4
Rzymu miano. Wszystkie obeliskami, lub starych świątyń najeżone kolumnami, wszystkie tysiącem poblyskują kopuł; a nad niemi monarchiczna Sgo Piotra panuje kopuła.
W dalszem tćj panoramy kole, oko twe spocznie na tej zna-nćj ci już, pustćj i cichćj przestrzeni, co jak zielona wstęga otacza świętą stolicę. A gdy to Agro-Romano, swą spokojną sro-gością je zmęczy, gdy je przed nią cofniesz i spuścisz, tuż pod stopami kapitolińskiego gmachu postrzeżesz tarpejską skałę.
Nieraz zapewne trafiło ci się, Antosiu, w figurycznym czytać stylu, jak ta skała blizko Kapitolu leży; jak te dwa miejsca, jedno ułudnćj, często zdradliwej sławy, drugie baniebnćj śmierci, z sobą graniczą! Tam zaś naocznie przekonać się możesz, iż rzeczywiście jeden krok ich tylko dzieli; a jakże często on się przeskakuje, zawiści tylko pchnięty ręką!!
Z drugićj strony Kapitolu, dolina dzieląca go od Palatynu, niemniej sławna jak otaczające ją wzgórza, twe kroki i myśl twą zatrzyma.
W nićj niegdyś, po uwiezieniu Sabinek i krwawej ztąd wojnie, Romulus z Taeyuszem zawarł przymierze. W późniejszych czasach, ta przestrzeń, wspaniałym otoczona dwupiętrowym portykiem, zamykała owo sławne Forum, ten rynek Rzymian, gdzie Lud-Król swe narady miewał, gdzie gromadził swe świątynie,
czcił swych bogów, bohaterów sławił, przeniewierców karał.....
A teraz Campo Vaccino nazwana, i na targ bydła przeznaczona, olbrzymiemi tylko gruzami opowiada swą przeszłość, swe dni królewskie.
Jestto najwspanialsze historyczne muzeum — jestto dumnych wspomnień pośmiertna mowa — pychy ludzkićj wymowy grobowiec!.....
O jakże go pominąć nie pomarzywszy nad próżnością, nad znikomością wszech rzeczy świata!... nie rozśmiawszy się z naszych codziennych zabiegów, kłopotów, trosk i użaleń, co tak się skończą a daleko prędzćj, niż te pomniki pod którcmi losy ludów się ważyły, niż te świątynie co słyszały uniesienia radości, huk sławy, jęki rozpaczy, a teraz puste i głuche, zdają się urągać wszystkiemu, przed czćm my uchylamy czoła! najgrawać się