676 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
wstąpił i wzniósł się, wtedy szarpnięciem za pierwszy koniec rozluźniał niepotrzebne mu już strzemię dolne i uwolnioną część sznura zużywał na zadzierzgnięcie strzemienia trzeciego. — Oprócz tego le-ziwa był używany w okolicy Białowieskiej puszczy osobny, bardzo długi i mocny pleciony powróz, zaopatrzony w ławeczkę; przy jego pomocy bartnik mógł się zawieszać na drzewie.
543. Schematy ilustrujące teftst (obacz §§ 674 i 675). Rys. autor.
674. Pospolicie jednak w Polsce, na Białorusi, na północnej Ma-łorusi i na Wielkorusi tylko ten drugi pleciony powróz był stosowany i on to nazywał się leziwem, służąc jednocześnie do dwu użytków. Pleciono go zwykle z rzemieni albo sznurków. Na jednym jego końcu była przytwierdzona ławka. Ławkę tę wraz z całym prawie, porządnie ułożonym sznurem bartnik, idąc pod drzewo, zarzucał na plecy i ramiona. Z wolnego zaś, podwójnie wziętego, końca sznura robił sobie na drzewie strzemiona, zapomocą których wznosił się wgórę.
Znalazłszy się między konarami sosny, bartnik przerzucał leziwo przez mocną gałąź, jak pokazano na schematycznym rysunku 543, 5, część sznura b—c, wziętą w punkcie a, okręcał dokoła t. z w kozła, to jest drewnianego haka (fig. 544), siadał na ławkę i, popuszczając wgórę, ślizgającą się na haku, część sznura b—c, windował się wdół pod działaniem własnego ciężaru. Opuściwszy się do pożądanej wysokości, mocno wiązał na koźle sznur, trzymany w ręku, dzięki czemu zawisał nieruchomo na ławce, mając obie ręce wolne. Po skończonej pracy, t. j. po wy-dzianiu, oczyszczeniu lub wyłaźbieniu barci, odwiązywał węzeł na haku i windował się wdół, do samej ziemi.
Ponieważ leziwo, sunąc po szorstkiej
powierzchni gałęzi, na której byłoby zawie
szone, bardzo rychło uległoby zniszczeniu i groziło pęknięciem, więc aby tego uniknąć, wieszają je nie bezpośrednio na konarach drzewa, jak to dla prostoty ujęcia przyjąłem w poprzednim opisie i na schematycznym rysunku (fig. 543, 5), lecz na osobnym pomocniczym przyrządzie, w rodzaju prymitywnego bloku. Jestto mały drewniany nader gładki kabłączek, przymocowany w obszerniejszej pętli osobnego krótkiego sznura, wyobrażonego na fig. 543, 1 i 2. Zwie się ten kabłączek lągłem, zaś wraz ze sznurem — * 1 e ż a j ą (w gwarze ludowej —
lezajo; jak podałem w § 145). Zastosowanie dodatkowego pomysłu