385
lejno zrzekają. Ten rozpoczyna wtedy rzecz swoją, z włosianym wach krzykiem od much w ręku. oparty na lasce lub dzidzie, od przemowy, zwróconój nie do wszystkich w ogóle ale do każdego czionka z osobna, przy czerń nie zapomina wymienić każdego godności i tytułu. Pojedyncze zdania nie wypowiadają się tak jak u nas, głosem przy końcu zniżającym się, lecz owszem podniesionym, a ostatnie słowa wyrzucają się nawet z pewną siłą ’). Społeczeństwo rozpada się na książąt, szlachtę, lud i niewolników, którzy wyłącznie z wojennych jeńców się składają. Szlachtę stanowią przeważnie właściciele ziemscy, stojący do książąt w pewnym stosunku lennictwa; w jej ręku spoczywają wszystkie prawa i przywileje obywatelskie, gdy tymczasem lud żyje w zupełnej od niej zawisłości. Znamionującą ten stosunek ludu do szlachty a przedewszystkiem do książąt cechą jest to, że niegdyś na wyspie Tonga kobiety z ludu musiały się poddawać mężczyznom szlachetnego rodu, jeżeli się przypadkiem gdzie z nim spotkały i on tego zażądał, Życie człowieka z ludu nie miało w ogóle żadnej wartości; jego przeznaczeniem były najniższe posługi, jak uprawa roli, kuchnia i w ogóle wszelkie inne zajęcia, które zwykle do kobiet należą. Do tych różnic stanowych stosują się i formy towarzyskie a surowa etykieta zabezpiecza arystokracyi zupełne zadowolenie jej próżności.
Staro malajski układ społeczny przechował się w najpierwotniejszym stanie i najczyściej na obu pierwotnych ogniskach polynezkich osad, t. j. na wyspach Samoa i Tonga, mianowicie na ostatniśj gromadzie wysp; natomiast na innych uległ niekiedy nie małym zmianom. I tak zdążają z jednej strony Hawaii, Tahiti i Rarotonga do samo-władztwa w ręku jednego króla, gdy tymczasem Nowa Zelandyja, gromady wysp Paumotu, Marąuesas zmierzają do jak największego odosobnienia i gminowłaaztwa. Szczególnym i nader ciekawym jest ten zwyczaj na wyspie Tahiti, że po urodzenia się następny tronu godność królewska natychmiast na niego przechodzi; król panujący uważany jest odtąd jedynie jako namiestnik właściwego króla, dzierżący czasowo tę władzę. Zdaje się,—według Gerlanda, — że podstawą tego zwyczaju jest ta myśl, iż syn posiada wyższe szlachectwo, gdyż ma o jednego przodka wysokiego rodu więcćj od ojca 2). Na wyspach towa-
1) I Battak o wie na wyspie Sumatra wają zwyczaj, iż w takich razach mowy swe nie wypowiadają, lecz z największem wysileniem wyrzucają. Fr. Mii 11 er Allg. Ethn. str. 309.
2) Waitz (Gerland) 1. c. T. \TI str 191.
Etnologia. 25