478 MOSZYŃSKI: KULTURA ludowa słowian
„jak jastrząb kurczę" i uniosło w silnym wirującym wichrze na wierzchołek jednej z okolicznych gór.
Skądinąd zajmujący jest przesąd Kaszubów, wedle którego wicher powoduje dusza niechrzczeńca.
- 387. Oczywiście wierzenia o demonach czy duszach, przejawia-
/ jących się we wichrze lub też o takich, którym towarzyszy wicher ; (wir powietrzny), nie stanowią jakiejś wyłącznej właściwości Słowian i i: wschodnich Finów. Napomykaliśmy już o tern w innym związku, a obecnie przyjrzymy się tej kwestji nieco bliżej. Złe widzą we wi-\ ehrze m. i. ludy zachodnio-fińskie i germańskie. W Szwecji i np. w Westfalji także leśne boginki tańczą we wichrze lub, ukazując się, zwiastują swe nadejście przez silny wirujący wiatr, który tak mocno wstrząsa drzewami, że je łamie. Podobnież Nowogrecy przypisują wir powietrzny bądź czartowi, bądź też boginkom-nereidom; a gdy mówią, że w południe czart lubi tańczyć na rozstajnych drogach, niezawodnie mają również wicher na myśli. Koła, jakie wir powietrzny rysuje w kurzu czy w piasku, są to ich zdaniem ślady nóg tylko co wspomnianych nimf. I według mieszkańców Armenji wir powietrzny jest powodowany przez demony. W niewątpliwym związku ze wszyst-kiem, o czem wyżej, pozostaje wersja przechowana w Talmudzie o jednookim, jednorogim demonie, zjawiającym się w samo południe, a który nieustannie obraca się wkoło i największej mocy nabiera w śródleciu. Dobrą ilustracją uzupełniającą będzie tu początek opisu wichru jako zjawiska atmosferycznego, podany przez A. Musila odnośnie do Arabji: „Podczas cichej i gorącej pory roku — powiada ten autor — w południe zrywa się nagle na piaszczystych nizinach gwałtowny wir powietrzny, ...obracając się dokoła własnej osi, porywa wgórę piasek, wyschłe rośliny i liście...". Arabowie uważają go oczywiście za przejaw demona. — Demony, czarowników albo dusze ludzkie, obracające się w wichrze, znają też inne ludy Azji, a także tubylcy Ameryki, Australji etc.
Zajmujące jest przytem rozróżnianie wichrów, kręcących się za słońcem (t. zn. w kierunku strzałki zegarowej: ob §§ 9 i 359), od tych, które się wiją odwrotnie. Tak więc według tubylców Ałtaju, jeśli wicher wiruje za słońcem, to wraz z nim obraca się dusza ludzka i szaman, zaś jeśli przeciw słońcu, to złe duchy. Śród Ostjaków zachodniej Syberji zanotowano wierzenie, iż wicher kręcący się za słońcem jest „bożym duchem", natomiast przeciw słońcu „duchem czarta". Jestem niemal pewien, że tylko skutkiem przypadku nie rozporządzam analogicznemi wiadomościami z terytorjum Słowian. Wszak ślady przypisywania szczególnego znaczenia kierunkowi wiru istnieją nawet w Polsce, gdzie (na zachodniem Mazowszu) jednemu z moich współpracowników ż r. 1930 na zapytanie: „Jak u was dawniej mówili, có to jest taki wiatr, co się wkółko kręci i słupy kurzu podnosi?" odpowiedziano: „Niedobry (jest) taki wiater, bo on się kręci wspak; to zły duch".
Wirowanie wichru czyli jego „taniec" wywołał w wyobraźni ludu kojarzący się z tem obraz wesela: Polacy i wszyscy Słowianie wschodni często wyrażają się o wichrze, że to jest „czarcie wesele“, albo że to „czart się żetii“.
Z drugie; znów strony znaczna siła, rozpętywana niekiedy przez wir powietrzny, spowodowała charakterystyczne praktyki, usiłujące cząstkę tej siły pozyskać na drodze magicznej dla człowieka. Więc np. w niektórych okolicach Białorusi kobieta ciężarna, która dostrzegła wicher, ciskała podobno- przedeń pas; gdy zaś przez niego przeszedł (porówn. § 219), podnosiła pas z ziemi i przewiązywała się nim, po urodzeniu zaś chłopca opasywała go tym samym pasem. Skutkiem tych zabiegów dziecko otrzymywało „czarcie żebro" (ćórtawo rabró) i stawało się bardzo silne. W innych znów stronach tegoż kraju sądzono, że „czarcie żebro" i nadludzką siłę może mieć dziecko wtedy, jeśli jego matka, będąc brzemienną, spostrzegła wicher i wzięła się, patrząc nań, pod boki; nie uchodziło to jednak w owych okolicach za rzecz pożądapą; przeciwnie radzono tego unikać.
388. Najpowszechniejszą ogólno-słowiańską nazwą powietrznego wiru jest prastary wyraz wicher t>, którego formy pochodne po dziś dzień używane są w dawnem znaczeniu przez Słowian zachodnich (jednak w rdzennej Polsce tylko na południowych i wschodnich pograniczach), wschodnich i bardzo znacznej części południowych. Zdaniem etymologów wyraz ten jest urobiony od słowa viję, viti 'wić’ i nawiązuje do obrotowego ruchu powietrznego wiru. W świetle danych ludowego słownictwa objaśnienie takie można uważać za pewne. Z ważniejszych dowodów wymieniamy np. ten: w Częstochowskiem wieśniacy na zapytanie, czem jest wicher, odpowiadają: „djabeł to wije". Gdy na północnem Mazowszu lud broni na Gody prząść „bo (w tym czasie) złe duchy kręcę śe, viję śe“, utożsamia oczywiście wicie z kręceniem; zresztą, jak powszechnie wiadomo, i w ludowej nomenklaturze technicznej oba terminy: wić i kręcić, zastępują się wzajemnie; a właśnie na znacznym obszarze północnej Polski oraz w niektórych okolicach Rusi dawna nazwa wichru została wymieniona na nowe, urobione od słowa krę tg, krętiti 'kręcić’ (porówn. kaszub, krąck, pol.-mazow. kręćek, zach.-młrs. k rut uch, krutek, krutij, wsch.-młrs. krutkó, wkrs. kruteń) — Do wicia lub obracania się nawiązują też nazwy: młrs. burevij, vertyporoch i może polska bar tek, o ile jest uproszczeniem (pod wpływem imienia Bartek) zaginionego wyrazu *o b art(ek) *ob v art-. Z im nych ciekawszych nazw wymieńmy jeszcze młrs. ćortoryj, z którą zdaje się wiązać nazwa miejscowa Cz artor yj s ko, oraz młrs. ihróć, łączącą się z nazywaniem „tańca" wichrów igrą, a zaś miejsc, gdzie one „lubią tańczyć" (np. łysawych piaszczystych pustek śród borów czy na rozdrożach i t. p.) — igrzyskami (młrs. i błrs. ihryśće). Południowo-słowiańskie nazwy dla wichru (wiru) są bardzo mało urozmaicone i zajmujące; zresztą na południu Słowiańszczyzny- zna-