tpn w alpach i za alpami6601

206

kazywać się poczyna. O cóżto za obraz jego promienie oświetliły przedemną!

Na prawo Wezuwiusz ze swemi dymu zwojami, na lewo w morzu sterczy sina skała. To wyspa Caprea. A za morzem, naprzeciw mćj loży, cały Neapol na zielonym usłany wzgórzu, z poważną cytadellą na szczycie.

Przejrzystość powietrza tak każdy przedmiot do oka zbliża, iż się zdaje, że mocno cisnąwszy jabłko, w Neapol by trafiło; a jednak cała szerokość Golfu moję villę od niego dzieli, i marynarzom trzeba pięć godzin dobrego wiatru do przebycia tej przestrzeni.

W oddaleniu pinii bukiety, na wierzchołku wysokich pniów połączywszy szerokie swe parasole, tworzą jakby na palach osadzone ogrody, a bliżćj sad, pomarańczowćm i cytrynowćm drzewem, granatami i laurami zapełniony, moje zacisze od drogi i od Golfu dzieli. Lecz tę drogę dalej nieco widzę jak się z góry ku niwie mojej spuszcza, widzę nawet jakiś wóz ciężki, spieszący zapewne dla uprzedzenia upału. Oto już się schował za kościółkiem , o piętnaście kroków od mej bramy, od wysadzanćj ulicy do domu prowadzącej, bo cilla Auriema (tak się moje zowie schronienie) w głębi okrzewionego dziedzińca się schowała. O jakże tu pięknie! jak świeżo po tćj burzy wczorajszój! jak powietrze pełne kwiatu, woni, jak łagodne! jak rozkoszą przesiękłe! O czemuż nie przybieżysz, Antosiu, choć jednę chwilę nićm odetchnąć, poznać się, zakosztować go, zanim ci ostatni włos posiwieje na głowie, ostatnia struna przestanie grać w sercu!

Po śniadaniu, jeżeli morze całkiem się uciszy, mamy płynąć do Capri, dla zwiedzenia lazurowej grotty. Widziałam ją tylko malowaną. Ale z tych obrazów, ani z opisów żadnego sobie wyobrażenia o tym natury kaprysie zrobić nie mogę.

Capri jest prócz tego sławne rezydencyą cesarza Tyberyusza, który chcąc utrudnić przystęp do siebie, nietylko gwardyami, ale morzem pragnął być jeszcze otoczony.

Wyspa Capri, jakby od brzegów Sorrento oderwana skała, podług mniemań wielu uczonych, Wezuwiuszy siłą od stałego