NDIGCZAS0034762523

NDIGCZAS0034762523



Bronisław Romaniszyn. 107

łęcz — pisze Mallory — zatrzymaliśmy się głęboko zdumieni. Nie mieliśmy wielkiej nadzieji, że Everest nąm się odsłoni. Wciągu drogi stawiałem sobie co do niego tysiące pytań, które pozostawały bez odpowiedzi. Lecz jego nieoczekiwane i wspaniałe zjawisko oddaliło wszystkie myśli, któremi się zajmowałem. Zniknęły we mnie pytania i refleksje — patrzyliśmy".

Serdeczna tęsknota i miłość do przyrody górskiej^zadrgała w nim żywo, gdy spojrzał ze śnieżnej grani w dalekie rozsłonecznione doliny. „Łąki alpejskie przypomniały mi się. Zarysował się w mej duszy obraz ich nie-wysłowionego wdzięku; wydawało mi się, że czuję zapach świerków. 1 uczułem w sobie pragnienie, aby spocząć wśród tej oazy, żyć tam w spokoju i oddychać najszlachetniejszym zapachem roślinności górskiej".

Ponad wszystko jednak jest szczęśliwy — gdyż jest w górach. Wszystkie trudy i cierpienia, zawody i smutki nikną w nim wobec upojenia, które mu daje pobyt w górach. To uczucie radości mąci mu jedynie troska

0    bezpieczeństwo swych towarzyszy, gdy potężny i groźny żywioł góry wypowiada im walkę. Gdy, zaskoczony na podniebnej grani himalajskiej zawieruchą śnieżną, musi spędzić mroźną i burzliwą noc pod przyczepionym do skaty namiotem, niepokoi się wyłącznie o swego towarzysza. Maile ry’emu taki nocleg „daje rozkoszne uczucie szczęścia i komfortu, którego nie można mieć nigdy, nawet, gdy się siedzi w swym fotelu przed angielskim kominkiem".

Ustępy, w których Mallory z niezwykłą wyrazistością rysunku i kolorytu kreśli obrazy najpotężniejszego świata górskiego i opisuje cierpienia

1    trudy, nadzieje i bolesne zawody, przeżywane w walce z groźnym żywiołem „Matki-Góry", należeć będą do tych wyjątkowych kart w współczesnej literaturze alpinistycznej, które niejednokrotnie z przyjemnością będziemy mogli czytać. Posiadał on bowiem tę szlachetną właściwość, że w opisach swych, pełnych entuzjazmu dla gór i ich przyrody, przedstawiał przedewszystkiem symboliczne wartości gór i uwydatniał więcej podniety duchowe, niż wysiłki fizyczne. Nigdzie nie dostrzegamy chęci akcentowania własnej osoby i w tej właśnie skromności i szlachetnej prostocie leży tajemnica wdzięku opisów MaIIory’ego.

Kiedy przed rozpoczęciem pierwszego szturmu do szczytu, po dokonaniu ostatecznych przygotowań, rozważa Mallory widoki powodzenia wyprawy, zwraca główną uwagę na momenty duchowe, podkreślając, że najstaranniejsze wyekwipowanie, oraz największa wiedza i doświadczenie alpinistyczne nie stanowią jeszcze o powodzeniu. „Osiągnięcie zwycięstwa zależy od posiadania przez alpinistę pewnych przymiotów duchowych. Jeśli prawda jest, że historja się powtarza, to powtarza się ona, o ile chodzi


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
NDIGCZAS0034762511 Bronisław Romaniszyn. 95 „Nigdzie zresztą, pisze Mallory — pośród tego ogromneg
NDIGCZAS0034762505 Bronisław Romaniszyn. 89Ideologja alpinistyczna Mallory’ego.(Wyprawy na Mount E
NDIGCZAS0034762507 Bronisław Romaniszyn. 91 Przedewszystkiem jednak szedł Mallory w krainę niezrów
NDIGCZAS0034762525 Bronisław Romaniszyn. 109 Niekiedy było danem Mallory emu przeżywać w namiocie
NDIGCZAS0034762509 Bronisław Romaniszyn. 93 ganu resztki lawin z dolinnych lodowców. Niekiedy nawe
NDIGCZAS0034762513 Bronisław Romaniszyn. 97 z racji wypraw na Mount Everest. Wielką rolę w religji
NDIGCZAS0034762515 Bronisław Romaniszyn. 99 I znowu zastąpił im drogę straszliwy żywioł górski, ty
NDIGCZAS0034762517 Bronisław Romaniszyr,. 101 gdy czytamy w sprawozdaniu drugiej wyprawy na Mount
NDIGCZAS0034762519 Bronisław Romaniszyn. 103 Zaczyna on opisy swych wypraw na Mount Everest rozważ
NDIGCZAS0034762521 Bronisław Romaniszyn. 105 gdyż oparł się on wszystkim wysiłkom ludzkim i pozost
NDIGCZAS0034762527 Bronisław Romaniszyn. 111 opierać się ogarniającemu go i jego towarzyszy zoboję
NDIGCZAS0034762529 Bronisław Romaniszyn. 113 wiary najszlachetniejszej, gdyż treścią jej była bezg
NDIGCZAS0034762531 Bronisław Romaniszyn. 115 i cennej książki „Zasady Taternictwa", napisanej
NDIGCZAS0034762533 Bronisław Romaniszyn. 117 sił zabezpieczy przyszłym pokoleniom źródła najpiękni
LISI OGON I WILCZA PASZCZA - córką i synami... Lecz w parku kareta zatrzymywała się. On żegnał się z
37 (289) *** „Bronek chciał otworzyć drzwi. Przysuwa do nich krzesło. Zatrzymuje się i odpoczywa, al
Magazyn5501 djvu 107 Spadek liczby urodzin. stają się małodzietne, lecz i wskutek tego, że są on
sryle w arch7 Romanizm 107 •Milevsko Trebić # Hulin* Velka ŁomnicaROMANIZM W EUROPIE ŚRODKOWEJ ►
PIELGRZYMKA JEZUSA 1 uczniów w stronę Betlejem. Nie wszedł jednak do miasta, lecz zatrzymał się z ni

więcej podobnych podstron