36 Włodzimierz Bolecki
Witkacy informuje Czerwijowską, że „zaczął na nowo pisać powieść” (26 IV 1913). „Niestety — komentuje ten list Degler —jest to ostatnia wiadomość o utworze. Wkrótce potem urywa się korespondencja Witkiewicza z Czerwijowską i z braku innych świadectw nie wiadomo, czy praca nad powieścią była kontynuowana, czy też została zaniechana”1.
Zdaniem Micińskiej i Deglera do pisania powieści rozpoczętej w grudniu 1912 Witkiewicz wrócił po kilkunastu latach. Degler twierdzi ponadto, że powieść tę Witkacy ukończył w grudniu 1927 i że było to... Nienasycenie2.
Bez ryzyka większego błędu można zatem przyjąć, że praca nad „nową powieścią”, czyli pierwszą wersją Nienasycenia (miała mieć tytuł Obłęd), zostaje przerwana na przełomie lat 1913/1914 i że powody tej przerwy są oczywiste. Najpierw śmierć narzeczonej, Jadwigi Janczewskiej (luty 1914), potem wyjazd do tropików z Bronisławem Malinowskim (czerwiec-wrzesień 1914), a następnie pobyt w Rosji (październik 1914-czerwiec 1918).
Po powrocie do Polski Witkacy zajmuje się przede wszystkim twórczością malarską i dramatyczną oraz teorią obu tych dziedzin sztuki. Podejmuje starania o wydanie swej pierwszej powieści 622 upadki Bunga i w grudniu 1919 pisze do niej przedmowę. Nic nie wiadomo, by w latach następnych (1920-1921) Witkacy zajmował się zagadnieniami prozy. Pisze dramaty, dużo maluje i prawdopodobnie zajmuje się robieniem poprawek 622 upadków Bunga. O ich zakończeniu informuje Kazimierę Żuławską w liście z 12 kwietnia 1922: „Poprawiłem Bunga. Przyznaję teraz Pani rację, że styl był fatalny”3.
Poprawionej wersji powieści Witkacy jednak nie opublikował. „Witkacy — interpretuje to zaniechanie Jan Błoński — trochę o Bunga pertraktował, trochę go poprawiał, zamazując najbardziej oczywiste podobieństwa postaci do pierwowzorów. Wreszcie zrezygnował. Chyba nie tylko dlatego, że miał w latach dwudziestych ważniejsze rzeczy do roboty. Bunga nie sposób całkiem odrealnić. Jego jedność jest jednością spowiedzi. Spowiedzi bez rozgrzeszenia — mściwej, perfidnej, sarkastycznej! Z tej spowiedzi — na oczach czytelnika — wyłania się człowiek dojrzały”4.
POCZĄTKI POŻEGNANIA JESIENI
W tym samym liście do Żuławskiej znajduje się pierwsza wzmianka o planach napisania kolejnej powieści („Myślę napisać nową powieść”), nie można mieć jednak pewności, czy tą powieścią miało być już wtedy Pożegnanie jesieni.
Liczne wzmianki na temat „nowej” powieści — o których można sądzić, że dotyczą rzeczywiście powstawania Pożegnania jesieni — pojawiają się natomiast w listach Witkacego do żony z lat 1925 (2 VIII, 7 VIII, 13 VIII) i 1926 (3 I). 17 stycznia 1926 Witkacy pisał do Jadwigi Witkicwiczowcj, że „przedziera się przez gąszcza własnej psychofizjologii”, 17 kwietnia, że „powieść przepisuje”, a 28 kwietnia, że „kończy przepisywać I-szy rozdział”. Następnego dnia odczytał go „z powodzeniem w obecności Albertich i Miss Cooper” (list z 30 IV 1926)5.
Zdaniem Anny Micińskiej najintensywniej Witkacy pracował nad Pożegnaniem jesieni między 17 lipca a 20 sierpnia 1926 r. W listach do żony znajduje się na ten temat nieco więcej szczegółów: „wpadłem w szał i walę okropne rzeczy: homococo Atanazego z Ło-hoyskim [czyli rozdział piąty powieści — W.B.]” (26 VII). Między 3 a 17 września Witkacy przebywa we Lwowie, gdzie bierze udział w próbach swojej sztuki pt. W małym dworku. 18 września informuje żonę z Zakopanego, że tego dnia od rana napisał „piętnaście kartek romansu”, a 20 sierpnia — że ma już napisanych czterdzieści siedem stron powieści. Z kolejnego listu wynika, że pracuje już nad przedostatnim, siódmym, rozdziałem (Ucieczka) i że „zbliża się ku końcowi”:
J. Degler, Geneza i powstanie „Nienasycenia", s. 612.
A. Micińska w: „Pamiętnik Teatralny”, s. 37; J. Degler. Nota wydawnicza, s. 613.
A. Micińska, Nota wydawnicza, s. 431.
J. Błoński. Od Stasia do Witkacego, Kraków 1996, s. 69.
Cyt. /.a: A. Micińska, Nota wydawnicza.