87
Piękna to rzecz zapewne epopeja i ody, ale do nich więcćj trzeba jeszcze poezyi, niż jej w tych przesadzonych napotykamy uniesieniach; a w opisach kraju, prawda, zda mi sig, przed wszystkim iść powinna.
Ten zaś ciągły a często niewczesny zapał, co gardzi prawdą, a mimo to nie przestaje być prozą, nie wiem do jakiego wydziału literatury ma być policzony, jakim go przymiotnikiem ukwalifiko-wać należy? Wiem tylko, iż takie karty, głównie, jeżeli nie wyłącznie, dla podróżujących przeznaczone, bardzo niemiły dla nich gotują zawód, swemi nadętemi wyrazy ścieśniają rzeczywistości zalety, swym płomienistym zachwytem odejmują jej rzetelnego kolorytu żwawość i wdzięk.
Dolina Arno jest zapewne ładna; ale ani uroków żadnych nie-trzeba w niej szukać, ani oczekiwać, Dy jakąś estetyczną obudziła fantazją. A sam Arno?.... Ach Arno! nie wiem, czym widziała w życiu brzydszą od niego rzekę!
Jużto wyznać trzeba, iż Włochy wcale pięknością rzek nie świetnieją. Bóg szczodrze wszystkiemi darząc ich bogactwy, tego jednego im odmówił (*). A jednak i ono odbierają podziwu hołdy. Te, jak wnoszę, muszą się chyba rodzić z powziętego z góry postanowienia, bez wyjątku admirowania wszystkiego, co się na tej błogiej napotyka ziemi.
Codzień przez trzy miesiące patrząc na brudne Arna nurty, wcilkieini piasku flagami poprzecinane, bez życia, mętne i smutne pod rnojemi wlekące się oknami, ani razu nie dostrzegłam w nich jednćj kropli wody przejrzystej, kryształowej, jak ją widzieli za-pewme ci, co je w taki opisywali sposób; a nadbrzeżni mieszkańcy, także ich innemi niż ja nie znali.
O jakaż mię brała niecierpliwość, czytając o urojonych tej rzeki wdziękach; jak żałowałam iż nie mam władzy obok mej naszego Niemna, tym rzecznym weszczom pokazać! Niechby się dowiedzieli, co jest rzeka piękna i dumna, co jest bieg bystry, żwawy, szumiący, co są fale, błękitem tylko nieba zafarbowane!
(‘) Niedaleko Rzjmu płynie piękny, pyszny Tenetone. Prócz tej rzeki, nie widziałam żadnej kłórąby piękną zwać można.