniekąd te same. Różnią się one bardzo często jakimi szczegółowym odcieniem czy też nasileniem, ale istotna ich ireić bywa u sama. Tożsamość emocjonalnych treści znajduje swe źródło, swój przeżyciowy zalążek zawsze w jakimś wzruszeniu, które już bywa zaprawione tą treścią - później zaś w drodze promieniowania wewnętrznego rozprzestrzenia ją w warstwie psychicznej człowieka. Na icj drodze uczucie pojawia się H cało-