205
*
legają, wszystko to w codziennego życia prozie, bardzo niemile czuć się daje. W Bolonii, jak mówiłam, w wielu tego rzędu szczegółach, sąsiedztwo Europy już się przeczuwa. Jedna tylko, bardzo wprawdzie ważna uwaga mi się nasunęła gdy te wyli czając korzyści, podawałam ją jako godną do stałego zamieszkania wyboru; tojest brutalstwo i złość pospólstwa.
We wszystkich jakie tylko czytałam Włoch opisach, mówiąc o Bolonii kończą na pochwałach pracowitego jój ludu. Zowią go szczerym i łagodnym. Co do piórwszej zalety, może mićć prawo; wracającemu z Rzymu może nawet i bardzo pracowitym się wydać. Ale co mogło mu dwie następne zjednać pochwały? tego nie pojmuję. Brutalstwo i złość Boloriczyków tak jest ogólnie znaną, iż veturyni wioząc tam oDcych, ostrzegają żeby w żadne z niemi nie wchodzić zatargi, ani przy zmroku bocznemi chodzić ulicami. Gdy upatrzą jakiego cudzoziemca (a Włoch jest zawsze przekonany, że każdy z nich pełne ma kieszenie), robią na niego zasadzkę. Pomiarkowawszy klóremi ulicami zwykł do domu wracać, jeden z tych szczerych i łagodnych ludzi, kładzie się na drodze, i pod ciemnym portykiem udając chorego, swemi jęki go wabi. Czasem dla łatwiejszego znęcenia i usunięcia wszelkićj obawy, rzewnie płaczące dzićcię pod takim sadzają portykiem; a gdy ten figiel się uda, i tak przechodnia zwabią, kilka z tyłu wypada włóczęgów: jeśli są istotnie łagodni, przestają na wyrwaniu dobytego dla cierpiącego worka i z nim uciekają, inaczćj zegarka lub czasem odzienia żądają, a na odmowną odpowiedź, do noża dla przekonania odwołują się. Takie wypadki codziennemu są w Bolami.
Co zaś do zatargów, te bardzo trudne do uniknienia, gdy oni pićrwsi ich szukają. Mnie samćj coś podobnego się zdarzyło. Szłam wśród dnia bokiem ulicy pod portykiem, a nie widząc lokaja któremu kazałam sobie towarzyszyć, stanęłam, i zaczęłam oglądać się za nim. Jakiś wyrobmk przyszedł mnie pytać dokąd idę, i czego szukam? a gdym mu me odpowiedziała i dalój iść poczęłam, chwycił mię za ramię. Nie wiem na czómby się skończyło, gdyby w tejże chwili nie nadszedł oczekiwany lokaj, i to miejscowy, w hotelu mi polecony, boby na obcego nie mieli może względu.
Z tego powodu pobyt w Bolonii musi być bardzo niemiłym.