382 i. MOSZYŃSKI'! KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
suwa na pierwsze miejsce pierwszego, utworzyć się mającego, rzędu. Identycznie postępuje z drugą i trzecią kupką, a resztki z nich przesuwa na drugie i trzecie miejsce, kończąc rząd pierwszy. Teraz miesza wszystkie zabrane czwórki i, zmieszane, znów, nie licząc, rozbija na 3 kupki; zaczem, postępując jak wyżej, formuje drugi rząd. f tak — aż do czwartego razu. O ile w sam raz wszystkie 41 ziaren zostaną zużyte przy tworzeniu czterech rzędów, uważa się to za pomyślny znak. Po uformowaniu czterech poziomych rzędów kobieta przystępuje do wróżenia, innemi słowy do odczytywania wróżb z układu jedynek, dwójek i t. d.; przyczem największą rolę odgrywa tu środkowy pionowy rząd; trójka „w środku" (t. zn. w tym właśnie rzędzie) zapowiada „radość w sercu", dwójka — „dwojenie się w głowie" i t. d.; z jedynek (— jak rozłożonych, tego nie wiem wieści się drogę (podróż); z czwórek „kupę pieniędzy", „stół (utrzymanie)" etc.; jeśli zaś wypadną same czwórki w dolnym (t. j. czwartym poziomym) rzędzie, oznacza to „zamkniętą drogę" i zapowiada (— o ile rozumiem dostarczony mi niezbyt jasny opis —), że do spełnienia się wróżby -„jeszcze daleko".
303. W rdzennej Polsce wróżby podobne są naogół nieznane; jednak 72-letni starzec ze wsi Cisie (W od Częstochowy) twierdził, że dawniej stosowano je „gdy komu co zginęło"; ale. jak je wykonywano, powiedzieć nie umiał. Również we wsi Chociw (SE od Sieradza) miano wróżyć z fasoli, całkiem jednak odmiennie niż na Podolu: podrzucano mianowicie jakoby ziarna dogóry i „wróżono z tego, ile złapano". Z Mazowsza brak mi danych; czy też, mówiąc ściślej, szereg wiadomości, jakie posiadam, przeczą istnieniu omawianej wróżby po wsiach tamtejszych. Także z Białorusi (włącznie z całem Polesiem) nie pozyskałem ani jednej informacji pozytywnej i nie posiadam też dotychczas odnośnie do tych krajów żadnych notat, wyjętych z literatury. Cz. Pietkiewicz nie zna wróżenia przy pomocy ziarn bobu lub fasoli z rzeczyckiego Polesia zupełnie. Dla Wielkorusi wielkie niegdyś jego rozpowszechnienie stwierdzają cytowane wyżej przysłowia. Jakoż według A. Tereśćenki miało ono być tam w użyciu jeszcze w XVI wieku (osobiście sądzę, że było stosowane znacznie dłużej i przypuszczam, iż nie jest zapomniane nawet dziś jeszcze 1, a to ze względu na wielką jego pospolitość u wszystkich, sąsiadujących z Wielkorusami, Finów nadwołżańskich; ob. niżej). Tereśćenko podaje dwa dość obszerne opisy tego sposobu wróżenia, tak jednak zagmatwane, że powtarzać ich tu nie warto (patrz „Byt russkago naroda", t. 7, r. 1848, str. 256—258). Tyle tylko zaznaczę, iż w obu jest mowa o 41 bobach, o dzieleniu ich, nie licząc, na 3 części i następnie zabieraniu ziaren czwórkami; przygotowania do wróżenia są więc podobne, jak na Po-dołu. W artykule o czarownietwie w Rosji w XVII wieku, ogłoszonym niedawno przez L. Ćerepina \ znajdujemy wzmiankę o wróżeniu zapomocą 41 kości, podobnem bodaj do opisywanych. Autor stwierdza je dla m. Suzdala czy też jego okolicy (na środkowej Wielkorusi).
Wieszczbienie z 241 lub z 40 bobów jest, jak już wspomniałem, pospolite u nadwołżańskich Finów (u Wotjaków, Czeremisów i Mord-winów); znają je także Czuwasze. U Wotjaków używa się go m. i. nawet w ważnych wypadkach: wróżą w ten sposób wieszczbiarze na2 przykład o dacie i miejscu mającego się odprawić nabożeństwa oraz o rodzaju ofiar. Ziarna przytem „rozprowadzają po stole'1 i „przesuwają długo z miejsca na miejsce". Również na Kaukazie północnym i południowym obchodząca nas praktyka jest pospolita. Tak u Nohajców kubańskich kobiety umieją odkrywać zaginione lub ukradzione rzeczy, manipulując ziarnami bobu oraz farbowanemi kamykami. Stare znów Czerkieski wróżą młodzieży, używając kilku ziaren fasoli i jednego kamyka. U kartwelskich Guryjców wieszczą niewiasty zapomocą ziaren fasoli. Także na wschodnich krańcach Kaukazu u Tatarów’ z okolic m. Szemachy najpospolitszym rodzajem wrróżenia, znanym „prawie wszystkim kobietom", jest posiłkowanie się ziarnami fasoli. Wobec powyższego zapewne i lakoniczną wiadomość o wróżbach z ziaren kukurydz}^ oraz soczewicy u wielkoruskich Kozaków kaukaskich, podaną przez P. Vostrikova, zaliczyć wypadnie do tegoż zespołu, jako że kukurydza i gdzie indziej zastępuje bób czy fasolę. •Zaznaczmy jeszcze dodatkowo, że jakieś wróżenie z ziarn, przyezem ostatnie rozkłada się na kupki, a z nich następnie formuje figury, interpretowane przez wróżbitę, jest w użyciu u czarowmików na Madagaskarze 2.
Wiadomości, zebrane w powyższem zestawieniu są niestety zbyt niedokładne, aby można je było rozpatrzeć na szerszem porówrnawr-czem tle. Parę wzmianek wyraźnie nawet świadczy, że mn. w\ jednaki materjał (ziarna bobu, fasoli etc.) bywał używany zależnie od okolicy w' różny sposób. W każdym razie te dane, które są najdokładniejsze (t. zn. — pozyskane w r. 1930 na zachodniem Podolu oraz ogłoszone przez Tereśćenkę), rysują przed nami praktykę wyraźnie, choć dość daleko, spokrewnioną z pewnym rodzajem geomancji, zwanym wróżeniem przez punktowanie i wyprowadzanym z Azji3.
Jak przy dawnem wieszczeniu przez punktowanie, tak i przy
Porówn. zresztą i u A. Tereśćenki (źródło w tekście) wiadomość na str. 225.
Etnografija, t. 4, r. 1929, nr 2, str. 103.
4 Z drugiej strony ziarn fasoli używa się przy wróżeniu i na płd.-zachodnich krańcach Europy; ale są to wróżby całkiem odmienne od obchodzących nas w tekście (cf. H. Urtel „Beitrage zur portugiesischen Volkskunde“, r. 1928, str. 39/40).
■ Patrz o nim np. Hwb. d. d. A., t. 3, r. 1930, str. 635-647; F. Freudenberg, „Der Blick in die Zukunft. Die Wahrsagekunst im Spiegel der Zeit und der Vółker-geschichte", r. 1919, str. 50 i n.