442
Badanie powierzchni ziemi.
narodów, pomimo wszelkich opisów arabskich, pozostałby dla nas niezrozumiałym, gdyby do okolic tych nie przedarli się badacze tak ściśli, jak Henryk Barth, Edward Vogel, Gerhard Rohlis i Gustaw Nachtigal. Z nowoczesnego tedy stanowiska praca pokoleń minionych wydaje się niższej wartości; jest to jednak złudzenie. By zdobyć prosty obraz geograficzny danej okolicy, wystarcza wprawdzie jedno tylko jej odrysowanie; gdy wszakże pragniemy zbadać rozwój jej historyczny i cywilizacyjny w ciągu okresów jak najdłuższych, co jest przecież celem ostatecznym wszelkich naszych dochodzeń geograficznych i etnograficznych, koniecznym warunkiem są rysunki wielokrotne, pochodzące z różnych czasów, przedewszystkiem z jak najodleglejszych.
Z lądem afrykańskim, jako polem pracy Arabów, rozstać się nie możemy, nie rzuciwszy okiem na jedno jeszcze zagadnienie przez nich rozpoznawane, któremu nadali kierunek taki, że nabrało znaczenia nader doniosłego dla całej historji odkryć geograficznych, a tern samem i dla dziejów powszechnych rodu ludzkiego. Zagadnienie to tyczy się ukształtowania rzecznego systemu Nilu. Jak sobie przypominamy, geografja grecka związała Nil z Nigrem, a Herodot wyprowadził go nawet bezpośrednio z zachodu Afryki północnej. U Arabów przybiera błąd ten wymiary wprost potworne, jak w ogólności hydrografja była jedną z najsłabszych stron ich geografji naukowej. W wyobrażeniu starożytnych Ister (Dunaj) ulegał rozwidleniu w ten sposób, że jedno ramię uchodziło do Istrji, drugie zaś wpadało do morza Czarnego; Arabowie, niezadowoleni takim, napozór zbyt prostym, rzeczywiście jednak nader rzadko występującym przebiegiem rzek afrykańskich, rozłożyli Nil na promienisty istnie system; zupełnie jak u Ptolemeusza przebiega Nil Biały, w jeziorze jednak Kuar, położonem pod szerokością Abisynji, oddziela się od niego ku zachodowi Niger, na wschód zaś ramię, które system ten łączy drogą najkrótszą z oceanem Indyjskim (ob. kartę Edriziego na str. 443).
Gdyby ogół tych błędów pozostał ograniczony do świata arabsko-islamskiego, moglibyśmy minąć go szybko, widząc w nim tylko przykład ciekawy łataniny ludzkiej, ale w dalszym rozwoju wiedzy geograficznej scholastycy, przedstawiciele kultury zachodniej w drugiej połowie średniowiecza, wraz z całem dziedzictwem arabskiem przyjęli i ten osobliwy system hydrograficzny. Zyskał on znaczenie praktyczne z chwilą, gdy dla Zachodu stało się żywotną sprawą ekonomiczną zdobycie łatwiejszej drogi bezpośredniej do Indji zamiast coraz to trudniejszej komunikacji lądowej, syryjsko-egipskiej. Rzeczą tą zajmiemy się następnie obszerniej; tu nadmienimy tylko, że długoletnie usiłowania słynnego Henryka Żeglarza nie miały bynajmniej na celu okrążenia Afryki na południu. Opierając się na systemie rzecznym Edriziego i innych geografów arabskich, sądził raczej Henryk, że do północno-zachodniego oceanu Indyjskiego i do państwa arcykapłana Jana dostanie się drogą najkrótszą, jeżeli statki swe poprowadzi Nilem ghaneńskim czyli Nigrem w górę, a ztamtąd ku dołowi Nilem abi-.syńskim, wschodniem odgałęzieniem Nilu.