CCF20090702113

CCF20090702113



226 Sens bycia

niesienie Mowy (le Dire) do faktów i okoliczności, o których Mowa opowiada lub które przedstawia.

W rozróżnieniu tym znaczące jest to, że fundamentalne słowo Ja-Ty ma charakter źródłowy i nieredukowalny: Ja-To, wiedza, nie jest podstawą Ja-Ty. Nowa filozofia dialogu uczy, że aby zwrócić się do drugiego człowieka jako do T y i aby do niego mówić, nie trzeba mieć uprzedniego doświadczenia Innego, a w każdym razie, że nie od tego doświadczenia zależy sens T y. Ustanawiana przez dialog relacja społeczna nie polega na poznaniu tej relacji, dialog nie jest doświadczeniem związku między mówiącymi do siebie ludźmi. Dialog jest wydarzeniem duchowym co najmniej równie nieredukowalnym i dawnym jak cogito. Dla Bubera właściwym Ty jest niewidzialne Ty Wieczne - nie dające się uprzedmiotowić, nietematyzo-walne - Ty Boga; według Gabriela Marcela, nie rozumiemy Boga, mówiąc o Nim w trzeciej osobie. W dialogu, w Ja-Ty, ponad duchowością wiedzy spełnianej przez świat iw świecie, otwierać się ma transcendencja.

Jednocześnie w dialogu powstaje absolutny dystans między Ja i Ty, które są absolutnie rozdzielone przez niewyrażalny sekret ich wnętrza, gdyż każdy jest jedyny w swoim rodzaju jako ja i jako ty, każdy absolutnie inny od drugiego, bez wspólnej miary i bez obszaru możliwej koincydencji (drugi człowiek jest dla mnie niewyrażalną tajemnicą, tajemnicą, do której nigdy nie mam dostępu inaczej niż przez współ-prezentację, będącą sposobem istnienia Innego jako Innego). Z drugiej strony, powstaje tu również - albo wkracza i interweniuje {sHnterpose) ~ niezwykła i bezpośrednia relacja dia-logiczna, która przekracza ten dystans, choć go nie znosi, choć nie pokonuje go tak jak spojrzenie, które ujmuje i ogarnia odległość, dzielącą je od jakiegoś przedmiotu w świecie. Oto inny niż poznanie sposób docierania do drugiego człowieka: zbliżanie się do bliźniego.

Kiedy myślimy o znakomitym rozróżnieniu, jakie w odniesieniu do istoty ludzkiej przeprowadził Franz Rosen-zweig: między należącą do świata jednostką, zawsze dającą się porównać z inną jednostką, a sobością (die

Selbstheit), kiedy myślimy o samotności Selbstheit, w której mieści się Ja (i której psychiczność polega, naszym zdaniem, na , jak”), możemy chyba najlepiej dostrzec rozdzielenie ontologiczne między ludźmi, mimo relacji łączących jednostki, ziejącą między nimi transcendencję, a tym samym zmierzyć właściwą dialogowi, czyli bliskości między ludźmi, nad-zwyczajną zdolność przechodzenia (la tran-sitiyite) oraz supra-ontologiczne - czyli religijne - znaczenie tej relacji społecznej, jaką jest ludzka bliskość. Samotności Selbstheit, według Rosenzweiga, nie należy rozumieć w duchu Heideggera, który uznaje ją za modus deficiens bycia-z, Mitsein. U Rosenzweiga chodzi o odosobnienie, które w żaden sposób nie wychodzi z siebie, które nie zachowuje żadnego wspomnienia wspólnoty, ale które nie ma też nic wspólnego z rozdzieleniem rzeczy, należących już, jako jednostki, nawet jeżeli „nie znają siebie”, do wspólnego gatunku; chodzi o odosobnienie „niczego, we wspólnocie z nikim i z niczym”, które, dodajmy na marginesie, nie potrzebuje żadnej „redukcji transcendentalnej’, by znaczyć transcendencję wobec świata (un „hors le monde>r).

Oddalenie absolutne; błędem byłoby myślenie o nim w sposób logiczny za pomocą czysto formalnego pojęcia odległości między jakimiś członami, które już są oddzielne w tym sensie, że jeden nie jest drugim. Absolutna odległość lub inność transcendencji znaczy z siebie różnicę oraz stosunek między Ja i Ty jako rozmówcami, w odniesieniu do których pojęcie, jakiegoś członu” lub „czegoś w ogóle” (etwas uberhaupt) stanowi formalną abstrakcję. Konkretem jest absolutne oddalenie w dialogu, a zarazem relacja starsza niż jakiekolwiek rozróżnienie członów w dowolnym powiązaniu. Oddalenie absolutne, nie poddające się syntezie, jaką między dwiema rozmawiającymi istotami ludzkimi chciałoby przeprowadzić synoptyczne spojrzenie trzeciego. Nie sposób obiektywnie objąć zarazem Ja i Ty, nie ma między nimi możliwego i, nie stanowią całości. Nie istnieje jedność, która mogłaby powstać w umyśle trzeciego „ponad ich głowami” albo „za ich plecami” i która pozwalałaby dokonać syntezy. Tak jak nie istnieje, między Ja


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090702120 240 Sens bycia jęcia ogólne odnoszą się do tego, co jest dane bezpośrednio (schlicht
CCF20090702109 218 Sens bycia przeżycia ukryte lub nieświadome, stłumione lub zniekształcone dają s
CCF20090702110 220 Sens bycia nuje po prostu sobie samej, stając się samowiedzą. Jest to To Samo, k
CCF20090702111 222 Sens bycia w jakich się porusza, a nawet sprzeciwia się sobie, pozostaje jeden i
CCF20090702112 224 Sens bycia i wcielone świadomości każdy miałby wiedzę i świadomość „czegoś” oraz
CCF20090702114 228 Sens bycia a Ty, tematyzacja Ty lub doświadczenie Ty. „Ty” nie jest „obiektywiza
CCF20090702115 230 Sens bycia podlegamy naiwnie ideom i wartościom środowiska. Dopiero w dialogu tr
CCF20090702116 232 Sens bycia lenie „bojaźó Boga” pojawia się tam w szeregu wersetów specjalnie nak
CCF20090702117 234 Sens bycia razu zawiera - w swej bezpośredniości, to znaczy jako nagląca koniecz
CCF20090702118 236 Sens bycia 236 Sens bycia który troszczy się tylko o swoją przestrzeń życiową i
CCF20090702121 242 Sens bycia W tym poznawczym psychizmie obecności podmiot, czyli Ja, jest właściw
CCF20090702123 246 Sens bycia wszelki sens zaczyna się w wiedzy. Jednak tej teorii relacji z Innym
CCF20090702124 248 Sens bycia niem, które już mnie oskarża, podejrzewa mnie i mi zabrania, ale któr
CCF20090702125 250 Sens bycia tencji. Czyż moje istnienie, w swym spoczywaniu i w czystym sumieniu
CCF20090702126 252 Sens bycia Ale ślad tego „głębokiego kiedyś” niepamiętnej przeszłości płynie do
CCF20090702127 254 Sens bycia dzięki transcendencji i dzięki ku-Bogu-we-mnie, które stawiają mój by
CCF20090702128 256 Sens bycia 8. PODDAŃSTWO I PIERWORODNOŚĆ Ale, prawdę rzekłszy, kiedy mówimy tuta

więcej podobnych podstron