880 h. Moszyński: kultura ludowa słowian
880 h. Moszyński: kultura ludowa słowian
Fig. 103. Od l do 16 schematy niektórych motywów używanych w filigranowych robotach Słowian (S\Y Polska i Dalmacja). Na dole schematy filigranowych łańcuszków dalmackich (cf. 204 4 i «)• — Wg ołówk. szkicu autora rys. J. K.
W trakcie wywodów na temat ornamentyki ludowej parokrotnie wypowiadaliśmy mysi, że najprawdopodobniej motywy zoomorficzne (i niektóre inne figuralne) od bardzo dawna, powiedzmy nawet z prawieku, wynikały przygodnie i sporadycznie, mieszając się z wątkami geometrycznymi lub (np. w rzeźbie pełnej) występując niezależnie od ostatnich. Właściwa jednak ekspansja tych motywów, a zwłaszcza wątków roślinnych, rozpoczęła się stosunkowo bardzo późno pod wpływami z południo-wschodu, z południa i z zachodu. Ekspansja ta trwa do dzisiaj, wpływając zgubnie na ornament geometryczny we wszystkich niemal gałęziach ludowej sztuki, wyjąwszy poniekąd kili-miarstwo. Z wywodami powyższymi dokładnie zgadzają się wyniki badań prehi-storyków nad dziejami ornamentu w północnej i środkowej Europie. Najdawniejsze są tu motywy geometryczne, trwające długo w nieposzlakowanej czystości. Pierwsze zwiastuny ornamentu roślinnego zjawiają się co prawda już w samym końcu wschodnio-europejskiego neolitu w tzw. kulturze trypolskiejl; wtedy też widzimy wcale obficie motywy zoo- i antropo-inorficzne, przy czym wszystko to wywodzi się niemal na pewno z bliskiego Wschodu. Jednakowoż w czasach późniejszych motywy figuralne występują tylko tu i owdzie, na ogół, zwłaszcza roślinne, — skąpo. Właściwa ekspansja tych wątków, wyjąwszy roślinne, przychodząca z południa i z południowego wschodu, rozpoczęła się w Europie dopiero w epoce halsztackiej (800—500 przed Chr.), podobnie jak znów właściwa ekspansja ornamentu roślinnego wszczęła się zaledwie w okresie lateńskim (500—0 przed Chr.). Jest rzeczą bardzo tu dla nas ważną i pouczającą, że przodkowie starożytnych Greków, wywędrowawszy z północy na południe, przynieśli ze sobą nad Śródziemne Morze pojawiający się tam ok. r. 1000 przed Chr. styl geometryczny, który wykazuje znaczne pokrewieństwo ze starszymi składnikami geometrycznej ludowej ornamentyki Słowian i innych mieszkańców Europy śród-
O tej kulturze ob. K. Moszyński, Z Ukrainy, r. 1914, s. 38 (z mapką zasięgu).
kowej, północnej oraz wschodniej. Można uważać, że ornament geometryczny był rdzennie europejski1 i że jego obfite dziś jeszcze występowanie w sztuce ludowej słowiańskiej kontynuuje bezpośrednio, choć już w stopniu nadzwyczaj osłabionym, stan rzeczy sprzed wielu tysięcy lat.
» 667. Pozostawałoby nam jeszcze zapoznać się w sposób orientacyjny z grupami przedmiotów zdobionych (tzn. barwionych, pokrywanych ornamentem etc.) oraz ozdobnych (tzn. takich, którym rozmyślnie nadaje się piękny kształt). Wszelkie wytwory, służące wyłącznie do celów użytkowo-technicznych, a nie zdradzające w sposób zupełnie oczywisty, aby ich wykonawcom przyświecał wzgląd na piękno, pominiemy przy tym — wbrew niektórym, innym autorom — najzupełniej.
Między zdobnictwem a rzemiosłem istnieją co prawda niezaprze-czenie głębokie związki, ale wirtuozowstwo rzemieślnicze, choćby najdalej posunięte, forma wytworu, choćby w największym stopniu harmonizująca z jego użytkiem, nie rozstrzygają dla mnie przenigdy o przynależności do sztuki pięknej. Nie rozstrzyga o niej również ani rytmiczny układ części, ani symetria, ani żaden inny z podstawowych elementów sztuki, o ile są uwarunkowane li tylko użytkowym przeznaczeniem dzieła. Spójrzmy dla przykładu na prosty, nie ozdobiony, ale znakomicie wykonany chłopski, czterokołowy, drabiniasty wóz. Jest tam i rytmiczny układ części (szczeble), i ośrodkowy (szprychy w kole), i symetryczny; jest idealne w swoim zakresie dostosowanie kształtu (dyktowanego po części przez materiał) do użytkowego celu; może być wreszcie wirtuozowska technika rękodzielnicza. A jednak wielu z nas — i ja w tej liczbie — bez żadnego wahania zalicza ten przedmiot do niepięknych. Więcej, chłopski wóz drabiniasty jest, przynajmniej dla mnie, poniekąd wcieleniem brzydoty: sztywności, kan-ciastości, nieharmonijnego zachodzenia jednych części (kół) na drugie (na wasąg wzgl. tułów) itd. Ale i czółen na przykład, o ile nie są zdobione czy wyraźnie ozdobne co do kształtu, nie zaliczymy nigdy do dzieł sztuki, choć w przeciwieństwie do wozu nieraz miewają piękną postać; piękno ich bowiem jest zupełnie mimowolne, bezwiedne, jak piękno kwiatu, czy piękno sokoła itp.2.
Można by tu zarzucić, że opieramy sądy na ocenie czysto subiektywnej. Jednak nam wcale nie chodzi w tej chwili o jakiekolwiek sądy; chodzi jedynie o bardzo ogólne przybliżone zorientowanie w za-
' Oczywiście nie w tym rozumieniu, aby nie miał panować na znacznych obszarach innych lądów jak Azji, Afryki etc.
a Zupełnie podobnie zapatruje się na te kwestie np. K. Homolacs (Budowa ornamentu i harmonia barw, r. 1930, s. 47).