104 Włodzimierz Bolecki
jego „genialny wynalazek” weryfikuje kula bolszewickiego plutonu egzekucyjnego.
W ten sposób raz jeszcze narrator-autor ironicznie dystansuje się od rojeń bohatera swojej powieści. Perspektywą narratora-autora wydaje się bowiem integralny pesymizm. Przyszłość, jakkolwiek by jej nie próbować „ulepszać”, zawracać, powstrzymywać etc., przyniesie ostatecznie zagładę. Na społeczeństwo sprowadzi katastrofę uniformizacji, na wybitne jednostki (elity) — albo kolaborację z totalitarnym reżimem niwelistów, oznaczającą de facto jego budowanie (Prepud-rech, Smorski, Lohoyski), albo zagładę fizyczną (Atanazy).
O tych pierwszych narrator pisze na początku rozdziału czwartego {Śluby i pierwsze pronunciamento), że są to ludzie „nie mający odwagi strzelić sobie w łeb mimo przekonania o słuszności tego zamiaru. Samo się załatwi, myślą sobie, coraz bardziej oddalając się od śmierci. A kiedy wreszcie przyjdzie, liżą ewentualnie ręce katów, błagając o jeszcze jedną chwilkę — byle nie teraz”.
W przypadku Atanazego Witkacy jest szczególnie ironiczny i pesymistyczny. Atanazy zostaje bowiem zlikwidowany przez bolszewików w momencie, gdy zrezygnował z ucieczki z „nowego wspaniałego świata”, gdy wracając postanowił nowym władcom ponownie ofiarować swe usługi36,
POŻEGNANIE JESIENI A ZNIEWOLONY UMYSŁ CZESŁAWA MIŁOSZA
W książce pt. Zniewolony umysł, najsłynniejszej analizie uległości intelektualistów wobec wprowadzonego siłą komunizmu w Europie Środkowej, Czesław Miłosz posłużył się metaforą „pigułek Murti-Binga”, o których pisał Witkacy w powieści Nienasycenie. Jednak opis duchowego rozkładu tego środowiska, jaki rekonstruuje Miłosz, nawiązuje bardziej do — nie wspomnianego w Zniewolonym umyśle — Pożegnania jesieni, niż do Nienasycenia. Pisał Miłosz:
36 Por. J. Błoński: „pesymizm Witkacego domaga się absolutnej konieczności nieszczęścia. Witkacy i rewolucja, s. 85.
„Środowisko przedstawione było to środowisko muzyków, malarzy, filozofów, arystokracji i wyższych wojskowych. Cała książka była niczym innym niż studium rozkładu: szalona muzyka oparta na dysonansach; perwersje erotyczne; rozpowszechnione używanie narkotyków, bezdomność myśli na próżno szukającej oparcia; fałszywe nawrócenia na katolicyzm; skomplikowane schorzenia psychiczne. Działo się to wszystko w chwili, kiedy mówiono, że cywilizacja zachodnia jest zagrożona, i w kraju, który był wystawiony na pierwsze uderzenie armii ze Wschodu [...]. Bohaterowie Witkiewicza są nieszczęśliwi, gdyż brak im jakiejkolwiek wiary i poczucia sensu ich działalności. Ta atmosfera bezwładu i bezsensu rozpościera się nad całym krajem”.
Bohaterowie Witkiewicza są prefiguracjami rzeczywistych bohaterów Zniewolonego umysłu. Miłosz pisze, że do akceptacji totalitarnego systemu komunistycznego doprowadził ich kryzys poczucia indywidualizmu. Rozkład indywidualizmu oznaczał równocześnie duchowe „dojrzewanie” do akceptacji komunizmu. Z jednej strony, duchową pustkę związaną z odrzuceniem religii i poczuciem samotności oraz wykorzenieniem ze społeczności zastępowano marzeniem o społecznej użyteczności. Z drugiej, pytania metafizyczne („Jaka jest racja istnienia tych wszystkich przedstawicieli gatunku homo, tej bezsensownej krzątaniny, tych uśmiechów, tych zabiegów o pieniądze, tych zwierzęcych i niemądrych rozgrywek?”), poczucie bezsensu własnego istnienia, świadomość przynależności do odchodzącej już formacji społecznej, niemożność uzasadnienia jej trwania, a wreszcie intelektualna i emocjonalna akceptacja konieczności historycznej — wszystko to stawało się „już niemal równoznaczne z tym, co nazywa się nienawiścią do burżuazji”.
Trudno w tej charakterystyce nie odnaleźć cech Atanazego i jego przyjaciół, o których Witkacy pisze następująco w Pożegnaniu jesieni: „Wszyscy ginący ludzie przyzwyczajali się do tego stanu chronicznego kryzysu. Przeżyć dzień zapełniając go byle czym, tylko nie myśleć o tym, co będzie — to było ich głównym zadaniem. Niektórzy, zupełnie nawet obcy niwelistycznemu ruchowi, czekali nowej «awantury» z upragnieniem, ponieważ ten stan rzeczy zaczynał być w sobie nudny. Na podstawie tej psychologii i nędzy niwelizm zdobył sobie tylu wyznawców wśród upadającej inteligencji, tym bardziej że obiecywano jej przedstawicielom, że zostaną «zużytkowani»”.