5
tok, w skromny już zmieniony strumyk, uciszonem mruczeniem, raczćj do miłego dumania niż do podziwu zniewala.
Natura ta, dość piękna i dzika, nie ma wszakże jeszcze kolo-. salnych zarysów Alp Szwajcarskich, ani tóż obudzą tych wielkich wrażeń co duszą wstrząsają, serce przenikają dreszczem. Wiedząc, że się w alpejskie panowanie wkroczyło, czegoś wspanialszego się oczekiwało. Trzeba do tego dodać wszystkie płomieniste uniesienia nad szczytnością tej niezrównanej przyrody, jakie nieraz od Francuzów słyszałam, gdy mi kraju swego wyliczali piękności, oraz samą nazwę pustyni, która już jakićjś wielkości wyobrażenie rodzi, by ocenie zawodu mego uczucie.
Lecz zawód nie jest dla mnie nowością—są może szczęśliwi, których on zadziwia lub gniewa—w życiu mojóm stal się rzeczą codzienną, jakby do warunków' jego należącą; tik, iż niegdyś wyrzekłam, że życie jest tylko zawodów pasmem, i dotąd nie odwołuję bynajmmćj zdania tego.
Tu mię zaś czekała rzecz daleko dla mnie rzadsza, bo przyjemność, a do tego niesjiodziewana.
Gdy się ku końcowi września wybierałam do GrandeCharlreuse, straszono mię tam zimnem, śniegiem, lawinami, całą srogośtią zwykle wczesnej w górach a tak niemiłej pory roku. Tymczasem znalazłam tam cieple słonce i najpiękniejszą wiosnę; a zamiast śniegu, pełno majowych kwiatów. Dizewa ani jednego me były straciły liścia, a mech i trawa najświeższą swą miały zieloność.
Ale la zieloność, te majowe szaty pozbawiały do reszty ową pustynię tego charakteru dzikićj surowości, jakiego jej właśnie brakło.
Podstawą piękności jest harmonia. Do rysów wyrazu strój i barwy muszą iść w pomoc, inaczej im szkodzą.
Znałam niegdyś w Paryżu zawołaną włoską piękność. Była wysoka, chuda, śniada i blada; rysy miała ściągłe i wydatne; włosy jak węgiel czarne, oczy duże, by stre i mocno roztwarte (1). Zwykle albo zupełnie w bieli lub całkiem czarno się ubierała, ze sró-brną girlandą we włosach. Gdy weszła, wszystkie oczy na nią się zwróciły; nikt piękności jćj nie przeczył, lecz dziwiono się zwykle
(1) Słynna z wielu względów księżna Belgnjoso.