330
wo rozpocząć przerwana niegdyś walka o byt, lecz teraz już istot dostatecznie uzbrojonych i przywykłych do walki z istotami od niej od-zw} czajonemi, ostatnie pozostałe i przeżyłe jestestwa przeszłości musiały w krotce ułedz w tćj walce a fauna Australii zostać wciągniętą do księgi stworzeń kopalnych i z ostatnim kenguruh i ostatni myśliwy na te zwierzęta zniknąć. Tak sobie postępuje od najdawniejszych czasów chciwa nowości przyroda; w jej oczach ma tylko siła prawo słuszności, a to co silnHsze musi zarazem być i nowsze, gdyż jeżeliby to, co nowsze, było słabszem, to by musiało uledz, mimby się jeszcze pokazało.
Gdziekolwiek Europejczycy nogą w Australii stąpili, wszędzie spotykali krajowców lub ich ślady. Jeżeli któremu z podróżników się gdziekolwiek zdawało, że pustynią idzie, tam innego w tein samem miejscu otaczały roje czarnych. Tam gdzie Sturt upatrywał okolicę, pozbawioną mieszkańców, tam zdziwiła Mac Kinlav’a D sęsta ludność, którą podczas s^ej wędrówki wr roku 1861 — 1862, w owej szczególnój dziedzinie jezior napotkał, a tam, gdzie on więcej na północ, pomiędzy 26 a 22° pół. szer. żadnego mieszkańca więcej nie dostrzegł, to Mac Donall Stuart2), zwiedzający powtórnie i równocześnie z nim Australią, tylko o 6 stopni wiecćj na wrschód. zetknął się w d. 3 Marca 1862 r., przekraczając właśnie południowy zwrotnik i znajdując się w matematycznym środku Australii, z krajowcami. Również i Burkę i Wiłls 3) dostrzegli 5 Stycznia 1861 tuż przed przejściem przez zwrotnik, świeże ślady krajowców, których też póżmej więcej na północ spotkali.
Pominąwszy mieszkańców półwyspu Karpentaria, pokolenia reszty lądu stałego znajdują się na rozmaitym stopniu uobyczajenia. i różnią się nawet fizycznie wielce pomiędzy sobą. Dotąd uchodziły ow7e nędzne postacie z nad zatoki króla Georga na południowo za-ehodniśj krawędzi stałego lądu, które Dumont dTJTwille kazał odmalować, za wzór australskich mieszkańców, których sobie zwykle wychudzonych niby istne kośćce, o wązkiój nawet u kobiet miednicy, cienkich, wątłych kończynach i obrzmiałym, wiszącym brzuchu wyobrażamy. Lecz wewnątrz stałego lądu typ tych ludzi staje się według świadectwa wszystkich podróżników pokaźniejszy, Mac Kin-
[) Journal of the R. Geogr. Society. London 1803, T, XXXIII, str. 21.
2) 1. c. str. 282.
3) Petermanns Mittheilungen 1862, str. 74.