PODZIEMNA ROSJA
popaść w niełaskę Najjaśniejszego Pana, poczytuje bowiem za swój obowiązek rąbać prawdę prosto z mostu. I ku zachwytowi familii i kamaryli Szuwałow ośmielił się głośno powiedzieć o niebezpieczeństwie, jakie stwarza „znana sytuacja" dla prestiżu monarchy, prestiżu, „którego należy tak bardzo strzec w dzisiejszych trudnych czasach". Zadbał o to, by wszystko to przekazano cesarzowi. Hrabia postanowił rządzić nie tylko Komitetem Ministrów i tajną policją, lecz również życiem cara. Usiłował zostać prawdziwym Piotrem IV.
Skandal wybuchł w 1873 roku w Ems.
W rok po urodzeniu syna Katia powiła córeczkę Olgę i teraz do Ems do wód jeździli wszyscy razem. Elegancka to była para - już niemłody efektowny pan z bardzo młodą damą i dwiema czarującymi kruszynkami. Przebywał oczywiście incognito, ale całe Ems wiedziało doskonale, kim są.
Wówczas cała Europa fascynowała się dagerotypami, aczkolwiek na początku (jak to zazwyczaj bywa) miały wielu przeciwników. W Paryżu poeci obwieścili, że fotografia jest „upokorzeniem sztuki". Stopniowo jednak i do tego się przyzwyczajono. Sam Wiktor Hugo zrobił sobie dagero-typ. Nawet papież Leon XIII nie tylko pozwolił się sfotografować, lecz wrażenia swe sławił wierszem. W Rosji Cerkiew ponuro przyjęła fotografie. Duchowny Bażenow powiedział: „Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo i żaden ludzki aparat nie śmie utrwalać podobieństwa bożego". Stopniowo jednaki do tego przywykli.
W Ems Aleksander zapragnął wspólnej fotografii - żeby cały czas móc patrzeć na jej twarz. Para udała się do odpowiedniej pracowni, by zamówić portret, oczywiście anonimowo. Aby fotografia nie stała się niebezpiecznie kompromitująca (nie wyglądała zbyt intymnie), wraz z nimi fotografowała się jej przyjaciółka - hrabina Giendrichowa, i oczywiście Wiera Szebeko. Podobizna wyszła uroczo i on kazał zrobić nowe odbitki. Qkazało się to niemożliwe. Wyjaśniło się, że do fotografa przyszedł hrabia Szuwałow, wykupił odbitki oraz negatywy i wszystko to zniszczył. Aleksander wpadł we wściekłość. Polecił przekazać Szuwałowowi, że nie miał prawa tego robić.
Jak zapisał w swych wspomnieniach minister Wałujew, Szuwałow odpowiedział:
Ja zaś proszę przekazać Najjaśniejszemu Panu, że on jako car rosyjski nie
miał prawa robić podobnego portretu.
Od tego czasu dawniej dobrze układające się stosunki zostały zerwane.
262