60
Następnego ranka, ojciec najpićrwszy wstaje, mesie ziarno dla kurcząt i gołębi, karmi barana i wieprza, które sobie tuczy, zbiera morwowe dla jedwabników liście, a potćm idzie do ogrodu, w robocie cokolwiek ogrodnikowi pomódz; bo ten ogród całą ma rodzinę przez okrągły rok wykarmić, na nim jedyna oparta nadzieja, co jednak nie przeszkadza iż mimo ciągle rudzącćj ziemi, na obiad czasem niema co zgotować.
Tymczasem Mikołaj karyolkę i klacz starą czyści, brat jego Xawery, doktorski uczeń, idzie w morzu się kąpać, a trzy starsze panny spieszą na lekcye muzyki. Nauczyciel do nich z Sorrento przychodzi. Starsza, Konżetla, dla braku głosu na fortepianie się uczy, młodsza Julia, i następna, Rogala, prześliczne zato mają soprano, i zapewne pięknie śpiewać będą.
Po lekcyi śpiewu, myślisz może że która z nich weźmie książkę lub igłę do ręki, albo domowem gospodarstwem się zajmie, albo przynajmniój pójdzie zasiać na jakim zagonku rozetkę, lub podlać jaki kwiatek? wcale nie.— W ogrodzie ani jednego nie ujrzysz kwiatka ręką panien Auriemówien zasianego. Jeśli jakie są, to pod inną rosną pieczą. Książki w całym domu ani jednej nićma, chyba do pacierza, która się w niedzielę do kościoła dla większćj powagi bierze, a do szycia tak są niewprawne, iż gdy ojciec dostawszy odemnie za mieszkanie pieniądze, kupił kilka sztuk perkaliku dla odziania odrazu wszystkich na całe lato, musiał z Sorrento krawca sprowadzić, bo ani matka, an. żadna ze starszych córek nie potrafiłaby nie chciałaby dla siebie i młodszych dzieci sukienek porobić.
Czćmże się trudnią, zapytasz? Oto tysiące przemyślają sposobów jak od ojca lub zkądbądź jaki grosz wyłudzić, a ,ak tylko go mają, kupują jakieś fraszki, świecidełka i tym podobne rzeczy. Wszystko co tylko u mnie lub której z otaczających mnie osób zobaczą, niezmiernie się im podoba, i to tak gwałtownie, iż zdawałoby się że żyć bez tego nie mogą. Wtenczas przemyślają jakby to otrzymać, wszelkierai nadskakują sposobami, kwiaty i najpiękniejsze przynoszą nam owoce, i jak najwyraźniej przy-mawiają się o to czego pragną. Przy każdćj wreszcie okoliczności