412
UCZNIOWIE SOKRATESA.
Aby osądzić bezstronnie znaczenie dziejowe Diogenesa i jego nauczyciela, należy zapytać się, czy wywarli wpływ jakiś dodatni na społeczność starożytną? Odpowiedź nie może być wątpliwą. Dopóki pozostali prawdziwymi Cynikami, wpływ ich nie był żaden. Nie powstrzymali upadku greckich rzeczy pospolitych, a może nawet przyspieszyli przez szerzenie obojętności dla spraw publicznych. Ani nie zdobyli sobie następcy ich tego wpływu, kiedy w pierwszych wiekach chrześciańskich włóczyli się po świecie, w wytartych płaszczach, z włosami rozczochranemi, złorzecząc możnym, a biorąc datki od tłumów. Za to nie można im odmówić wpływu pośredniego, gdy część ich zasad została przyjętą przez Stoików. Ci oczyściwszy je z niepotrzebnych dziwactw, a niedorzecznych umartwień, przestrzegając jednak prostoty obyczajów, jaka mędrcom przystoi, dodali do nich to, czego niedostawało Cynikom, uczony pogląd na świat i udział w życiu politycznem. W ten sposób zdołali czynną dra W., ale najbardziej widok ludzi nagich, żyjących po lasach w najcięższej ascezie. To, co .Sokr. w Fedonie głosi zdumionym Grekom, że życie filozofa jest gotowaniem się na śmierć, a ta powrotem do lepszćj ojczyzny, praktykowali pokutnicy indyjscy tGimnosofistami ich zwano po grecku) w nadludzkićj surowości. Alex. W. wysiał do nich Onezykryta, jednego z swoich oficerów, a ciekawa tegoż relacyę zachował S trąb on (ks XV. p. 716). Mędrcy indyjscy dopytywali się, czy także w Grecyi są ludzie, prowadzący życie do nich podobne. Onezykryt wymienił Pitagorasa i Sokratesa, którzy przestawali na małem, a cnotę kładli po nad wszystko; pierwszy nawet mięsa zabronił pożywać, co nadzwyczaj spodobało się pokutnikom. Potem Onezykryt wspomniało Diogenesie, którego znał osobiście i opisał jego twardy sposób życia. Gimnosofiści przysłuchiwali się uważnie, a taki sąd o nim wydali, że w innych punktach dobrze postępuje, ale w jednem się myli, tak, jak i poprzednicy jego, skoro dla wstydu nosili ubranie, a tak zwyczaj stawiali wyżćj od natury (vó,uov nęó riję ęyaeom Xid-euivovq). »My zaś, skończyli Gimnosofiści, nie ubieramy się, bo nie stawiamy zwyczaju ponad naturę, sądząc, że ten dom najlepszy, który najmnićj potrzebuje sprzętów*. Oczywiście nie znali różnicy klimatu, bo co do wstydu ludzkiego, deptał go Diog. ciągle brudnemi nogami, tak, jak dywany Platona. Wiele szczegółów z jego życia nie daje się powtórzyć w języku nowożytnym. Zresztą w teoryi Sokr. i Cynicy zgadzali się z Gimnosofislami, bo nie mieć potrzeb, uważali za rzecz najwięcćj boską. Sokr. wprowadził zasadę tę do etyki, a gdzie mógł, także w życiu urzeczywistniał. Platon i Xenofont bronią tćj sa.mćj zasady, ale w praktyce często musieli od nićj odstępować, żyjąc w społeczeństwie wysoce uobyczajonem Za to Antystenes, Diogenes, Krat es i późniejsi Cynicy, zerwawszy ze społeczeństwem, łatwićj do teoryi stosował: życie swoje; Diogenes zaś niewątpliwie w mortyfikacyi ciała, doszedł do najwyźszćj doskonałości w czasach przed-chrześciańskicli. Jednakże mortyfikacya ta nie rozciągała się do ducha, a w tern głównie różni się od asćezy chrześciańskićj.