71
te małe kraterki już były pogasły: rato główna paszcza coraz wyższa i szersza, już niotylko samem' fajerwerkami nas bawiła, ale prócz tego płomienistemi lała zdrojami. Co wieczór, gdy słońce zagasło, k>iężyc nie powstał, te po czarnej góry bokach ogniste rzeki, wspaniały, zdumiewający przedstawiały widok, lecz zarazem o przyszłość eałći okolicy słuszną rodziły obawę. Jeśli tak wulkan ciągle rosnąć będzie i nieustannym coraz obfitszym ogniem lać wkoło siebie, dokąd że on pójdzie? gdzie się zatrzyma?
I ja i inni powtarzaliśmy to, ale w Rssina, w Portier, w Anun-ziata, w Torre del Grecco, we wszystkich miejscach pod same-mi stopami wulkanu leżących, i które już nieraz ognistą odebrały od niego kąpiel, bynajmniój się nie troszczono. Tameczni mieszkańcy niebezpieczeństwa zwyczajni, tak spokojnie u siebie spali, jak majtek śpi na pokładzie okrętu pod chmurnćm niebem, na otchłani oceanu, która go w ka/.dćj chwili pochłonąć może. Ogień Wezuwiusza tćm jest lepszy od oceanu fali, iż daje czas i sposobność ucieczki, gdy tamte przeciwnie żadnego nie zostawiają ratunku. Wulkan najprzód, jak mówiłam, ostrzega o swym wybuchu, a później jeśli tylko samą lawę toczy, ta n;e napada raptownie jak morska nawałnica, tylko poważnie, jakby ognisty wąż pełznie. Płyn ićj gęsty, do rozpalonego żelaza podobny, gdy co w swej drodze napotka, nie zapali płomieniem, tylko obali, dokoła pokryje i wierzchem dalćj swym powolnym postępuie krokiem. Dlategoto miasta, a w nich rozmaite najdrobniejsze przedmioty, takim zalane płynem, w twardą skorupę wkrótce zmienionym, tak doskonale do naszych dochowały się czasów; a teraz światu wrócone, bynajmniej nie wyglądają jakby jakie pogorzeliska, co, wiedząc iż lawa jest rzeczą palną, możnaby słusznie wyobrażać sobie. Ta lawa owszem pokrywając je nieprzystępną dla powietrza koszulką, od wszelkiój chroniąc wilgoci, od robactwa i czasu przywar, oddała nam je w stanie zupelnćj ezer-stwości, jakby jo wczoraj pod swą wzięła pieczę.
Ale wulkan niezawsze lawą tylko straszny. Czasem potok wrzącego ukropu, na podobieństwo morskiij trąby kolumnę w powietrze podniesie, i z tćj wysokości wszystko dokoła zalewa;