978 . MOSZYfiSKi: kultura ludowa słowian
978 . MOSZYfiSKi: kultura ludowa słowian
Fig. 207. Kolczyk pochodzący jakoby z w. XVII. Rosja (prowen. ludowa niepewna). — M. Ha-berlandt, Volker-schmuck, b. d., tabl. 52 fig. 15. Z fotogr. reprodukcji rys. J. K.
dzierzgają się w naszych oczach, lub nawet już się przedzierzgnęły w widowiska dramatyczne. Natomiast obchody w rodzaju sobótek pominiemy tu zupełnie, a takie obchody jak wesele poruszymy — pokrótce zresztą — tylko o tyle, o ile formą swą zbliżają się do dramatu.
Fig. 208. Kolczyk ludowy ukraiński. Powiat Starobilsk b. gub. Charków, S Ukraina. Mat. do ukr.-ruśkoi etn. t. 6, r. 1905, s. 108 fig. 1.
700. Spośród wszystkich Słowian najwięcej jak gdyby zamiłowania do dramatu wykazują Wielkorusi. A w każdym razie u nich najliczniej obserwować można rozmaite jego odmiany, poczynając od nierozwiniętej, prymitywnej pantominy korowodowej (§ 701), kończąc zaś na wcale skomplikowanych sztukach w rodzaju „Cara Maksymiliana" (§ 703). Co prawda, gdy chodzi o stosunkowo znaczną liczebność prymitywnych widowisk dramatycznych na Wielkorusi, to niewątpliwie w pewnym stopniu powoduje ją zacofanie kulturalne tych stron, dzięki któremu lud tamtejszy przechował wiele takiej puścizny po swych przodkach, jaka w krajach położonych bardziej na zachód uległa już zanikowi. Jednakowoż ten wzgląd nie tłumaczy obfitości wszelkich innych przejawów ludowej sztuki dramatycznej wiełkoruskiej, ani też nie tłumaczy rozmiłowania ludu w tych właśnie przejawach. Możliwe więc, że m. i. także ewentualne szczególne predyspozycje psychiczne Wielkorusów przyczyniły się do tak stosunkowo znacznego rozwoju ludowego teatru.
Ciekawe, że uzdolnienia aktorskie i zamiłowanie do teatralnej sztuki dzielą z Wielkorusami ich nie cywilizowani zachodnio-syberyjscy sąsiedzi, a mianowicie Ugrowie, zwłaszcza zaś Wogułowie. Teatralne widowiska Ugrów (dramaty właściwe i pantominy) odbywają się w czasie ich słynnych w nauce obchodów na cześć ubitego niedźwiedzia, mających dowodnie na celu złagodzenie gniewu ducha niedźwiedzia za morderstwo i odwrócenie grozy jego zemsty. Obchody te zresztą w zupełności noszą charakter szczególnie uroczystej i rozwiniętej stypy zadusznej. Sądząc z wywodów niektórych badaczy — a to byłoby i dla nas ważne — typowe dramatyczne widowiska ugryjskie, scharakteryzowane przez obecność aktorów, akcji i dialogu, roz-
William Ridgeway (ob. jego dzieło The dramas und dramatic Dances of Non-European Races in special Reference to the Origin of Greek Tragedy with an Aooendix on the Oriffin of Greek Comedy, r. 1915).
winęły się pod pewnym oddziaływaniem pantomin z pozbawionych właściwej akcji dialogów śpiewanych, opiewających powszednie przygody, a którym to dialogom towarzyszyły li tylko gesty zamaskowanych śpiewaków odpowiednie do sensu pieśni. Z czasem owa skromna „akcja“ i związana z nią treść widowiska przeważyła nad muzy-czno-poetycką formą, a pieśni zostały zastąpione przez dialog mówiony zwykłą prozą, co wszystko razem spowodowało utworzenie się takiego właśnie dramatu, jaki dziś widzimy u Ugrów (ob. niżej)1.
Fig. 209. Kolczyk (zausznica) brązo wy czy też mosiężny z cmentarza ok. w. XVI—XVII, Dżurków powiat Horodenka, Podole zach., Polska. Wiadomości Archeologiczne t. 14, r. 1936, s. 81 fig. 11.
Fig. 210. 1. Kolczyk bułgarski z białawego stopu metalowego. Tarnowo. 2. J. w z żółtawo-szarego stopu. Provadija. Źródło jak na fig. 207; tabl. 27 fig. 6 i 8. — Rys. wg fotograficznej reprodukcji J. K
Pantominy Ugrów nie różnią się w zasadzie od podobnych utworów sztuki u innych ludów nie cywilizowanych. Ograniczam się tu do dwu tylko przykładów wziętych z opisów A. Kannisto. Na scenę wkracza w pewnej chwili siedmiu przebranych i zamaskowanych mężczyzn; krążą oni po izbie, szczypiąc obecnych i naśladując ustami brzęczenie komarów. Na chwilę wszyscy siedmiu przykucają ku ziemi, jeden zaś z widzów komentuje: „Wiatr się zerwał,komary opuściły się na ziemię*. Po czym wiatr uspokaja się i komary „odlatują", by po pewnym czasie znów przykucnąć zgodnie z objaśnieniem widza: „Noc zapadła". Wreszcie aktorzy poczynają brzęczeć, leżąc na brzuchach. „Et", szydzi któryś z patrzących, „jakoś nie bardzo im dym dogadza". — Znacznie ciekawiej toczy się wcale pomysłowe widowisko zwane „Puchacz". Zamaskowanego przykucniętego aktora przybiera tu białe reniferowe grube futro podróżne, obrócone włosiem na zewnątrz; nogi jego są również grubo okręcone futrem; u rąk widać cietrzewie skrzydła. Puchacz przechadza się na kuckach tam i sam, włażąc wreszcie w tej samej postawie na niski stołek; za czym rozgląda się głupio dokoła. Tymczasem inny
Kto by zamierzał dokładniej zapoznać się z ciekawymi, acz niewątpliwie bardzo jeszcze prymitywnymi dramatycznymi tworami Ugrów, temu wskazać możne prace: A. Kannisto, tiber die wogulische Schauspielkunst (FUF t. 6, r. 1906/8 s. 213—37) oraz K.' Karjalainen, Die Religion der Jugra-Volker (t. 3, r. 1927, s. 212— 232). Oba te źródła zawierają m. i. dość liczne przykłady.