882 [. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
gadnieniu. Rozstrzyganie, czy dane dzieło ludu zaliczyć do sztuki pięknej, czy też nie, zależy dla nas od całkiem innych, w zasadzie najzupełniej obiektywnych przesłanek. Jeśli mianowicie dany wytwór zdradza cechy, których nie podobna objaśnić ani dzisiejszą, ani dawniejszą jego użytkowością, i jeśli przy tym owe cechy bywają właściwe rzeczom pięknym a nie kryją sensu magicznego itp., tedy bez wahania umieszczamy go wśród dzieł sztuki. Jako dobry bodaj przykład może tu posłużyć, powiedzmy, kabłączkowe krzesiwo. Dopóki mamy przed sobą prostą sztabkę o rozszerzonym środku i uchylonych w tył końcach (ob. cz. I str. 240 § 241), nie przyznajemy jej żadnych artystycznych walorów. Gdy jednak owe uchylone końce zamieniają się w zupełnie bezużyteczne pod względem użytkowym, podwójne czy nawet potrójne zagięcia lub pętle (ob. np. cz. I str. 241 fig. 2141—16), tedy całkiem chyba niewątpliwie mamy tu do czynienia z pomysłem zdobniczym.
Fig. 104. Fragment polichromii ściennej. Chodorowce pod Kamieńcem Podolskim, Podole. ZSSR — M. ŚĆe-potjeva, Rozpysy chat na KamaneC-ćyni, r. 1928, s. 25 fig. 4.
Sztuka prymitywna zupełnie pospolicie „narasta" na kształty użytkowe. Narasta zaś dwojako: raz przez świadome nadawanie użytkowym przedmiotom ozdobnego kształtu (przykład j. w.), po wtóre przez zdobienie ich ornamentem. Oczywiście wykładnik, wedle którego dzielimy utwory rąk chłopskich na artystyczne i nie artystyczne, nie jest niezawodny. Nie łudzimy się co do tego ani chwili, że jak wszędzie w obrębie ludzkiej kultury, tak i na pograniczach techniki i sztuki, albo np. magii i sztuki, widzieć można sporo zjawisk dwuznacznych, a nawet od samych swych zaczątków dwuwartościowych, nie dających się zdeterminować w sposób jednostronny. Czym, dajmy na to, wytłumaczyć takie a nie inne profilowanie dzbankowatych naczyń przez ukraińskiego garncarza (ob. fig. 162): przypadkiem, względami użytkowymi czy artystycznymi? Jak wytłumaczyć w każdym poszczególnym wypadku użycie „ornamentu" krzyża, swastyki, pentagramu (s. 333 fig. 7), czy chodzi tu o zdobiny, czy o znaki magiczne? Bez nader umiejętnego zasięgania języka u samego ludu — i to dla każdej trudności oddzielnie — nie rozstrzygniemy podobnych kwestii. To jednak w najmniejszym stopniu nie przeczy potrzebie i słuszności wysuniętych przez nas podstaw podziału (porówn. tu zresztą uwagi ogólne na wstępie do wykładów o sztuce).
Szczególnie ważne konsekwencje niesie podział powyższy dla
Fig. 105. Polichromia ścienna. Ćataj, Słowaezyzna. — D. Jurković 1.
(cf. też niżej fig. 168).