1000 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
śmierci i powstania z martwych, spotykamy m. i. w ludowych przedstawieniach dramatycznych środkowej Azji. Tak np. u Tadżyków na Pamirze istnieje również oprowadzanie maszkar zwierzęcych; nie ma tam co prawda „kozy", ale są za to „konie", „wielbłądy" itd. Przedstawienie — podobnie jak u nas - polega na tym, że wprowadza się do mieszkania „konia", który tańczy, skacze, a po otrzymaniu wielkiej ilości razów wreszcie „zdycha". Ta jego śmierć jest dla oprowadzającego pretekstem do wyłudzania od widzów „odszkodowania"1. Poza tym w ogóle symulowanie w celach magicznych i innych śmierci oraz ożywania jest czymś tak pospolitym u wielu ludów2, że bez uwzględnienia bardzo szerokiego tła porównawczego i bardzo bogatych materiałów nie podobna jest rozstrzygać o genezie, czy raczej
0 proweniencji tego poszczególnego wypadku, jakim jest zabijanie
1 wskrzeszanie „kozy" w Gody w krajach europejskich.
W każdym razie tyle da się już dziś z pewnym prawdopodobieństwem powiedzieć, że punkty wyjścia dla obchodu z aktorem-kozą czy aktorem-kozłem leżały może gdzieś w Europie południowej lub raczej na pograniczach tej części naszego lądu i Azji. Rozchodzenie się jego miało m. i. miejsce bardzo dawno, w tych mianowicie czasach, kiedy obchód posiadał dla ludu bardzo jeszcze żywo odczuwaną wartość utylitarną; jej też zapewne właśnie zawdzięcza on swój rozległy dzisiejszy zasiąg. Już w starożytnej Grecji istniały praktyki magiczne, sprawowane w tej samej porze roku co dzisiejsze wschodnio-bułgarskie obchody kukierów (§§ 705 sq.); jednak M. Ar-naudov w świetnej pracy Kukeri i rusalii (r. 1920) idzie stanowczo zbyt daleko w swych nawiązywaniach tych obchodów z owymi praktykami. Przy całym szacunku dla jego znakomitej rozprawy nie podobna jest nie dostrzec, że należy ona jeszcze do dawnej szkoły, — szkoły, którą można by nazwać antykwaryczną w przeciwstawieniu do nowej, rzetelnie etnologicznej. Pierwsza kieruje się przy ustalaniu punktów wyjścia dla danych wytworów kultury przede wszystkim lub niemal wyłącznie, albo nawet wyłącznie, wskazówkami historii i archeologii klasycznej; druga owszem liczy się z tymi wskazówkami jak najbardziej, ale jednocześnie w bardzo szerokim zakresie uwzględnia dane dostarczane przez zasiąg badanego zwyczaju oraz przez
1 Porówn. wyżej s. 990 w. 1—2 od góry (ostatnie słowa podanej tam pieśni). Porówn. też w Tyrolu maszkarę mającą przedstawiać osła, która w trakcie przedstawienia pada na ziemię i dopóty nie wstaje, dopóki jej nie obdarzą mięsem oraz chlebem.
8 Zachodzi to głównie w dwu wypadkach: l) w celu spowodowania odżycia przyrody zamarłej skutkiem chłodów czy suszy i 2) przy obrzędach inicjacyjnych, gdy dany osobnik ma „umrzeć" jako przedstawiciel klasy, do której należał przed inicjacją, i „odrodzić" się jako przedstawiciel klasy innej (ob. np. W. Ridgeway, The Dramas and dramatic Dances, s. 339; A. van Gennep, Les rites de passage, r. 1911, według indeksu s. v. Mort et renaissance).
jego warianty, ich autentyczne interpretacje etc. etc., stawiając w ten sposób całe zagadnienie na szerokie tło ogarniające bardzo rozległe przestrzenie1. Nie chce też nic rozstrzygać dopóty, dopóki nie będzie mogła z całą możliwą dokładnością zapoznać się z geograficznym rozmieszczeniem wszystkich składowych części jakiejś praktyki2 oraz rozmieszczeniem różnych zespołów tych składowych części.
708. Oprócz „kozy“ czy „kozła“ występują u Słowian podczas obchodów godowych, zapustnych, a niekiedy i innych (m. i. zwłaszcza weselnych), także odmienne maszkary zwierzęce. Zależnie od najważniejszych cech zewnętrznych, jakimi się one wyróżniają, dzielimy je na maszkary: 1) obnoszące sztuczny łeb zwierzęcy i odpowiednio przebrane, tak że cała postać symuluje kształt zwierza (w rodzaju znanej nam już kozy czy kozła),
2) obnoszące sztucznie wyrobioną figurę zwierzęcia w ten sposób, by dawać obraz jeźdźca jadącego na wierzchowcu, oraz 3) obywające się bez rekwizytów w rodzaju zwierzęcych głów czy całych figur, a natomiast posługujące się tylko przyodziewkiem ze skór zwierzęcych, z grochowin naśladujących owe skóry itp.
Jest bezwzględnie wykluczone, aby na terytoriach słowiańskich
maski te nawiązywały do wierzeń 2S1. Maska (r6ża) Wielkorusa1 2
(okres świąt Bożego Narodzenia). Wyko nywujesię ją z kory Brzozowej i z ści łosia: A. Makarenko „Sibirsk. rod. kalendar. Yostoćnaja Sibir. Jenisej skaja gubernija", r. 1913, tabl- 6 fig. 13
w jakieś, nie istniejące U nas ZU- syberyjskich używana podczas Godów pełnie, zoomorficzne demony wegetacji w sensie interpretacji W. Mann-hardta. Natomiast nie jest, jak na dziś, bynajmniej wyłączony ich dawny i u nas związek z wierzeniami w zoomorficzne postacie dusz zmarłych. Najprawdopodobniej jednak maski obnoszące sztuczny łeb lub całą figurę zwierzęcą były w obrębie kultury Słowian od samego początku obcym wtrętem i miały charakter mniej lub więcej widowiskowy, a zarazem apotropeiczny. Tylko
1 Zestaw z tym § 163 s. 217—18.
Włączając w to geograficzne rozmieszczenie ludowych interpretacji tej praktyki.