572 K. MOSZYŃSKI: KULTURA.
się złożyć na ofiarę (porówn. § 472 o jeleniu). W gubernji wołogodz-kiej (w powiecie solwyczegodzkim), gdzie łabędzi nie jedzą, uważając je dziś — w pozornej niezgodzie ze wszystkiem, o czem wyżej — za wstrętne czy nieczyste (poganyj), istnieje bardzo ciekawy zwyczaj wypychania skórek łabędzich i trzymania wypchanych ptaków po izbach „gla basy" (t. zn. 'dla przystrojenia'). Wątpię, czy znajdzie się etnolog, któryby w świetle poznanych przez nas faktów chętnie przyjął ten (dość dziwny jak na wiejskie stosunki w Rosji) cel jako pierwotny.
Od północy europejskiej Wielkorusi aż do brzegów Wielkiego Oceanu rozbrzmiewa też wieść czy podanie, że łabędź jest z pochodzenia człowiekiem: dziewczyną lub kobietą; a na dowód tego wskazują Wielkorusi i tubylcy Syberji, iż ptak ów miewa menstruacje1. Przesąd ten prowadzi nas bezpośrednio do mitycznych i baśniowych wątków o dziewicach-łabędziach, ogromnie rozpowszechnionych w" Eurazji, zaś nieobcych i innym częściom świata2. Przytem motyw menstruowania z jednej, zaś poznana już przez nas wyżej łączność z niebiosami z drugiej strony tłumaczą dobrze (burjackie i inne) mity, dopatrujące się w łabędziach „córek nieba".
464. Gdy ostatnich śladów kultu łabędzi musimy szukać na północno-wschodnich krańcach Słowiańszczyzny — w pewnym może związku z rzadkością dziś tego ptaka w pozostałych słowiańskich krajach, — resztki kultu orła przetrwały wprost przeciwnie na jej krańcach południowych czy południowo-zachodnich; choć i w tym wypadku znajdujemy dla niego odpowiedniki u tubylców Syberji8, którzy zresztą miejscami czczą wszelkie wogóle drapieżne ptaki (tak np. Jakuci „otaczają czcią wszystkie ptaki drapieżne, nie zabijają ich i mięsa ich nie jedzą oraz nigdy nie pozwalają sobie obrazić ich obelżywem porównaniem lub przezwiskiem"). — Siła orła, jego charakterystyczne kształty i ruchy, jasne spojrzenie z pod nawisłych brwi,
' Tu leży prawdopodobnie źródło zaliczania przez wołogodzkich wieśniaków łabędzia do stworzeń nieczystych.
2 Niektóre rody burjackie istotnie wywodzą swe pochodzenie od dziewczyny-łabędzia. — Małżeństwo człowieka z dziewicą-łabędziem znają również legendy Tur-ków-Ohuzów.
8 Więc, powiedzmy, jak świadczy P. Pallas, drzewo na którem gnieździł się orzeł przez kilka lat zrzędu, uważali Ostjacy za święte, a samego orła starannie ochraniali. Nie było też dła nich większej ’ zniewagi, jak gdy niebaczny podróżny takiego orła zabił lub jego gniazdo zniszczył (1. c., t. 3, r. 1776, str. 61). Samojedzi piętnowali zabicie orła jako występek; jeśli zaś ten ptak sam schwytał się w sidła i udusił, grzebali go w milczeniu. Według podania Burjatów pierwszy ich szaman zrodził się z ojca-orła i matki-kobiety (ERE, t. 1, r. 1908, str. 513). Poza tem obszernie o tej kwestji; L. Sternberg „Kult orła u sibirskich narodov“ (Sbornik Muzeja Antropologii i Etnografii, t. 5, r. 1917/25, str. 717—740), względnie to samo po niemiecku: „Der Adlerkult bei den Vólkern Sibiriens" (Archiv fur Religionswissens-chaft, t. 28, r. 1930, str. 125—153).
wreszcie odwaga oddawiendawna mogły narzucać człowiekowi myśl uznania w nim pana wszelkich powietrznych stworzeń. Wobec też niezmiernie pospolitych, kosmopolitycznych pojęć o przybieranie na się przez dusze ludzi zmarłych kształtów ptaka (§§ 450 sep), niewątpliwie szeroko musiało być rozpowszechnione wierzenie o ukazywaniu się w orlej postaci dusz władców, groźnych wojowników, czarodziejów-kapłanów i t. d.; istotnie ślady podobnych przesądów znajdujemy w Europie i Azji, a musiały one ze swej strony współdziałać w szerzeniu się królewskiej chwały orłów. Jednak wierzenia o orłach i szczegóły ich kultu, przechowane przez bałkańskich Słowian, wskazują, że tym ludom najbardziej rzucał się w oc2y ich lot wysoki czy raczej bratanie się z chmurami.
Zajmujące nas tu wiadomości o ustosunkowaniu się Serbochor-watów i Bułgarów do orła podają: S. Trojanović, D. Kovaćev, D. Mari-nov i inni. Z danych dwu pierwszych, uwzględniających prowenjencję ogłaszanych szczegółów, oraz poniekąd i z tekstu Marinoya wynika, że prymitywne wierzenia i kult, dotyczące orła, rozpowszechnione są prze-dewszystkiem w centralnej części bałkańskiego półwyspu (w całej zachodniej i poniekąd środkowej Bułgarji włącznie z Macedonją, w Serbji, wschodniej Bośni i Czarnogórzu). Polegają one na uznawaniu związku między orłami a gradowemi chmurami w tern rozumieniu, że orły prowadzą owe chmury i od ich woli zależy, gdzie mają spaść grady. W Bułgarji pomiędzy rzeką Isker a Dunajem opowiadają włościanie po wsiach, jakoby orzeł, chcący przeprowadzić gradową chmurę, leciał ku miejscu gdzie leżeć mają zapasy gradu, i okrążał je, kracząc; wtedy stamtąd wznosi się chmura i sunie jego śladem aż do miejsca, gdzie ma bić grad; tam orzeł opuszcza się i kryje, a chmura, co tymczasem czekała na niebie, otwiera swe upusty, Z powyższych względów orzeł miesza się niekiedy (w serbochor-wackich wierzeniach) z potworną alą wzgl. ałą (§ 474), i z nim też, jak z ałą, ma walczyć „żmij", broniący ludzkiego dobytku. Tego rodzaju przesądy doprowadzają w ostatniej konsekwencji do strzelania w orły, lecące przed gradową chmurą, co istotnie ma mieć miejsce w Czarnogórzu1 i zachodniej Macedonji.
465. Obok jednak wierzeń, upatrujących w orłach winowajców gradowych spustoszeń, istnieją zgoła inne. Wierzy się mianowicie tu i owdzie, że w okolicy, gdzie orły się gnieżdżą i nie są niepokojone przez ludzi, grady fligdy nie biją; natomiast kto orła skrzywdzi, niszcząc mu gniazdo, podbierając jaja czy pisklęta, ten sprowadza chorobę lub kalectwo na siebie albo też pożar lub inne nieszczęście na swą majętność, a m. i. właśnie klęskę gradu. Dlatego to w okręgu
Ale w sąsiedniej Bośni zabicie orła poczytywano za uczynek nieszczęsny. (Przeciwieństwo może tu być jednak tylko pozorne: zakazywano zabijać orły w normalnych warunkach, natomiast pozwalano to czynić, o ile prowadziły za sobą burzę).