176
gącym ją zapłacić. Nie było zamku, któryby nie mieścił w sobie rozbójnika, albo syna po rozbójniku. Nienawiść była we wszystkich sercach, a smutne nawyknienie do wielkich zbrodni, z całych Włoch zrobiło widownią okropności i zgrozy. Szczególniej zaś dwa wielkie stronnictwa, których wcale Papieże nie stworzyli, dzieliły te piękne kraje. „Gwelfowie, nie chcący uznać władzy cesarskiej, trzymali się zawsze Papieżów na przeciw cesarzom ,ł).“
Papieże musieli być zatem Gwelfami, a Gwelfowie z porządku rzeczy byli nieprzyjaciółmi Anty-papów, których cesarze nieustannie Papieżom przeciwstawiali. Koniecznym więc tego wypadkiem, było uważanie tego stronnictwa za prawowierne, albo stronnictwem papizmu (jeżeli wolno użyć w tem prostem znaczeniu wyrazu zepsutego przez sekciarzy). Sam Muratori, chociaż wielki zwolennik cesarzy, często w swych rocznikach dziejów włoskich, może nawet przez nieuwagę nazywa Gwelfów i Gibelinów: katolikami i schyzmatykami 2y Atoli powtarzam jeszcze, że nie Papieże stronnictwo sobie przychylne Gwelfów utworzyli. Każdy z ludzi dobrćj wiary, znający dzieje tych nieszczęśliwych czasów, wie, że w takim stanie rzeczy pokój był niepodobieństwem. Niemasz nic tak niesprawiedliwego, a zarazem tak niedorzecznego, jak składać na Papieży owe burze polityczne, których nic zgoła odwrócić nie mogło, ale których skutki zbyt często osłabiali wpływem swojej powagi.
Byłoby bardzo trudno, (że już nie powiem niepodobno) oznaczyć w tym smutnym okresie dziejów, chobiaźby jedne tylko wojnę, któraby wprost i wyłącznie była klątwy papiezkiej następstwem. To złe najczęściej łączyło się z drugiem, gdy śród wojny, jaką polityka wywołała, Papieże musieli być z wielu powodów do surowości skłonniejszymi.
Epoka Henryka IV i Fryderyka II są to jedyne chwile, gdzie moźnaby jeszcze na jakiejś zasadzie twierdzić, że klątwa wyrodzi-ła wojnę, a jednak ileż to jest okoliczności usprawiedliwiających, które się wysnuwają albo z okoliczności i położenia, albo z najnieznośniejszych zaczepek, albo nieuniknionej potrzeby bronienia kościoła, albo nakoniec z samćj oględności Papieżów, jaką się w celu zmniejszenia złego rządzić musieli 3). Wyłączmy zresztą
1) Maimbourg A. 1317.
2) La legge cattolica.— La parte catholica.— La fazione de scisma-tici, etc., etc. (Murat. Ann. d’Italia, tome VI, page 267, 269, etc).
3) Widzimy np. że Grzegorz VII nie wprzódy postanowił działać przeciwko Henrykowi IV, aż niebezpieczeństwo i klęski kościoła zdały mu się nie do zniesienia. Widzimy nadto, że zamiast ogłosić go pozbawionym tronu, poprzestał na poddaniu go pod sąd Elektorów Niemiec-