254
zawsze dla chciwego korności tłumu sprawiającem cuda bożyszczem, które jako rzecz ruchoma w posiadanie gminy się dostaje, i w końcu przez głupotę większości przybiera nizkie znaczenie fetysza.
Inny kierunek przyjmuje natomiast cześć religijna, łącząca się z wiarą w życie pośmiertne. Wiara ta znajduje się u wszystkich amerykańskich ludów bez wyjątku prawie; dalej u Polynezyjczyków, Papuanów, i Australczyków, u większej części Azyjatów, mieszkańców starożytnej Europy i wszystkich Hamitów północnej Afryki od Nilu aż do wysp Kanaryjskich. Tam gdzie nie mamy bezpośredniego na to dowodu dostarcza nam go sposób grzebania zmarłych. Chociaż-byśmy o wyobrażeniach Egyp cyjan, co do pośmiertnego istnienia, żadnych dokładniejszych wiadomości nie posiadali, to byśmy jednak z tej okoliczności, iż swoje mumie w pszenicę dla zasiewu po ich zmartwychwstaniu zaopatrywali, ich nadzieje wyraźnie poznać musieli. Tak samo potwierdza nam wiarę starożytnych Babilończyków w życie pozagrobowe ta okoliczność, że w ich grobach znajdują się zawsze ziarna daktylowe ]), co i o mieszkańcach nadbrzeżnych zatoki kari-bijskiej powiedzieć musimy, którzy swym zmarłym ziarnka kukuru-dzy w rękę wkładają. Ofiary z ludzi na grobach wodzów lub króli, jak to przepisuje xlda czyli „wielki obyczaj,“ świadczą o wierze w nieśmiertelność w Daliome, a duszenie kobiet przy śmierci władzcy wskazuje na to samo u mieszkańców wysp Fidżi. Gdybyśmy również nic nie wiedzieli o poglądach tak wysoko uzdoluionych a dawniej taknizko cenionych Hottentotów 2), toby nam je wyjaśniła ta okoliczność, że zmarłym, przed włożeniem w grób, takie same nadają położenie, jakie mieli niegdyś jako zarodek w łonie matki; zwyczaj ten ma bowiem to głębokie znaczenie, że zmarli mają w ciemnym łonie ziemi do nowego urodzenia, nowego życia dojrzewać. Ponieważ ludy nierozwinięte sobie wyobrażają, że wszystkie rzeczy posiadają duszę, więc też u nich nie sam człowiek cieszy się życiem pozagrobowym. Itelmowie Kamczatce wierzyli w odrodzenie się wszystkich jestestw „aż do najmniejszej muszki.“ Jezuici Acosta, Lafitau i Charlevoix wykazali już dawno, że starożytni Peruwiańczycy 1), Irokezi i inne północno amerykańskie ludy dla każdej duszy, ściśle według mrzonek Platona, istnienie gdzieś w świecie niewidomem pewnego rodzaju pierwowzoru,.
x) Ciements Markham, on the tribes forming the Empire of the Incas^ w Journ. of the R. G. Society. Lond. 1871, T. XVI, str. 291.