8
się od reszty świata jakby z umysłu odgraniczona całkiem, wysokim wałem świerkami najeżonych skał. Wzrok się cofa przed tym szańcem natury; a myśl zamknięta, zwijając się i krępując, w’sobie samtj już musi jedynie swych szukać żywiołów.
Szerokie widoki dla młodych poetów tylko są dobre. One roz-tw ierają duszę, rodzą świetne lub mgliste marzenia. Złocista wyobraźnia lubi sobie dowolnie wpośród nich bujać, lubi tam tworzyć nieznane światy, światy pełne miłości, rozkoszy i szczęścia!-...
O któż zechce powstawać na nich! na tych wieszczów, co przynieśli z sobą lepszego życia pamięć, czy przeczucie. Lecz pocóż także błąkać się z niemi po ich urojonych przestworach! po tych krajach, tak niestety dalekich od ścigającej nas rzeczywistości, której rzetelnym, ostatnim na tej ziemi wyrazem zawsze — boleść i proch.— Czyż dja dodania później eierpkości dość i tak już cierpkiej nauce życia?... a jeśli kto chce Twórcę w dziełach Jego wielbić, temu dość kwiatka na drzewie, dość oku niedościgłego robaczka w tym kwiatku! Ręka Jego równie w nich jest wielką, niepojętą, jak w oceanu niezgłębionych falach, jak w/ ognistych Wezuwiusza wnętrznościach lub w gwiaździstej nieba kopule. Boga wszędzie znajdzie, kto go ma w swej duszy. Inaczej wszystkie firmamentu cuda będą mu nieme na zawsze.
Mimo ciężkich klasztoru murów, mimo żałobnej świrkow opaski, miejsce to bynajmnićj ponurego nie wznieca uczucia. Cichość wprawdzie największa tam panuje; r.ikt mię nie przyszedł zapytać czego żądam, ani pies nawet mię nie powitał. Kw iecisty klasztornego przedsionka trawnik, niczyich zdawał się nie znać kroków, tak iż mn e wziął skrupuł piórwszćj deptać te trawki, te kwiaty tuk swobodiee dotąd swe noszące głowy.
Cała ta dolina wygląda jakby jakiś cmentarz, gdzie sie skończył wszystek ruch świata i to wszystko co w nim zwykle życiem zowiemy. Zdawało mi się, iż pod jej zieloną trawą, pod temi kwiaty, wszystkie boleści, wszystkie namiętności serca ludzkiego w głębokim śnie pogrążyły się. Lecz to byna|tnnićj nic przerażało ani wstrząsało mej duszy; przeciwnie, ogarniało ją tym uroczystym spokojem, jaki tam wszędzie rozlany się zdaje.