56
By pojąć całą tego dobrodziejstwa wielkość, trzeba się poznać z góra S. Bernarda.
Zanim się biodra góry Cenis i Idimplonu pod cesarskim rozpadły młotem, podróżni najczęściej przez S. Bernarda barki próbowali przejścia przez Alpy. Tam bez drogi, w ciasnych wąwozach, często zbłąkani, zasypani śniegiem, mrozem uchwyceni, życiem swą opłacać zuchwałość; a j idnak liczono podobnych zuchwalców do ośmiu tysięcy co rok!
Tam zima ostra ośm do dziesięciu trwa miesięcy; naówczas termometr spada na 20—22 stopni niżćj zera. W dni zaś naj-upulniejsze krótkiego lata, ranki się zawsze mroźnym pokrywają szronem, a natura dzika, sroga, naga, żadnego nie przedstawia schronienia; owszem, pełno przepaści pokiytych śniegiem, pełno podstępnych niebezpieczeństw dla przechodnia kryje.
Znalazł się jednak człowiek, nie: — musiał to być więcćj niż człowiek,—zwano go Bernard de Menthon, był kanonikiem w są-siodniem miasteczku Aost, ten w 962 roku, założył na samym szczycie groźnej opoki klasztor i szpital dla bićdnych tej surowej przyrody ofiar. Góra, zwana przedtem Jowisza górą (Mont Jovis), wzięła odtąd 5. Bernarda nazwę; a jćj patron z nieba jćj teraz zsyła godnych siebie następców, takich, co dzieło jego dalćj prowadzą uwieczniają.
Ci święci pustelnicy otoczeni najniewdzięozniejszą naturą,gdzie nigdy nie widzą kwiatka ani zielonego drzewa cieniu, równie towarzystwa jak i wszelkich nietylko przyjemności życia, lecz pierwszych jego wygód pozbawieni, całkiem poświęcają się ludzkości; a to ofiarne uczucie za wszystko im starczy.
Podczas wieczorów szarych, pośród rozwlekłych a czarnych zimowych nocy, każdy z nich po kolei z długim kijem i latarką w ręku, z wiernym psem przy nodze, idzie w mróz i śniegi wy-szuk.wać zbłąkanych. Pies bieży naprzód, (o! któż nie słyszał o tych dobroczynnych i przemyślnych stworzeniach?). On jest jednym wówczas pana swego przewodnikiem, on go o niebezpieczeństwie ostrzega, on pićrwszc hasło daje, gdy za pomocą węchu pod śniegiem odkryje nieszczęśliwy trudów ich przedmiot. Pan dzwonem lub trąbą toż hasło do klasztoru przesyła, a pies tymczasem śnieg